Cześć. Rozstałam się dzisiaj z facetem po 1,5 roku znajomości. Od początku nie mógl się w pełni zaangażowac i właściwie trudno powiedzieć że byliśmy w związku jednak była to relacja bliższa niż zwykła przyjaźń. Ja się zakochałam - on nie. Postanowilam zerwać kontakt. Być może zatęskni i wróci a jeżeli nie to nie było warto Myślicie że mężczyźni wracają po takiej "przerwie" czy odpuszczają?
Cześć. Rozstałam się dzisiaj z facetem po 1,5 roku znajomości. Od początku nie mógl się w pełni zaangażowac i właściwie trudno powiedzieć że byliśmy w związku jednak była to relacja bliższa niż zwykła przyjaźń. Ja się zakochałam - on nie. Postanowilam zerwać kontakt. Być może zatęskni i wróci a jeżeli nie to nie było warto Myślicie że mężczyźni wracają po takiej "przerwie" czy odpuszczają?
To zależy od człowieka.
Nie chcę Cię bardziej dołować, ale jak przez 1,5 roku Cię nie pokochał to wątpliwe, żeby teraz Cię nagle pokochał.
Przykro mi.
Jest opcja, że zatęskni i będzie sobie, jak i Tobie wmawiał, że jednak Cię kocha.
lvanilla44 napisał/a:Cześć. Rozstałam się dzisiaj z facetem po 1,5 roku znajomości. Od początku nie mógl się w pełni zaangażowac i właściwie trudno powiedzieć że byliśmy w związku jednak była to relacja bliższa niż zwykła przyjaźń. Ja się zakochałam - on nie. Postanowilam zerwać kontakt. Być może zatęskni i wróci a jeżeli nie to nie było warto Myślicie że mężczyźni wracają po takiej "przerwie" czy odpuszczają?
To zależy od człowieka.
Nie chcę Cię bardziej dołować, ale jak przez 1,5 roku Cię nie pokochał to wątpliwe, żeby teraz Cię nagle pokochał.
Przykro mi.Jest opcja, że zatęskni i będzie sobie, jak i Tobie wmawiał, że jednak Cię kocha.
Koleżanka ma rację... Pisze 'to zależy' bo to uniwersalna odpowiedź, więc... ale prawdę Ci chyba rzecze... ja bym odpuścił... Sorryyy, 1,5 roku i brak miłości? Odpowiedz sobie sama...
Chociaż różni ludzie na tym świecie. Buduj sobie jednak inną przyszłość, niż z nim, a jak wróci i będziesz go chciała dalej... to bonus od życia. Wtedy podaruj mi trochę tego szczęścia
Chyba naiwnie sama siebie oszukuję To nie pierwsze moje rozstanie ale zwyczajnie nie chcę znowu się tak czuć. Boję się też samotności.
A co złego w bólu? Leczysz się, to boli...:) Jeszcze chwilka... Wytrzymasz.... Sponio (tak chyba teraz młodzi mówią)...
Samotności piszesz? A musisz być samotna? Że chwilę bez niego będziesz...
Pomoralizuję... Teraz uwaga, będę tłumaczył, jak to niejaki Cejrowski mówi (nie wiem, naprawdę, czy go lubię).
Oczywiście nie szukaj na siłę, bo zaraz znowu będziesz samotna, albo gorzej! Kilka rozstań... Toś Ty nie taka święta
Lubię myśleć, że kobiety to też ludzie, że czujecie... Auć! Już mnie boli, jak ktoś mi tu odpisze... A co mi tam? ;P
Wiesz... przyznaj się, uśmiechnij, jedno to serce złamałaś, a teraz przyszła kolej na Ciebie ktoś poskleja
Chyba naiwnie sama siebie oszukuję To nie pierwsze moje rozstanie ale zwyczajnie nie chcę znowu się tak czuć. Boję się też samotności.
Każdy się boi samotności w jakiś sposób, ale lepsza samotność, niż bycie w związku z kimś kto nas nie kocha, albo z kimś kogo my nie kochamy.
