u mnie tez nie ma opcji isc spac bez umycia zebow ,myje je czasem 3 razy dziennie bo po prostu lubie;) ale wiadomo jak sie kilkanascie lat nie chodzilo do dentysty to ubytki sa,dopoki byly z tylu niewidoczne to oki,ale jak zaczynaja byc juz zauwazalne to nie moge dluzej zwlekac,w dodatku w ogole mnie ten zab z ktorym poszlam wczoraj nie bolal,a jak mi go poruszala to dzisiaj mnie boli jak cholera (
dopoki byly z tylu niewidoczne to oki,ale jak zaczynaja byc juz zauwazalne to nie moge dluzej zwlekac,w dodatku w ogole mnie ten zab z ktorym poszlam wczoraj nie bolal,a jak mi go poruszala to dzisiaj mnie boli jak cholera (
Ja idac na pierwsza wizytę do mojej pani stomatolog byłam przekonana, że mam jednego - no dwa zęby zepsute, a kobieta mi jesień średniowiecza w "gębie" zrobiła." Na pocieszenie" dodała tylko, że z takimi kruchymi zębami jak ja mam to powinnam mieć męża dentystę, boje sie pomyśleć co będzie przy ciąży kiedyś w przyszłości
Ja na szcescie nie moge na zeby narzekac sa ladne i mocne ,nigdy mi sie nie ukryszyl ani nie zlamal,poza tym ze zaniedbalam ze strachu i wykonczyla je prochnica.......szkoda ze tak sie stalo ,ze strach byl silniejszy,przykre to
Ja sama skorzystalam z dobrodziejstwa narkozy u dentysty. Wiedzialam jednak, ze przy zabiegu byl prawdziwy anestezjolog i jego asystent. Dziekowalam opatrznosci, ze bylo to mozliwe.
Narkoza stosowana u stomatologa jest lekka, nie wymaga zwiotczania miesni i jesli ktos nie moze sie przemoc, to zamiast pryncypialnie przekonywac czy zawstydzac takiego kogos lepiej doradzic mu to rozwiazanie. Nie ma nic piekniejszego niz piekne zadbane zeby. Ja sama mam piekne zeby - jest to troche moja obsesja. Latam do dentysty co i rusz na kontrole az mnie juz moja dentystka delikatnie goni, ale nie moge przestac. Zauwazylam, ze oceniam ludzi po zebach. Kiedy kogos poznaje, automatycznie zwracam uwage na jego zeby. Braki w uzebieniu sprawiaja, ze mniej przychylnie patrze na czlowieka.
A moj strach wzial sie z makabrycznych przezyc u dentysty w dziecinstwie.
mnie ten ząb z ktorym poszlam wczoraj nie bolal,a jak mi go poruszala to dzisiaj mnie boli jak cholera (
Monia - bo Ty masz wieloletnie zaniedbania. Myślę, że dentysta jeszcze niejednego zęba do leczenia Ci znajdzie. Ale im szybciej tym lepiej. Za jakiś czas nie będzie już czego ratować. Trzydziestu implantów sobie nie wstawisz - jak sądzę - bo to koszt rzędu 100 tys. zł. i więcej, a zatem zostanie Ci sztuczna szczęka. Na pewno tego nie chcesz.
Poza tym zapewne wiesz, że nieleczone zęby mogą być przyczyną innych poważnych schorzeń, są "wrotami" różnych infekcji.
Powiem Ci, że gdyby mnie nie było stać na dobrego dentystę to wzięłabym na to kredyt, pożyczyła od kogoś, próbowała się umówić u dentysty na płatność ratalną (niektóre gabinety się na to godzą), ale zęby bym dobrze leczyła, no i bezstresowo bo to dla mnie ważne.
Nie korzystam z dentysty na NFZ, daję zarobić prywatnemu gabinetowi, ale za to mam komfort leczenia i ładne zęby.
Można też się wypytać czy któryś gabinet nie leczy na ubezpieczenie. Nie jest pewna czy w przypadku dentystów to funkcjonuje, ale ja tak korzystam z prywatnego szpitala - wizyty u ginekologa - nic nie płacę, bo mają umowę z NFZ, a szpital jest na wysokim poziomie.
Można też próbować umówić się w klinice uniwersyteckiej (jeśli taką masz w pobliżu), tam studenci pod okiem pracowników kliniki leczą zęby, a płaci się tylko za znieczulenie. Mój kolega z tego korzysta, ale wiem, że trudno się tam załapać.
Już nic więcej powiedzieć się nie da. Teraz już nie odpuszczaj, raz się przemogłaś idąc do tej dentystki to i dalej dasz radę. Trzymam kciuki i zdaj relację.
narzie mam dwa zeby do zrbienia na juz;)) ale widze ,ze na innych tez zaczynaja sie pojawiac czarne kropeczki wczoraj chcialam zeby ta dentystka mi chociaz zaplombowala taka mala dziurke w zebie bo widac ze juz go prochnica powoli lapie i on tez od czasu mnie pobolewa ( dzisiaj bardziej bo wczoraj go poruszala ) ale powiedziala,ze na razie bez sensu to plombowac bo za mala dziura .......jak widac dzirke i boli to chyba najwyzsza pora ,dla mnie to jakas dziwna dentystka byla i ciesze sie nawet ,ze mnie pogonila;)
Dzwonilam do tej stomatolog bo dzisiaj przyjmuje popoludniu i chcialam sie wybrac ,ale niestety juz nie ma szans na dzisiaj ani na poniedzialek,dopiero wtorek na 17.00 ( jezu mam nadzieje ,ze okaze sie bardziej wyrozumiala i nie odesle mnie z kwitkiem robiac ze mnie wariatke,ktorej nie mozna leczyc
Znowu ogarnia mnie starch.......nawet nie przed bolem ,ale bardziej przed tym ,ze nie dam rady sie dotknac i ,ze dentysta znowu odmowi ze mna wspolpracy:(( staram sie o tym nie myslec ,ale to silniejsze
Moni - ten jeden raz musisz się odważyć. Sama widzisz, że juz nie bólu się boisz tylko.... no właśnie czego?
