Odeszła po 4 latach... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odeszła po 4 latach...

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 85 z 85 ]

66

Odp: Odeszła po 4 latach...

Tyle,że słowem nie wspomniałem o wychowywaniu kogoś.Wychowuje się dzieci a nie dorosłe osoby.

Ona chciała po prostu coś wymusić na mnie fochem,ale jej się nie udawało.Kobiety czasem tak mają.
Ja wychodziłem,bo nie miałem zamiaru się denerwować.Wolałem iść na piwko z kumplem smile

Po prostu w pewnym momencie już nie potrafiliśmy się dogadać w pewnych sprawach.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Odeszła po 4 latach...
Makarov napisał/a:

Tyle,że słowem nie wspomniałem o wychowywaniu kogoś.Wychowuje się dzieci a nie dorosłe osoby.

Ona chciała po prostu coś wymusić na mnie fochem,ale jej się nie udawało.Kobiety czasem tak mają.
Ja wychodziłem,bo nie miałem zamiaru się denerwować.Wolałem iść na piwko z kumplem smile

Po prostu w pewnym momencie już nie potrafiliśmy się dogadać w pewnych sprawach.

Spokojnie, kobietka znajdzie sobie młodszego i atrakcyjniejszego, przy którym nie będzie stroić fochów. big_smile

68

Odp: Odeszła po 4 latach...

I jak się sprawy mają? Bukiet sprawił, że wybaczając wszystko wpadła w Twoje objęcia? wink

69

Odp: Odeszła po 4 latach...

Bukiet został wysłany pocztą kwiatową także nie wiem jak się mają.Liczę chociażby na jakiegoś smsa ''dziękuję'' czy coś w tym stylu.Na razie cisza.

70

Odp: Odeszła po 4 latach...

Napisała,że ładny bukiet ale wysłany pod zły adres.


Chciałem dobrze w każdym bądź razie.

71

Odp: Odeszła po 4 latach...

Nie mogę się nie uśmiechnąć big_smile Makarov, ile ty masz lat? Jeszcze chyba dobrze nie poznałeś kobiet...poprosiłeś tu o rady, dostałeś je , a i tak zrobiłeś po swojemu...a trzeba było słuchać forumowiczek. Ale szacunek dla ciebie za to,że się odezwałeś i napisałeś jak to wyszło, bo mogłeś zniknąć albo skłamać. Masz nauczkę.

72

Odp: Odeszła po 4 latach...

Po prostu była uwielbia kwiaty,zawsze bardzo się cieszyła gdy je otrzymywała.

Pomyślałem,że nic nie zaszkodzi wysłać bukiet z okazji Walentynek.Chciałem by wiedziała,że wciąż o niej myślę i jest mi bliska.Być może w duchu się trochę ucieszyła,ale napisała to co napisała.

73

Odp: Odeszła po 4 latach...

Doczytałem do połowy. Tutaj ciężko o komenatrz bez emocji. Kobiety myślą inaczej.
Ja uważam nieco inaczej. Sam mam szerokie sumienie, ale wiedz, że karma istnieje.
Warunek jest jeden. MUSISZ, ale to MUSISZ się zmienić.  MUSISZ wyciągnąć wnioski. Zmień się i zacznij doceniać kobietę. Ja sam miałem wiele na boku. Wiele innych o tłumaczyłem sobie też, że to nic. Bo przecież kocham swoją jedyna Kitke. Dziś jestem dla niej nikim. A była wspaniała kobieta. Wspaniała...

74 Ostatnio edytowany przez authority (2017-02-19 03:16:37)

Odp: Odeszła po 4 latach...

To wolosz94 oraz Makarov odpowiedzcie na moje pytanie zawarte w poprzednim poście.

75

Odp: Odeszła po 4 latach...