Cześć. Rozstałam się dzisiaj z facetem po 1,5 roku znajomości. Od początku nie mógl się w pełni zaangażowac i właściwie trudno powiedzieć że byliśmy w związku jednak była to relacja bliższa niż zwykła przyjaźń. Ja się zakochałam - on nie. Postanowilam zerwać kontakt. Być może zatęskni i wróci a jeżeli nie to nie było warto Myślicie że mężczyźni wracają po takiej "przerwie" czy odpuszczają?
Tak wracaja,ale co z tego jak Ty sie nie zmienisz i znowy odejdzie.Chyba jestes kolejna "naturalna-ta ktora chce byc soba"
A wiesz ze nie znam Cie,ale wiem jaki jest z Toba problem(dziwne co??).A wiesz co to za problem?Ze mialas parcie na niego,ze mialas parcie na zwiazek.Ze mialas parcie na bycie razem i wspolna przyszlosc.
Cześć. Rozstałam się dzisiaj z facetem po 1,5 roku znajomości. Od początku nie mógl się w pełni zaangażowac i właściwie trudno powiedzieć że byliśmy w związku. jednak była to relacja bliższa niż zwykła przyjaźń.. Ja się zakochałam - on nie. . Postanowilam zerwać kontakt. Być może zatęskni i wróci a jeżeli nie to nie było warto Myślicie że mężczyźni wracają po takiej "przerwie" czy odpuszczają?
Właściwie, dlaczego chcesz wrócić do człowieka, który Cię nie kochał i z którym tak naprawdę nie byłaś w związku?
lvanilla44 napisał/a:Cześć. Rozstałam się dzisiaj z facetem po 1,5 roku znajomości. Od początku nie mógl się w pełni zaangażowac i właściwie trudno powiedzieć że byliśmy w związku jednak była to relacja bliższa niż zwykła przyjaźń. Ja się zakochałam - on nie. Postanowilam zerwać kontakt. Być może zatęskni i wróci a jeżeli nie to nie było warto Myślicie że mężczyźni wracają po takiej "przerwie" czy odpuszczają?
Tak wracaja,ale co z tego jak Ty sie nie zmienisz i znowy odejdzie.Chyba jestes kolejna "naturalna-ta ktora chce byc soba"
A wiesz ze nie znam Cie,ale wiem jaki jest z Toba problem(dziwne co??).A wiesz co to za problem?Ze mialas parcie na niego,ze mialas parcie na zwiazek.Ze mialas parcie na bycie razem i wspolna przyszlosc.
A Ty co domorosły psycholog?
Sorki, w ogóle nie przemawia do mnie to co napisałeś.
Jakaś pseudo psychoanaliza.
Naprawdę nie można w sieci tak pozytywnie Naprawdę musi ktoś coś napisać przykrego, a nie... zamilknąć... Przykro mi... Trzymaj się, dziewczyno!
Naprawdę nie można w sieci tak pozytywnie Naprawdę musi ktoś coś napisać przykrego, a nie... zamilknąć... Przykro mi... Trzymaj się, dziewczyno!
To nie do Was, dziewczyny...ehhhhh...
rh72 napisał/a:Naprawdę nie można w sieci tak pozytywnie Naprawdę musi ktoś coś napisać przykrego, a nie... zamilknąć... Przykro mi... Trzymaj się, dziewczyno!
To nie do Was, dziewczyny...ehhhhh...
???
13 2017-02-22 22:59:55 Ostatnio edytowany przez lvanilla44 (2017-02-22 23:01:30)
Właściwie to ja jedno serce złamałam. Później to ciągle mi łamano serce. Tutaj wcale nie chciałam sie zakochać. Własciwie to robiłam wszystko żeby tak się nie stało. Ale czuję się winna bo już dano temu powinnam dać sobie spokój. On od początku był szczery. To taki typ który jak się już zakocha to na Amen. Tylko że już wcześniej się zakochał. Byli razem kilka lat. Ona odeszła i teraz kogoś ma. On ciągle tęskni za tym jak się przy niej czuł. Nie potrafił się przy mnie otworzyć. Widziałam że cierpi bo roi mi krzywdę. A ja sam na to pozwalałam bo miałam nadzieję że mnie pokocha. Głupia ja.
rh72 napisał/a:rh72 napisał/a:Naprawdę nie można w sieci tak pozytywnie Naprawdę musi ktoś coś napisać przykrego, a nie... zamilknąć... Przykro mi... Trzymaj się, dziewczyno!