Nie myśl o tym dzisiaj (wiem, łatwo się mówi, ale ja to przećwiczyłam na sobie). Poproś dentystkę żeby zaczęła od znieczulenia i od razu uprzedź jakim jesteś "strachajłem" - ja tak zawsze robiłam u dentysty. Bez obciachu, oni są przyzwyczajeni, że część pacjentów ma taką fobię.
no wlasnie mam taki plan,uprzedzic ze jestem przerazona:(( ja wiem ,tzn .mam nadzieje ,ze dam rade ,musze:)) tylko chce zeby dentystka choc troche mnie rozumiala,a nie tak jak ta ostatnio,poszla na latwizne i mnie olala,wychodzi na to ,ze powinnam poczekac az mi wszystkie zby wypadna i zrobic sobie szczeke skoro jestem az tak ciezkim pacjentem:(( boje sie ,ze nawet po znieczuleniu,nie wytrzymam ,chociazby dzwieku samego borowania......ja pierdziele to jest jakies chore ,tyle ludzi daje rade ,a ja nie moge:(( jestem jakas ulomna czy co:(
Moni - ja też KIEDYŚ byłam przerażona. Zdarzyło mi się nawet jako nastolatce zwiać już z fotela . Mimo, że moja Mama czekała w poczekalni. Potem każdą wizytę u dentysty ochorowywałam bólami brzucha, rozwolnieniem etc. Chodziłam mimo to bo lubię mieć swoje ładne zęby. Przeszło mi kiedy trafiłam na sensownego dentystę, tak jak Ci już pisałam. Od razu był uprzedzony, że jestem strachajło i wiedział jak do mnie podejść. Wie, że nic nie dam sobie zrobić w paszczy bez znieczulenia.
Też tak zrób. Dasz radę. Nie jesteś nienormalna bo wiele osób tak ma.
Oczywiście zawsze zostaje Ci możliwość narkozy, ale moim zdaniem to ostateczność. Poza tym nie każdy gabinet ma taką możliwość, potrzebny jest m.in. anestezjolog.Mój dentysta nawet do resekcji dziąsła nie chciał mi robić narkozy. Tzn. zrobiłby gdybym się uparła, ale wytłumaczył mi dlaczego lepiej w znieczuleniu miejscowym. Bałam się resekcji jak diabli. Zrobił mi maksymalnie dopuszczalne znieczulenie i było ok.
Porozmawiaj o tym ze swoją dentystką.
Wiem jak się boisz i uwierz mi, że przechodziłam to samo, ale dziś nie mam z tym problemów. Ty też nie będziesz mieć jeśli pierwsza wizyta przebiegnie spokojnie.
Jak Cię "nachodzi" strach to myśl o czymś innym, pomyśl od razu jakie będziesz miała wkrótce piękne zęby
Wiem to mnie trzyma tylko przy zyciu,ze w koncu bede miala problem z glowy,ktory zaprzata mi glowe kilkanascie lat:((( nawet nie wiesz jak czesto o tym mysle i przeraza mnie to ,ze nie potrafilam nic z tym zrobic tyle lat.......chcialam ,ale sie balam, zazdroscilam ludziom ,ktorzy chodzili do dentysty bo ja tez chcialam zadbac o zeby ,ale strach byl silniejszy......mam nadzieje ,ze ta kobieta bedzie dentystka wyrozumiala i z powolania ,a jak nie ,to bede szukac do skutku kogos kto mnie zrozumie;)
Luc bylam:)))) dentystka mloda,ladna,wyrozumiala kobieta,zabek przeleczyla mi kanalowo,bol wrecz znikomy:) good znieczulenie,z racji ,ze zostala mi tylko polowa zeba od wewnetrzen strony na przod nie wiem co ona dala taka maź biala i dziry nie widac, w czwartek biore wolne i odbuduje mi go na wloknach szklanych,bo mowi ,ze korone zawsze potem mozna wstawic ,ale ze mi poki co wystarczy taka odbudowa...........za ta wizyte czyli kanalowe + rentgen zaplacilam 150 zl ,a w czwartek tez za zeba bedzie 150 zl:)) jestem przezadowolona,dla mnie tanio ,fachowo i milo,wiec bede tam teraz stalym klientem az wylecze wszystko.........najgorsza pierwsz wizyta ,i strach nie przed bolem bo nic nie boli,tyle wiertel mialam i grzebania w dziasle i moze raz czy dwa poczulam lekkie uklucie i tyle, u mnie bardziej byl wstyd ,ze zaniedbalam zeby i teraz musze to komus pokazac,ale dentysta i tak byla w szoku ,ze mam ladne i mocne zeby tylko zaniedbane troche......... i powiem tak warto szukac dobrego dentysty do skutku,jesli trafia sie taki ,ktory nie rozumie ,ze cos boli,albo krytykuje i ocenia to olac go na wstepie:))
Moni - jestem z Ciebie dumna
Teraz już na pewno pójdziesz za ciosemi zrobisz porządek z resztą zębów. Powodzenia
oj ja z siebie tez:)) marzylam o tym zeby to zrobic ,tylko brakowalo mi sily i odwagi:)) moze boli teraz cala lewa strona lacznie z lewa polkula glowy ale jest to przyjemny bol:))) bol swiadczacy o tym ,ze sie lecze a nie ,ze gnije to sobie tam wszystko:)) Luc dzieki za wsparcie ,powiem Ci szczerze ,ze gdyby nie to forum to nie wiem czy bym sie odwazyla to zrobic,pewnie bym zwlekala z tym az wypadlby mi zab ,a tak to mialam ta swiadomosc ,ze zapytasz mnie jak tam po wizycie i co ja odpowiem ......ok zawsze moglabym napisac tak bylam ,spoko luz,ale klamac ,po co ? tylko siebie bym tak naprawde oszukala:)) tak wiec dziekuje Ci za wsparcie bo to ,ze sie zmobilizowalam to po czesci Twoja zasluga:))
Moni
Będę tu zaglądać, pisz jak dalsze postępy w leczeniu.
No jasne ,ze nie omieszkam sie chwalic.....daleka droga przede mna ,ale pierwsze najgorszy krok zrobiony,jestem taka happy:)) mam nadzieje,ze bedziemy w kontakcie:)
juz jestem po kolejnej wizycie i mam odbudowana piekna gorna czworke:P huraaa,gorzej jest z piatka z drugiej strony,bo nie wiem czy nie bedzie trzeba wyrwac ( to byly w sumie moja dwa najbardziej zepsute zeby:( ale moze jak stomatolog mi przeleczy kanal to zobaczy czy jest jeszcze szansa na korone i czy korzen nie ulegl zniszczeniu,juz robila mi zdjecie ,mowi ze nie wyglada tak zle ,ale jest tam cos czarnego i nie wiem czy juz nie obumiera:(( chyba zaczne sie modlic o to zeby dalo sie go jakos uratowac,niestety kolejna wizyta dopiero w srode popoludniu ,tak ma zapchany kalendarz:)) ale trudno ,bede cierpliwa. Luc jak podasz mi jakiegos maila to pstrykne fotke mojej pieknej czworki i Ci wysle;P musze sie komus pochwalic:)
Moni - to widzę, że idziesz za ciosem . Świetnie, że nie poprzestałaś na tej jednej wizycie. Prawda, że pierwsza była najgorsza? Teraz to już zrobisz porządek ze wszystkimi zębami. Może Twojej dentystce uda się uratować tę piątkę. Mnie tez jeden dentysta chciał wyrywać zęba, a obecny go uratował - 4 razy mi leczył go kanałowo, ale jest.