Po pierwsze,się nie zdradza.Cała reszta jest tego konsekwencją.Autor został z tzw."ręką w nocniku".Poleciał przepraszać "kochankę",za co? Za to,że jej nie powiedział,że ma dziewczynę? Taki honorowy? Ale zdradzić dziewczyny to mu żal nie było? Poleciał do "kochanki",bo chciał "pobzykać" dalej na boku.Niestety dziewczyna się dowiedziała,"kochanka" postanowiła wrócić do byłego,i "sprawa się rypła",autor został sam.I teraz kombinuje jakby tu wrócić do dziewczyny,bo z nią był dłużej,i może się uda.Otóż się nie uda.I te próby są żałosne po prostu,niegodne mężczyzny.Co bym radził? Żeby zostawił w spokoju dziewczynę,pobył sam ze sobą,i po prostu czekał.Jeżeli dziewczyna coś do niego czuje,to sama się odezwie.Jeżeli nie,to trzeba przełknąć tę "żabę",i żyć dalej,wyciągnąć wnioski,i przede wszystkim nie zdradzać.Coś nie pasi,wypala się,rozmawiać,walczyć o związek,nie udaje się,trudno,rozejść się,ale nie zdradzać.

76

Odp: Odeszła po 4 latach...

A może tak? To moje, więc wiele osób się pewnie nie zgodzi...
4 lata związku. Powinieneś ją poznać już, choć trochę. Kwiaty lubi, piszesz... Wysłałeś. Już pierwszy plus. Usiądź, myśl, co jeszcze... Na pewno jest tego więcej, ale trzeba chcieć.
Chcieć... Ty musisz być przekonany, że ją kochasz i to tak, że chcesz ponownie poważnego związku, gdzie nie będziesz miał już możliwości zdrady. W początkach to i pilnować się będziesz musiał z kontaktami z innymi kobietami... Dopóki nie odrobisz zaufania. Ale też najważniejsze to nie to, co w jej głowie siedzi. Co siedzi w Twojej? Chcesz jej tak naprawdę, czy to tylko jakaś tęsknota lub inna bazdura? Kochasz? I nie krzywdź w razie czego swoją chcicą... Usiądź obok siebie i zapytaj się, czy jej teraz nie lepiej... Nie trudne wcale...
Jaka jest? Nie będziesz zdradzał.... Ona usłyszy u Ciebie kłamstwo, jeśli skłamiesz po prostu. Zwykle kobiety słyszą... Albo ona Ciebie lepiej zna... więc pogadajcie o Tobie? O tym problemie...
Jak zechce. Ale była z Tobą przez 4 lata, więc chciała. Spowoduj, aby chciała ponownie. Czym ją przekonałeś do siebie pierwszy raz. To tyle aby nie przynudzać...

77

Odp: Odeszła po 4 latach...

Kilka dni temu odezwała się ta ''druga''. Popisaliśmy trochę i zaproponowała spotkanie na kawę. Powiem szczerze, że teraz mam niezły mętlik w głowie, bo wygląda na to, że dziewczyna chciałaby ''czegoś'' więcej. Trochę się wygadałem i powiedziałem, że nie ma raczej większych szans na powrót byłej - dostałem od niej wiadomość 2 dni po Walentynkach, że mam jej dać spokój, bo nigdy by mi już nie potrafiła zaufać. Napisała, że kasuje mój numer i chce jak najszybciej zapomnieć. Poprosiła bym uszanował jej wolę i nigdy już nie pisał ani nie dzwonił.

78 Ostatnio edytowany przez Makarov (2017-03-07 15:52:50)

Odp: Odeszła po 4 latach...

Wiecie co?? Zacząłem się zastanawiać czy tak właśnie nie miało być, że poznałem tą dziewczynę. Rozmawiając ze sobą czujemy się jakbyśmy się znali od lat. Wczoraj przyznała, że ciągnie ją niesamowicie do mnie. Powiem szczerze, że ja zaczynam mieć podobnie.

79

Odp: Odeszła po 4 latach...

Wiesz co? Weź facet ...

80

Odp: Odeszła po 4 latach...
Makarov napisał/a:

Wiecie co?? Zacząłem się zastanawiać czy tak właśnie nie miało być, że poznałem tą dziewczynę. Rozmawiając ze sobą czujemy się jakbyśmy się znali od lat. Wczoraj przyznała, że ciągnie ją niesamowicie do mnie. Powiem szczerze, że ja zaczynam mieć podobnie.