To nie do Was, dziewczyny...ehhhhh...
???
Nie cytowałem nikogo, więc wyjaśniam, że to zastrzeżenie nie do Was?
Krejzolka82 napisał/a:rh72 napisał/a:To nie do Was, dziewczyny...ehhhhh...
???
Nie cytowałem nikogo, więc wyjaśniam, że to zastrzeżenie nie do Was?
Wiem, że nie do nas, ale przyznasz, że dziwne wyznanie, dlatego pytam co się stało?
Właściwie to ja jedno serce złamałam. Później to ciągle mi łamano serce. Tutaj wcale nie chciałam sie zakochać. Własciwie to robiłam wszystko żeby tak się nie stało. Ale czuję się winna bo już dano temu powinnam dać sobie spokój. On od początku był szczery. To taki typ który jak się już zakocha to na Amen. Tylko że już wcześniej się zakochał. Byli razem kilka lat. Ona odeszła i teraz kogoś ma. On ciągle tęskni za tym jak się przy niej czuł. Nie potrafił się przy mnie otworzyć. Widziałam że cierpi bo roi mi krzywdę. A ja sam na to pozwalałam bo miałam nadzieję że mnie pokocha. Głupia ja.
1,5 roku do szmat czasu na robienie komuś krzywdy, 'widzenie' tego... cierpienie... 1,5 roku (dobrze 1 rok) czekał i cierpiał widząc, że robi Ci krzywdę? Wg mnie wcześniej powinien dać sobie spokój...
rh72 napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:???
Nie cytowałem nikogo, więc wyjaśniam, że to zastrzeżenie nie do Was?
Wiem, że nie do nas, ale przyznasz, że dziwne wyznanie, dlatego pytam co się stało?
Kurczę, mam po łapkach... Znowu się złamałem, znowu się dałem kobiecie wpuścić w 'nie rozumiem, Ciebie, człowieku'
Aha, czyli dalej jest 'po staremu'? Rozumiecie... I to pewnie lepiej niż ja... Już sobię współczuję...
Potem, gdzieś.... napiszę 'kocham kobiety' (ale pies na nie nie jestem, please... lubię też bardzo facetów...)
Tak wracaja,ale co z tego jak Ty sie nie zmienisz i znowy odejdzie.Chyba jestes kolejna "naturalna-ta ktora chce byc soba"
A wiesz ze nie znam Cie,ale wiem jaki jest z Toba problem(dziwne co??).A wiesz co to za problem?Ze mialas parcie na niego,ze mialas parcie na zwiazek.Ze mialas parcie na bycie razem i wspolna przyszlosc.
Czy Tu tutaj piszesz, żeby wyładować gniew?
Ja bym odpuściła 1,5roku to dość dlugo.Jak pisze Krejzolka jak nie pokochał przez ten czas to nie pokocha.Taka jest prawda.
Krejzolka82 napisał/a:rh72 napisał/a:Nie cytowałem nikogo, więc wyjaśniam, że to zastrzeżenie nie do Was?
Wiem, że nie do nas, ale przyznasz, że dziwne wyznanie, dlatego pytam co się stało?
Kurczę, mam po łapkach... Znowu się złamałem, znowu się dałem kobiecie wpuścić w 'nie rozumiem, Ciebie, człowieku'
Aha, czyli dalej jest 'po staremu'? Rozumiecie... I to pewnie lepiej niż ja... Już sobię współczuję...
Potem, gdzieś.... napiszę 'kocham kobiety' (ale pies na nie nie jestem, please... lubię też bardzo facetów...)
Jezu, o czym Ty piszesz?
Chodzi Ci o komentarz Adamm'a24?