Na mojego maila możesz pisać poprzez to forum wchodząc w mój profil. Pewno, że się pochwal Jest czym.
jasne ,ze ide za ciosem:) bo to w ogole nic nie boli,ta Pani tak fantastycznie znieczula ,ze nie czuc kiedy wbija igle,przy kanalowym tylko dwa razy zakulo i tyle;)) bo ja marzylam o tym od dawna i zazdroscilam ludziom ,ktorzy chodzili do dentysty......ja za bardzo sie balam a jeszcze bardziej wstydzilam:( a teraz jak juz wszystko pokazalam co najgorsze czyli te dwa zeby ,to potem czeka mnie tez sporo wizyt na plomby bo praktycznie w kazdym zebie jest jakas dziurka ,ale taka malutka:) szkoda tylko ,ze ona jest tak zajeta i w sumie dzisiaj jak odbudowywala ta 4 to mowila ,ze zrobimy jeszcze kanalowe tej 5,ale potem stwierdzila,ze juz nie zdarzy ,ale nie wazne ,bede czekac jak dlugo trzeba ,az zrobie wszystko ,na wiosne chce miec piekny zdrowy bialy usmiech w towarzystwie czerwonej szminki:)) to jest lepsze niz nowe buty,sukienka czy torebka ,a z racji ,ze szafa juz peka w szwach to teraz mozna zainwestowac w zeby:)
Jutro trzepne jakas fotke w swietle dziennym ) bo dzisiaj jak robie w domu telefonem to nic nie widac:)
Hej, podłączę się do dyskusji, bo sama mam wieeelki problem z zębami i dentystą
Jestem niesamowicie zła na mamę, ponieważ nie dopilnowała regularnych wizyt, kiedy byłam jeszcze bardzo mała. Potem mniej więcej w wieku 10 lat postanowiłam zaleczyć wszystkie zęby i założyć aparat. Poszłam na NFZ i pani dentystka przez całą wizytę powtarzała 10latce, że będzie boleć, po co tak zwlekałam itd itd. Ból był oczywiście ogromny, ja cała zapłakana. Wytrzymałam jeszcze chyba 2 wizyty i powiedziałam, że już więcej nei pójdę. Kiedy bolał mnie ząb łykałam ibuprom, ale do dentysty nie szłam. Teraz mam 16 lat i rozpoczęłam liceum i postanowiłam coś z tym zrobić, oczywiście codziennie wymyślałam inny powód, żeby nie iść , ale w końcu w poprzedni poniedziałek poszłam. Dentystka starsza, ja cała spięta, brzuch mnie bolał, ręce się trzęsły, ale w końcu usiadłam na fotel. I od razu na pierwszej wizycie miała usuwany ząb. Właściwie poczułam tylko wstrzyknięcie znieczulenia, a potem jakieś 10 minut i po bólu. Dziś kolejna wizyta miałam borowana TRZY zęby, oczywiście wszystko pod znieczuleniem. Uczucie wiercenia co prawda nie przyjemne, ale cieszę się, że mam to za sobą. Jutro idę i spędze godzinę na fotelu na dokładnym wypełnieniu dziur i oszlifowaniu ich. Za trzy zęby + plomby zapłaciłam 250zł, a za wywanie 80 zł.
Nie mogę się doczekać, aż wreszcie skończę leczenie zębów i najbardziej na świecie żałuję,że nie poszłam wcześniej. Ale coż nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
kejszi widzisz ja mam 30 lat i na dobra sprawe u dentysty bylam raz w zyciu:) nie wiem jak to sie stalo ,ze mam tak naprawde bardzo zepsute tylko dwa zeby a nie wiecej ......moze jest to kwestia tego ze mimo wszystko o nie dbalam ,tzn myje je 3 razy dziennie,no i tego ,ze sa po prostu bardzo mocne bo teraz nawet sama dentystka to przyznala:)) ale prawda jest taka ,ze chocby nie wiem jak kto sie bal dentysty,jak odwlekal to wczesniej czy pozniej do niego trafi......no chyba ,ze komus nie przeszkadza usmiechac sie do ludzi zepsutymi zebami badz z ubytkami.TYlko ,ze nie warto zwlekac ,po pierwsze dlatego ,ze pewnych zebow juz sie nie da odratowac ani korzeni a wtedy tylko nas ratuje most lub implant jedno drogie a drugie zajebiscie drogie ......ja nie wiem kogo stac na zaplacenie na jednego zeba ponad 2000 zl ,moja miesieczna wyplata nawet tyle nie wynosi.............tak wiec smigaj do dentysty czym predzej bo lepie miec wlasne zeby niz sztuczne no i portfel pelny:)) ja wlasnie lecze sie powoli z mojej dentofobii i poki co idzie mi calkiem niezle:))
Luc chcialam Ci wyslac fotki ,ale nie wiem jak ,jak klikam na e mail to sie nie pokazuje adres tylko miejsce na wiadomosc i nie wiem jak tam umiescic zalacznik:( cholera ......bylam dzisiaj znowu na kolejnej wizycie ,luzik,zaczynam lubic dzwiek tych wszystkich sprzetow i zapach:)) gorna piatka juz przeleczona kanalowo, w poniedzialek mi dobuduja jej brakujaca czesc na kompozycie i na to za pare dni zaloza korone,okazalo sie ,ze nie trzeba wkladu koronowo korzeniowego bo mam mocny korzen super ,tylko te koszty za jednego zeba dalam 300 zl ,a za ta piatke dam hmmm 700:/ no ale coz,potem bedzie pieknie,aaaa i jeszcze sobie dobuduje dwojke bo taka krotsza jest ,to bedzie ladniejszy usmiech:))
Ja też boję się dentysty i unikam go jak tylko mogę.Decyduje się na wizyte dopiero wtedy gdy ból jest nie do zniesienia.To jest odontofobia i wymaga pomocy psychologa.
ja slyszalam o dentofobii:p ja panicznie sie balam ,i bylam tylko raz w zyciu u dentysty jako nastolatka , i teraz wiem ,ze nie ma czego sie bac ,dobre znieczulenie i moga mi nawet pol szczeki wyrwac a ja bede zadowolona:P
Blueberry jesli fobia jest stwierdzona to może psycholog jest potrzebny.