Że co?! Przeczytałem wszystkie strony. Pisałeś tak że już czuć było że niemalże z mostu byś się rzucił byle by naprawić to co zepsułeś i wrócić do tego 4 letniego związku. Szybko Ci się odmaniło... ale to dobrze bo nie będziesz zamęczał i nas i swojej byłej. Szkoda tylko właśnie jej i tej "przyszłej".

81

Odp: Odeszła po 4 latach...

Tak było. Skoro jednak powiedziała, że nie ma najmniejszej szansy na powrót to musiałem odpuścić.

82

Odp: Odeszła po 4 latach...
Makarov napisał/a:

Tak było. Skoro jednak powiedziała, że nie ma najmniejszej szansy na powrót to musiałem odpuścić.

I nagle jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki poczules cos do tej  drugiej mimo ze walczac jeszcze o poprzednia zarzekales sie ze ta cie kompletnie nie interesuje.
Zaraz mi sie przypomina watek zjaranego Jedrzeja. Wypisz wymaluj  ta sama "dojrzalosc". Co chwile zmienial zdanie ktora kocha a ktorej nie.
Wez dziecko...bo facetem to cie jeszcze nazwac nie mozna idz stad i nie zawracaj gitary dojrzalym ludziom.

83 Ostatnio edytowany przez Makarov (2017-03-08 12:03:02)

Odp: Odeszła po 4 latach...

Napisałem gdzieś, że kocham tą dziewczynę?? Napisałem gdzieś, że nagle uczucie do byłej wygasło??


Po prostu po jej wiadomości zaraz po Walentynkach z pewnymi sprawami musiałem/muszę się pogodzić już na dobre.


Nie dała mi żadnych nadziei na cokolwiek:

''dostałem od niej wiadomość 2 dni po Walentynkach, że mam jej dać spokój, bo nigdy by mi już nie potrafiła zaufać. Napisała, że kasuje mój numer i chce jak najszybciej zapomnieć. Poprosiła bym uszanował jej wolę i nigdy już nie pisał ani nie dzwonił.''

84 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-03-08 12:20:02)

Odp: Odeszła po 4 latach...
Makarov napisał/a:

Napisałem gdzieś, że kocham tą dziewczynę?? Napisałem gdzieś, że nagle uczucie do byłej wygasło??


Po prostu po jej wiadomości zaraz po Walentynkach z pewnymi sprawami musiałem/muszę się pogodzić już na dobre.


Nie dała mi żadnych nadziei na cokolwiek:

''dostałem od niej wiadomość 2 dni po Walentynkach, że mam jej dać spokój, bo nigdy by mi już nie potrafiła zaufać. Napisała, że kasuje mój numer i chce jak najszybciej zapomnieć. Poprosiła bym uszanował jej wolę i nigdy już nie pisał ani nie dzwonił.''

Ahaaa pogodzic czyli uderzyc od razu w kontakt z tamta dziewczyna i juz Cie zaczelo do niej niesamowicie ciagnac, mimo ze 3 tyg temu jeszcze slales bukiet do swojej big love. Ale rozumiem ze gdyby tamta jednak kiwnela palcem ze daje Ci szanse to ta teraz kopnabys w d... z miejca i wszelkie ciagoty minelyby jak reka odjal. Nie no wiadomo te sprawy nie znosza prozni. Jak z ta nie da rady to trzeba od razu z druga. Bardzo to dojrzale.

85

Odp: Odeszła po 4 latach...

Na razie to my się kilka razy spotkaliśmy. Ona sama doskonale wie o tym, że skoro jestem zaraz po rozstaniu to nie będzie od razu z tego jakiegoś związku. Choć widzę, że chciałaby czegoś więcej to jednak pogadaliśmy, że możemy jak na razie spotykać się na luzie. Na pewno nie chcę jej skrzywdzić.

Fajnie nam się spędza czas, ciągnie nas na te spotkania i jak na razie tyle.

Posty [ 66 do 85 z 85 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odeszła po 4 latach...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024