Dziękuję za odpowiedzi. Może to i lepiej myśleć że nie wróci - przynajmniej nie będe miała nadziei a w rezultacie uniknę rozczarowania. Mimo wszystko nie mam do niego żalu. To dobry chłopak, od początku był szczery. Niestety sam został bardzo zraniony i przez to sie pogubił. Ja nie moge mu pomóc
Dziękuję za odpowiedzi. Może to i lepiej myśleć że nie wróci - przynajmniej nie będe miała nadziei a w rezultacie uniknę rozczarowania. Mimo wszystko nie mam do niego żalu. To dobry chłopak, od początku był szczery. Niestety sam został bardzo zraniony i przez to sie pogubił. Ja nie moge mu pomóc
Wyciągnij po prostu wnioski na przyszłość.
Pamiętaj, do miłości nikogo nie zmusisz, albo ona jest, albo nie.
I jeżeli następnym razem (czego Ci oczywiście nie życzę) nie będzie od początku zaangażowania ze strony faceta, nie brnij w to dalej.
Wszystko zależy od tego jak zerwałaś ten kontakt. Jeśli zależało Ci na pewnej "manipulacji" trzeba było po prostu przestać się odzywać, zamiast oddzielać wszystko grubą kreską. On w pewnym czasie zacząłby się zastanawiać co takiego się stało w Twoim podejściu, że nagle przestałaś wykasować zainteresowanie.
Zerwanie kontaktu było Twoją decyzją. Jeśli powiedziałaś mu, że go kochasz, a on stwierdził, że nie może odwzajemnić Twojego uczucia to pewnie się nie odezwie- z szacunku do Ciebie, bo nie będzie chciał Cię męczyć.
Na Twoim miejscu poczekałbym aż Twoje emocje opadną. Wtedy będziesz mogła na luzie podejść do kontaktu, bez żadnej presji, którą on być może czuł.
Zerwałam kontakt bo nie potrafiłam być dla niego tylko przyjaciółką. Owszem, powiedziałam mu wcześniej, że go kocham jednak nie chciałam tu żadnej manipulacji. Zwyczajnie nie widziałam innego wyjścia w tej chwili bo jemu było źle z tym że nic nie czuje a mi z tym że traktuje mnie tylko jak przyjaciółkę. Nie odcinałam się grubą kreską tylko oboje stwierdziliśmy że tak będzie lepiej, że może zatęsknimy no i że jak będziemy mieli być razem to pewnie i tak będziemy.
Myślę też, że to nie jest do końca tak że on nic nie czuje. Może to po prostu nie jest na tyle silne. Trudno mi uwierzyć że przez 1,5 roku facet nie był w stanie nawet trochę się zaangażować. Już sama nie wiem co o tym myslec i co z tym zrobić. Może lepiej będzie jak przestanę analizować
Mam kolegę, który był z dziewczyną 2 lata, a jej nie kochał. Dlaczego tak długo? On sam nie potrafi tego wytłumaczyć. Na samym końcu tak działała mu na nerwy, że szukał tylko pretekstu do rozstania. Szkoda dziewczyny, bo nie wiedziała i do dziś nie wie, że była oszukiwana.
Cześć. Rozstałam się dzisiaj z facetem po 1,5 roku znajomości.
To jest ten sam, z którym rozstawałaś się 10 miesięcy temu?
Rzeczywiście chyba ten sam Eee Tam.Ivanilla44 od poczatku wiedzialas ze to nie to. Moje spostrzeżenie jest takie ze oboje szukaliscie kogos bliskiego. Oszukiwaliscie siebie nawzajem ze to moze być miłość.Nie wiem moze sie myle ale chcieliscie sie oboje wyleczyc z poprzdnich nieudanych zwiazkow.
29 2017-02-28 11:13:39 Ostatnio edytowany przez lvanilla44 (2017-02-28 11:15:37)
Tak, to niestety ten sam. Wtedy jakos sie poukaladalo, on mnie przeprosił i znow zaczelismy się spotykać. Ja byłam szczesliwa bo udalo się przetrwac kryzys. Nie wiem co teraz zrobic. On znow sie odzywa, wczoraj poinformowal mnie ze pod koniec marca wyjezdza do Irlandii na urlop bo musi odpoczac od tego wszystkiego:( powiedzial mi ze nawet nie wiem jak ciezko jest mu odrzucić milosc ktorej tak malo w zyciu doświadczył i ze wkurza go to ze ja szybko o nim zapomne a on bedzie musial z tym zyc do konca.
A zapomnisz?Szczerze nie rozumiem was