Niemniej jednak uważam, że często myli się "zwykły" strach przed dentystą z fobią.
Wiele osób panicznie boi się dentysty. Ja też tak miałam. Moni też. Przeczytaj nasze wcześniejsze posty. Może Ci pomogą. Moni chyba pomogły.
Pisz, będziemy Ci pomagać zwalczyć Twój strach
Moni widzę, że idzie Ci coraz lepiej
Koszty, cóż, są duże (ja w tym roku zostawiłam już u dentysty parę tysięcy - samo usuwanie kamienia 250 zł, co pół roku). Ale warto. Lepiej oszczędzić na czymś innym.
Nastawienie psychiczne to chyba najważniejsza sprawa.
Moja siedmiolatka miała sporą dziurkę w mleczaku.Kiedy w wakacje poszłyśmy do dentysty nie dała sobie oczyścić do końca,rozwyła się i dentystka założyła tlenek cynku.Po miesiącu przyszłysmy znowu po tlenek się wypadł.Ta znowu załozyła nawet nie mówiąc kiedy mamy przyjść.
Nie bardzo podobało mi się podejście dentystki,sama się u niej leczę ale do dzieci niezbyt się nadaje.
Tlenek wypadł i zrobiła się przetoka.
Poszukała pedodonty,powiedziałam córce,że pójdzie do specjalnego dentysty dla dzieci,który nie będzie jej gadał,że przecież nic nie boli i że mniejsze od niej dzieci nie płaczą.
I stał się cud- panience jedna łza poleciała,dała oczyścić ząb.Dentystka stwierdziła,że nie ma sensu go plombować,trzeba na niego uważać,myć i płukać dentoseptem a jak będzie bolał to trzeba usunąć.Córka trochę się przestraszyła tego usuwania,więc myślę,że teraz nie będzie problemu z wizytą u dentysty:)
Luc strach byl okropny ,ale nie wiem przed czym ,przed bolem ??? jakim bolem .....przeciez jak te zeby sie psoly to mozna bylo dostac szalu z bolu a u dentysty nic mnie nie boli,nawet jak znieczulenie zejdzie tez nic nie boli,to chyba bardziej byl wstyd i strach przed tym co moze sobie ktos o mnie pomyslec bo jestem osoba zadbana ,zawsze make up,wloski wyprostowane ,pazurki wymalowane ,modne ciuszki a tu dziury w zebach......no wstyd jak cholera,ale dentysta to tez czlowiek i wiem ,ze mi pomoze a nie zaszkodzi ( hmmm tylko dobry dentysta) dlatego jesli bede umiala komus pomoc po czesci chociaz zwlaczyc ten strach to bede bardzo szcesliwa;))
Ja też się panicznie boje dentysty. Tylko cicho, bo nikt nie wie- łącznie z dentystą. Trafiłam kiedyś na dentystę-partacza i mam poważny uraz psychiczny.
Moje Drogie mam pytanko odnosnie wybielania zebow??? do tej pory wybielalam zeby takim pisaczkiem z firmy Biala Perła jest ok ,ale slyszałam ,ze paski Blend a med sa rewelacyjne,i chcialam ich sprobowac ,tylko problem jest taki ,ze do tej pory mialam wszystkie swoje naturalne zeby,a teraz bede miala dwa zrobione kompozytem i jedna korone......wiem ,ze te srodki nie wybielaja sztucznych zebow,ale zastanawia mnie ogolnie czy ktos z Was wybiela zeby majac sztuczne i jak to wyglada ,w sensie czy jakos wspolgra i czy nie ma widocznej roznicy bo wiadomo ze wtedy te naturalne pewnie bede bielsze niz te sztuczne ????
Cześć,
dziękuję bardzo, że powstał ten wątek. Dziękuję Moni255, że się w nim odezwałaś. Być może gdyby nie Ty, to wciąż bym się bał pójść do dentysty. Nie wiem, chyba myślałem, że jestem jedyny z takim problemem. Potrzebowałem tego głosu w dyskusji, tej wręcz relacji na żywo z walki z fobią, by zrozumieć, że długa przerwa w wizytach u dentysty to jeszcze nie koniec świata.
Czytając relacje Moni, ale też innych tutaj, zrozumiałem, że właściwie to nie bólu się boję najbardziej (kiedyś pewnie tak, bo ostatni raz "u spowiedzi byłem" 18 lat temu i dokładnie nie pamiętam, ale chyba tylko ból mógł mnie na tyle lat wystraszyć ;/). Najbardziej teraz bałem się reakcji stomatologa na stan moich zębów. Cóż, wiem, to jeszcze głupsze niż 'wasza' fobia. :) Z biegiem dni, gdy wątek się rozwijał, dochodziło do mnie, jak idiotyczne są moje obawy. Przecież po pierwsze, dentysta nie jedno już w życiu widział, a po drugie skoro piszecie tu o miłych dentystach, to może i ja na takiego trafię - jeśli nie za pierwszym razem, to za następnym. 18 lat potrzebowałem, by zrozumieć to co oczywiste - że w każdej chwili można podziękować za współpracę niemiłemu dentyście i iść do milszego. ;)
No i umówiłem się. Wyszukałem, tak jak tu radzono, polecanego w mojej okolicy dentysty. Z tchórzostwa pierwszy kontakt nawiązałem przez maila. Żartem oczywiście napomknąłem, że jest bardzo źle, że od dwudziestu lat nikt mi w jamie nie grzebał, żeby dentysta był wyrozumiały, itp. itd. Odpowiedź mnie trochę zawiodła, bo po pierwsze wizytę wyznaczono mi "na za tydzień" (a wolałem z rozpędu iść choćby następnego dnia, by mi zapał nie minął), a po drugie u jakiejś pani doktor, która, owszem, współpracuje z polecanym dentystą, ale o niej samej Internet nic nie wiedział. :) Cóż, w międzyczasie Moni relacjonowała swoje boje z dentystą, więc nie mogłem teraz wymięknąć. Kurde, co ja, baba jestem? ;)
Teraz już rozumiem, czemu akurat tak a nie inaczej mnie umówiono. Pani doktor przyjmuje w tym gabinecie tylko raz w tygodniu (gościnnie), i jest wręcz stworzona do kontaktu z trudnymi pacjentami. Nie powiedziała nic, co by mnie zniechęciło do dalszych wizyt. Mało tego, potrafiła znaleźć parę zalet mojego uzębienia. ;)
Nie wnikając w szczegóły, w porównaniu z Moni mam o wiele gorszy bilans strat. Byłem tego świadom już czytając wątek. Dość wspomnieć, że chyba tylko do trzech zębów nie było zastrzeżeń na przeglądzie. Wydam w tym gabinecie majątek! Mimo to strasznie się cieszę, że w końcu się przemogłem, bo najważniejsze jest coś, co mnie totalnie zaskoczyło.
Okazało się bowiem, że bez najmniejszego problemu da się naprawić moje frontowe 8 zębów, które z niewyjaśnionych wcześniej przyczyn wyglądały bardzo dziwnie, koszmarnie wręcz. (teraz już wiem, że prawdopodobnie to wina jakiejś terapii antybiotykowej w czasie, gdy kształtowały mi się stałe zęby) Przez środek górnych 1, 2 i 3, oraz dolnych 3 przebiega(ła) pozioma bruzda w szkliwie. Jeden z największych moich kompleksów od zawsze. Dzięki niemu wyrobiłem sobie umiejętność śmiania się półgębkiem, oraz odruchowego zasłaniania ust dłonią jeśli śmiech zapowiadał się na bardziej szczery. ;/ Tak więc mam tę bruzdę odkąd pamiętam i nikt mi nigdy nie powiedział, że da się coś z nią zrobić. A da się! ;) Dla was to nie nowość, ale ja byłem zaskoczony, że dzisiejsze wypełnienia są na pierwszy rzut oka nieodróżnialne od reszty zęba. Hmm, no wiecie, przez 18 lat nie byłem na bieżąco z najnowszymi trendami w stomatologii. Jeśli te wypełnienia są znane dłużej, to tym większe pretensje mogę mieć do dentystów, którzy mnie dawniej obsługiwali.
Już na pierwszej wizycie "dla zachęty" dentystka naprawiła mi górne jedynki, udowadniając że to tylko kwestia czasu (i pieniędzy ;)), by resztę też tak naprawić. Cały następny dzień nie mogłem wyjść z podziwu. Co chwilę sprawdzałem palcami czy nie śnię. Ale nie, bruzda zniknęła, zęby były gładkie. Uśmiech mi nie chciał zejść z pyska cały dzień. Przez to, że nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, nawet nie uwieczniłem swojego zgryzu "before", by kiedyś móc go jakiemuś niedowiarkowi pokazać. Dopiero z nowymi jedynkami sobie strzeliłem fotkie, ale to już nie ten sam efekt. ;)
W każdym razie teraz, po kolejnych wizytach mam już za sobą leczenie kanałowe piątki (nie taki diabeł straszny ;)) oraz naprawione górne dwójki i trójki, i nie mogę się doczekać kolejnych odwiedzin! Mimo, że niehybnie czeka mnie jeszcze kilka ekstrakcji, w tym jedna chirurgiczna. Tylko tego zmarnowanego czasu w naprawie zdeformowanych zębów żal. Gdybym nie był taki głupi, to już dawno temu pozbył bym się jednego z największych kompleksów. Teraz mogę się śmiać jak normalny człowiek. Nie uczyniło mnie to nagle Adonisem, nie zniknęło automagicznie pozostałych kompleksów, ale przynajmniej nie odstraszam już przy pierwszym kontakcie. A to jest coś wartego każdych pieniędzy. ;)
Przepraszam za być może długi i niewiele wnoszący wpis, ale uznałem, że przyda się i taki głos. Być może pozostało jeszcze kilku głupeczków, którzy tak jak ja, zwlekają z wizytą u dentysty z jeszcze bardziej absurdalnych powodów, niż strach przed bólem. Opamiętajcie się! Mówię to ja - do wczoraj właściciel najbrzydszego uśmiechu na dzielni. ;)
p.
heheheh swietny e- mail ,ja wrecz uwielbiamm leczenie kanalowe u mojej dentystki jak mi co chwile zmienia te wiertelka na inne ,pluka itd:P bo w znieczulenieu to moze mi wszystko robic ,a jak mija znieczulenie to tez zadnego bolu nie ma.......ja naprawilam juz dwa najbardziej problematyczne zeby ,teraz nadbudowalam dwojke i wszystkie sa rowne i biale bo je wybielam:p wydalam 1100 zl ,ale jestem przeszczesliwa:P ,zostaly teraz tylko drobne dziurki do borowania i finito:)) tak wiec ciesze sie bardzo ,ze tymi mailami pomoglam sobie i komus innemu bo wiem jaka ciezka jest to walka ztym strachem i wstydem przede wszystkim ,jak pokazac to ,ze sie tak czlowiek zaniedbal.
Dziwne, że ci wybielili przed zakończeniem leczenia, bo mi mowili, że zęby musza byc wyleczone. Ja raz skorzystałam z lampy to wybielania i efekt był dobry ale więcej nie poszłam. Jeśli ktoś nie ma jakiś bardzo ciemnych zębów tylko troche osadów to bardzo dobry rezultat daje piaskowanie. Naprawdę rewelacja. Dlatego lampy zostawiam na pożniej kiedy może piaskowanie nie będzie już tak skuteczne. Żel do wybielania jest jednak inwazyjny, wnika do zęba.
A tak w ogóle to postęp w stomatologiczny jest niewiarygodny. I znieczulenia, i materialy i to, co mogą zrobic z zębem, żeby poprawic jego wygląd, jakieś przeszczepy kości szczęki do implantów. Co kto potrzebuje.
Moni widzę, że idziesz za ciosem
Super.
Porter miłe jest, że czyjaś historia Ci pomogła
Mel Gibson też ma piękne zęby.
swanen masz racje ,nikt pewnie by mi nie wybielil tych zebow poki nie zakoncze leczenia ,sama je wybielam zelem w pisaczku ) i wybiela jak najbardziej tylko jeden czy dwa zeby mam bardziej zolte i juz sie ta metoda wybielic nie da:/ moze pomysle o paskach blend a med bo slyszalam ,ze sa lepsze:))
Moni w sprawie wybielania zębów radzę skonsultować się z dentystą. Niektóre środki są zbyt inwazyjne. Lepiej tego nie robić na własną rękę.
luc ja juz uzywam tego zelu kilka lat:p i nic zlego mi sie nie stalo z zebami:P jedyne co moze je wykonczyc to prochnica bo sa bardzo mocne ,skoro laska zalozyla mi korone na korzeniu ,na ktorym zeba juz nie bylo ze 3 lata,bo byl na tyle silny:))
Moni nie wiem nic co do tego żelu bo sama zębów nie wybielam (nie mam potrzeby).
Po prostu radzę konsultację ze stomatologiem przy najbliższej wizycie. Moja wiedza (że niektóre środki szkodzą na dłuższą metę) pochodzi właśnie od znajomych dentystów.
Zęby może wykończyć nie tylko próchnica
spoko,zapytam sie o paski:))
Odkąd pamiętam, zawsze bałam się dentysty. Wolałam już cierpieć niż pozwolić się przez niego dotknąć. Na sam widok narzędzi czy dźwięk "wiertarki" robiło mi się słabo. Znalazłam świetnego stomatologa, chodzę już do niego trzeci rok. Choćby mi co robił, siedzieć u niego na fotelu to prawdziwa przyjemność. Miałam zęba leczonego kanałowo, naczytałam się w internecie jak to boli, że aż się wytrzymać nie da. Nie bolało kompletnie nic, mało tego-podobało mi się. Trzeba mieć po prostu trochę zaufania i wszystko da się wytrzymać. Obecnie jest wiele metod znieczulania, to nie dawne czasy, że się leczyło czy wyrywało zęby na żywca. Lepiej już się trochę pomęczyć na tym fotelu dentystycznym niż czekać aż się straci wszystkie zęby.
Mnie np podobalo sie wrecz leczenie kanalowe;) ale fakt musi byc dobry dentysta:)) ja sie juz nie boje i teraz namawiam wszystkich w okolo zeby biegali do dentysty leczyc i ulepszac swoje uzebienie.....bo poekny usmiech to podstawa:)
Hm... tak siedzę i się zastanawiam nad tym strachem.....
Nigdy nie lubiłam dentystów i oczywiście zawsze jak na ścięcie się szło, ale szło... odkąd się usamodzielniłam zawsze proszę o znieczulenie i nie boli nic.
Ale dwa dni temu zdjęłam aparat, więc 2,5 roku u stomatologa nie byłam. I już na dzień dobry plomba mi wypadła, więc dziś o 16:00 mam wizytę. I mimo tego, że wiem że boleć nie będzie, mało tego, znieczulenie jest podawane metodą komputerową (jakąś bezbolesną, jeszcze nie nie próbowałam), to mam strach.
I się zastanawiam skąd się to bierze..... Boje się, że mnei tam dziobnie (przed znieczuleniem), popsika powietrzem czy wodą, ale z drugiej strony po co miałby to robić na otwartym zębie, a nawet gdyby to jest to do przeżycia.
Pewnie jak zwykle strach ma wielkie oczy. poza tym przygotowuję psychicznie mojego męża do odwiedzin stomatologa bo nie był już co najmniej 10 lat i muszę znaleźć dentystę do którego sie przekona.
Jak dobrze, że znalazłam ten wątek Poprzednie posty podniosły mnie na duchu.
Jestem bardzo ciekawa jak tam postępy u wszystkich, którzy tu pisali
Ja się właśnie zabieram za wizyty u dentysty. Zawsze się bałam dentysty. 13 lat temu się zawzięłam i chodziłam do pewnej pani.. ..koszmar nie dentystka, ale ząbki zostały wyleczone. Teraz znowu jest beznadziejnie. Od jakiegoś czasu już próbuję się w sobie zebrać pójść i pewnie dalej bym się zbierała, żeby nie okropny ból, który mnie dopadł. Nic nie pomaga - żadne środki przeciwbólowe. Tylko przepłukiwanie chłodną wodą przynosi trochę ulgi (w życiu nie wypiłam tyle wody co od ostatniej nocy). Boli strasznie
Postanowiłam zadzwonić do pobliskiego gabinetu w nadziei, że uda mi się dostać na wizytę "na już". Niestety pierwszy wolny termin przemiła pani z recepcji znalazła jutro. Na szczęście, kiedy zorientowała się, że pacjent w cierpieniu zaprosiła na dzisiaj po południu "między pacjentami", żeby pan doktor zrobił chociaż tak, żeby nie bolało i do właściwej wizyty dało się wytrzymać - słowa pani z recepcji
..tak więc za niecałe 2 godziny, pierwszy raz po 13 latach udam się do gabinetu. Uciec, pewnie nie ucieknę, bo zgodzę się na wszystko, żeby tylko przestało boleć, do tego jeśli wszyscy pracownicy są tak mili jak pani z recepcji to wiem, że będzie dobrze (a przynajmniej, że nie będzie źle) ale stracha mam nieziemskiego.
Co u mnie? A no byłam u stomatologa. I tak jak się spodziewałam. Zero bólu. Nawet znieczulenie nie było nieprzyjemne. Przy borowaniu nic nie czułam, a stomatolog powiedział, że praktycznie do nerwu dojechał i nie wiadomo co będzie z tym zębem. Mam obserwować.
Na wizyty u tego Pana czeka się 1,5 miesiąca (prywatne wizyty), więc kolejne w marcu.
Mój mąż jak usłyszał kiedy ma termin przyjąć postawę: NIEEEEEEEE. Że potrzebuje się psychicznie przygotować. Powiedziałam, że ma czas do marca.
Zobaczymy czy nie stchórzy
LeeBee ciesze sie, ze nie bolalo, a za meza trzymam kciuki, bo widze ze taki sam dentystyczny strachajla jak ja
A ja wlasnie wrocilam. Mialam isc po "pomoc dorazna", a przemily pan doktor szast prast i usunal paskudnego zeba
Jak widzialam usuwanie zeba przed wizyta? Krew, pot i lzy.. i bol, duuuuuzoooo bolu i w ogole jedne wielkie tortury.
A jak bylo? Milo, i prawie ze przyjemnie (od razu powiedzialam co ze mnie za tchorz). Pan doktor co chwila upewnial sie, ze nic mnie nie boli, staral sie jak mogl zebym sie tak nie stresowala. A bol? jaki bol??? )) zadnego nie bylo, a 3 razy wbijal igle ze znieczuleniem (tak to jest jak sie jest odpornym), wyrwal zab i wydlubal kanal, ktory sie z zabkiem nie wyciagnal.
Nie powiem, twarzoszczeka dalej troche boli, ale zupelnie bez porownania z tym co bylo wczesniej ) Za tydzien zdjecie szwow, a potem kolejne zabki
ps. przepraszam za brak polskich liter
fantastyczna wiadomosc dla mieszkajacych w Anglii - sa tu specjalne kliniki (dental anaesthetic clinic) bodajze w kazdym duzym miescie, w ktorych dentysta leczy uspionego pacjenta - nazywa sie to sedation - po zastrzyku zasypia sie prawie natychmiast i po obudzeniu jest sie wyleczonym! - generalnie kazdy moze z tego skorzystac (mozna leczyc sie prywatnie albo nhs) - polecam wszystkim super nerwowym!
113 2013-03-28 20:21:52 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-05-09 13:41:41)
grunt to się nie nakręcać, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi, tylko jeszcze ktoraś zemdleje ze strachu, drugie co ważne to to, żeby wybrać sobie możliwie najfajniejszego i miłego dentystę. Ja chodzę do spam a on zanim poprosi usiąść na fotelu to rozmawia z pacjentem, pyta, jaka jest przyczyna tego strachu i co najważniejsze przekona, że dentysta nie taki straszny jak go malują.
114 2014-04-19 18:41:42 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2014-04-19 18:46:19)
Nie no nie przesadzajmy, od bólu zęba to ucho może boleć, ale zapalenia ucha nie będzie. Tak czy siak to się nie stresować !:-) bo są znieczulenia itp. Wizyty da się przeżyć. Ja chodzę do swojej Pani stomatolog w spam i jakoś nie odczuwam strachu czy czegoś. Co kwartał jestem na przeglądzie, co roku na kamieniu. Nie ma co tak przeżywać )) gorzej nie chodzić i cierpieć /
115 2014-04-20 21:01:25 Ostatnio edytowany przez Adrian102 (2014-04-20 21:01:46)
A ja mam pozytywny strach przed dentystą,jak tylko zobaczę że coś jest nie tak to od razu idę do dentysty bo boję się że się pogorszy i będzie dużo bardziej boleć gdy będę to odwlekał.
Z doświadczenia wiem że to sama prawda.
Ja to mam zawsze złe wspomnienia z dentystami.
- pierwszy dentysta - szarpiczka w podstawówce - horror, pani dała słabe znieczulenie, kanałowe na żywca, ból niesamowity, niemal skonałem na fotelu. Wytrzymałem ledwo 3 wizyty. Potem o nie, koniec z tym wielkim bólem, zawsze tak szarpała, ciągnęła, dźgała, cały czas ból sprawiała jak jakaś sadystka, mówiłem, że boli a ona, że nie bój się, będzie boleć.
- druga dentystka - rzeźniczka gdy chodziłem do gimnazjum - wyrywanie jednego zęba, szkoda gadać, znieczulenie to woda normalnie była, krew na ubraniu. druga trauma do kolekcji.
- trzecia dentystka - antychrystka, rok temu jeden ząb mi się ukruszył tak, że był do wyrwania. Dała mi znieczulenie i co? Prawdziwy egzorcyzm bólu. Wyrywała i nagle wyrwała tak, że korzenie się zostały. dalej wzięła szpikulec do rożna niemal i mi dźgała tak niemiłosiernie, że bóle promieniował na głowę, na szyje, masakra, łzy mi poleciały i się rozpłakałem z bólu po 3 godzinach tej męczarni. Trzy znieczulenia poszły i nie działały. Nie wyrwała korzenia. Powiedziałem dość. Zażądała zapłaty za wyrwanie. Rzekłem, że nie wyrwała, że tylko na znieczulenie zapłacę. Potem wróciłem do domu i byłem załamany tą wizyta u dentystki - antychrystki. Zadzwoniłem do kolegi i powiedziałem, że mam te korzenie, że muszę wyrwać, ze chyba tylko pod narkoza robić. Podał mi namiary na jednego takiego i powiedział, że mam być spokojny.
- czwarty dentysta - anioł - przyjął, znieczulenie, hop i siup po 4 minutek, dosłownie 4 MINUTACH wyrwał korzenie bez BÓLU. BEZ!!! Byłem w szoku i spytałem - Już? Naprawdę? On tylko się uśmiechnął i powiedział, że tak.
Nadal niestety mam traumę, ale jeśli coś będzie nie tak z zębem to odważę się tylko do tego pana dentystę - anioła.
Ja ogólnie niegdy nie lubilam spotkan u dentysty ale cóż trzeba chodzic. Chodziłam na nfz , w tym momencie chodze prywatnie, juz od 6 lat chodze do małżeństwa są świetni leczę bez znieczulenia nic nie boli. Wiem ze tu nie chodzi czy prywatnie czy na nfz , tylko od podejscia lekarza. Niestety musimy nie raz pochodzić po paru lekarzy by moc znaleźć tego idealnego. Mój dentysta zwraca uwagę czy mnie boli, jak cos sie stanie to proszę sie zglosic , zawsze znajdzie czas na mnie. Wiem jest mily bo mu zawsze spora kaske zostawiam u niego, ale nie zaluje.
Witam,
Ja dawno już odpuściłem NFZ, od kilku lat chodzę tylko prywatnie bo mam pewność ze będzie porządnie zrobione i nie będę czekał nie wiadomo ile.
Mieszkają w Częstochowie często chodziłem do Pani Kowalik na Warszawską 1. Terminy krótkie, ceny nie za duże a same podejście do pacjenta wzorowe. Na same zabiegi nie mam co narzekać jestem do dzisiaj zadowolony
pozdrawiam
U osób które panicznie boją się dentysty, bólu można leczyć zęby pod narkozą, to skrajne przypadki ale są takie możliwości, ale za pewne nie wszędzie.
Ciężko jest kogoś do czegokolwiek zmusić , powinno się uświadomić taką osobę że wcześniej czy później i tak będzie trzeba iść do dentysty bo nawet tabletki przeciwbólowe przestaną w końcu działać. Bo później z tego może wyjść coś gorszego a wtedy to zabieg na pewno będzie bolesny. Chyba że jak wspomniany wyżej zabieg pod narkozą ale to tylko w skrajnych przypadkach.
121 2014-10-08 08:05:21 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2014-10-08 08:07:17)
strach to silny bodziec ale nie mozna mu sie poddawac moze sprobuj znalezc jakiegos poleconego a jesli nie to tu są "dobre rady", nikt ich co prawda nie lubi ale ten artykul jest moim zdaniem rozsądny link usunięty
Niestety przez przykre doświadczenia, często z dzieciństwa, związane z dentystami, ich metodami i bólem wiele osób do dziś czuje ogromny strach. Jest to zrozumiałe!
Ale z drugiej strony – zdrowe zęby są najważniejsze. Nie tylko dlatego, żeby cieszyć się pięknym uśmiechem, ale też zdrowiem. Nieleczone zęby mogą skutkować wieloma poważnymi chorobami całego organizmu.
Nauka o uśmierzaniu bólu bardzo się rozwinęła, dlatego z pomocą stomatologa można wybrać jedną z wielu różnych metod znieczulenia. Znieczulenia, które naprawdę niweluje ból związany z zabiegiem!
Warto udać się do dentysty, który zrozumie lęk przed zabiegami i nie wyśmieje, nie zbagatelizuje sprawy, a wesprze i okaże zrozumienie.
Tak jak widać, zawsze warto udać się do dentysty. I czuć radość z powodu zdrowego i ładnego uśmiechu, a także pokonania swojego strachu.
W tej chwili można też skorzystać z tzw. sedacji wziewnej, czyli gaz rozweselający jako dodatek do znieczulenia. Trzeba tylko znaleźć gabinet, gdzie to robią.
Narkoza stosowana u dentystów, to nie taka sama jak ta przy zabiegach chirurgicznych. Sama miałam leczony ząb w narkozie i błogosławię to.
A co do znieczulenia, to oczywiście lekarz musi podać jego odpowiednią ilość ale jest jeszcze jeden trick - trzeba odpowiednio długo odczekać aż zadziała i tu wielu dentystów to olewa, bo jak w poczekalni czekają następni pacjenci, to im się spieszy. Im większy przerób, tym więcej zarobią.
bol u dentysty? Teraz sa takie srodki przeciwbolowe, ze pol szczeki moga oderwac a nie poczujesz. Nigdy nie czuje zadnego bolu, do kazdego zabiegu dostaje zastrzyk i sie relaksuje, niczym gucio na wakacjach. Czasem nawet przysypiam, podobnie jak u kosmetyczki.
Powiem wam coś na pocieszenie.
Moja mama miała piękne i zdrowe zęby do czasu gdy poszła na studia. Potem przestała chodzić do stomatologa, a z czasem wyrobiła w sobie lęk. Nie przed bólem, ani nawet nie przed czymś konkretnym. Po prostu lęk. Z biegiem lat jej uzębienie zamieniło się w zgliszcza, wstydziła się tego i nie potrafiła nic z tym zrobić. Aż wreszcie mając 50 lat na karku, po 30-letniej przerwie przełamała się i poszła. Okazało się że nie jest tak strasznie. Dziś ma zdrowe zęby (te które dało się uratować), zamiast pozostałych ma częściową protezę i nie ma już problemu ani z tym co ludzie pomyślą, ani z tym że musi iść na kolejną wizytę kontrolną.
Tak więc dla każdego jest nadzieja
Niestety ale dziesiec lat temu ktos nie zastosowal znieczulenia i balam sie isc do dentysty. Po dwoch latach rodzice zaciagneli mnie na sile. Pierwsza wizyta okropna bo na bolu zrobil mi kanalowe tzn zatrul. Ale następnych 16juz nie bolalo. Jestem po resekcji i mialam nawet wyrywanie. I mam w poniedzialek tez do usuniecia. Zeby mam okropne. Trzech dentystow i sie psuja. Lamia. Odkad chodze do jednego to sie nie boje. Daje znieczulenia i przyjmie z bolem. Sam zastrzyk nic nie boli. Popytaj a dobrego ludzkiego lekarza ktory cie wysłucha i uspokoi. Moj zdobył moje zaufanie i juz sie nie boje. Zabieg przyjemny nie jest ale znieczulenie dziala. Kasa idzie duza ale co sie da za to by nie bolalo. Mialam w maju czyszczenie kości i tez nie bolalo. Hehe. Dalam rade a cykor jestem. Co dodam to znieczulenie do cesarki w kregoslup mniej boli niz do zeba. A bolu nie ma. Zapraszam na priv to dam pare rad jak co.
Zanim robią zastrzyk w dziąsło zamrażają je - dlatego nie czujesz zastrzyku.
Wiem jak to jest kiedy nie można namówić bliską osobę na dentystę. Moja siostra od zawsze bardzo się bała i nawet jak miała spory ból to za nic nie dało się jej zaciągnąć go gabinetu. Dla mnie to był głupi strach ale teraz żałuję że ją tak powierzchownie oceniałam. W każdym razie dopiero wtedy kiedy bardzo spuchło jej dziąsło i kiedy zaczęła mieć problem z mówieniem zdecydowała się pójść ale tylko na laser Fotona który akurat pojawił się u nas w Chełmie (w przychodni Eko Med). To laser który jest polecany osobom z dentofobią bo leczenie nim nie boli i jest bezwiertłowe ale niestety trudno go znaleźć bo nie niewielu dentystów z niego korzysta. Czasem za nic nie da się przemówić do rozsądku i musi dojść do silnego bólu albo różnych komplikacji żeby ktoś podjął decyzję.
Moim zdaniem warto z taką osobą szczerze porozmawiać, powiedzieć jakie to przynosi skutki uboczne, opowiedzieć o wizycie, o najnowszych technikach jakie teraz stosują dentyści, że to nic nie boli, a można wiele zyskać w tym przede wszystkim dobre samopoczucie. Później można spróbować umówić na wizytę u kogoś z odpowiednim podejściem. Moje dzieci bardzo boją się takich wizyt, nie mają aż takiego problemu jednak wiadomo,że dzieci ciężko nakłonić do tego aby chodziły do lekarza. Dlatego kiedyś poświęciłam nieco czasu, poszukałam kto ma jakie podejście do pacjenta, kto jest dobry i oblegany i zapisałam całą moją familię do CMPdent w Krakowie bo tu mieszkam. My akurat chodzimy do pani Ewy, dlatego że zawsze z uśmiechem tak zaczaruje moje dzieci,że nawet nie spostrzegą, że są u dentysty. Ale cały zespół jest bardzo sympatyczny. Mają większość rzeczy na miejscu, w tym z tego co wiem pracownię RTG więc ta osoba nie musiałby narażać się na dodatkowy stres w innym miejscu, a na pewno przy takich sprawach jakie już się u niego pojawiają takie zdjęcie byłoby potrzebne, przynajmniej tak mi się wydaje. No i nie sądzę,że by go gdzieś odesłali. Naprawdę siedząc w poczekalni nasłuchałam się różnych opowieści, bo ludzie mają różne przypadki.