koniec? ale nie chce.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » koniec? ale nie chce..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: koniec? ale nie chce..

Witam chce przelac swoje mysli tu na wirtualna kartke moze ktos mi cos doradzi z sensem no wiec tak  moj problem polega na tym iz dziewczyna moja powiedziala ze to koniec  a ja nadal ja kocham calym sercem budze sie w nocy i mysle pracuje i nadal o tym mysle i nadal nie rozumiem jak? po 5 latach razem w kilka tygodni mozna powiedziec komus takie cos? oboje poznalismy sie przez internet i cos miedzy nami zaiskrzylo pisalismy dzien w dzien a nawet tylko po to wchodzilismy na aplikacje w telefonie/pc i wyczekiwalismy kiedy ta 2 osoba bedzie dostepna dzielilismy sie wszystkim na kazdy temat dodam ze to nasz pierwszy zwiazek jej i moj tak jak pierwszy pocalunek wszystko poznawalismy razem mimo ze to zwiazek na odleglosc to nie jest tak daleko mamy do siebie jakies 85 km ona studiuje medycyne ja aktualnie pracuje praca zajmuje mi sporo czasu nie ma mnie w domu nawet 15-16h przez 4 dni w tygodniu no ona studiuje 2 rok juz mimo tego ze nie mialem wiele czasu to staralem sie dalej pisac kazdego dnia przynajmniej troszke a zarabialem tak wlasciwie w jednym celu zeby skrocic dystans do siebie.. nie potrafie wyjasnic aktualnej  sytuacji w grudniu napisala zebym dlugo juz tak nie pracowal i sie zgodzilem  jeszcze troszke i koncze to co napisala musialo cos znaczyc i nadal dla mnie znaczy to ze nadal jej zalezalo jakos,.... w grudniu dostalem ciezki grafik przez swiateczny okres a gdzies w polowie grudnia moim zdaniem troszke sie izolowala mniej odpisywala albo spedzala czas na rozrywce podczas swiatecznej przerwy no mniejsza o to uznalem ze poprostu faktycznie odpoczywa od ciezkiej nauki dokladnie 17 stycznia kiedy sie obudzilem 1 co zrobilem to napisalem do niej co u niej itp strasznie sie zirytowala i napisala czy ja jej musze przeszkadzac itp na tym sie skonczylo nie pisalismy przez dzien potem zrobilo mi sie zal bo dosc negatywnie zareakowalem wiec zaproponowalem jej spotkanie zebysmy razem spedzili czas no i odpisala dosc zimnym tonem : mysle ze to dobry pomysl bo musimy porozmawiac juz wiedzialem o co jej moze chodzic pisalem wypytywalem ale naciskala zeby sie spotkac 19 stycznia pisalismy malo i bylo dosc zimno a nawet sama pisala z zapytaniem co robie ale bylem strasznie smutny przez to co mnie czekalo no wiec wzialem urlop na 19 i zaraz po pracy jechalem do niej zebysmy porozmawiali czyli po 16 godzinach pracy w tym droga powrotna jechalem pociagiem do niej i tylko to sie liczylo serce mi strasznie walio i obawialem sie tego spotkania po dotarciu zobaczylem ja nie bylem wstanie wypowiedziec slowa wybralismy sie na maly spacer i zaczela ze chce ze mna zerwac serce mi sie zatrzymalo chcialem ja chwycic za ramie odskoczyla na bok i powiedziala nie dotykaj zabolalo jeszcze bardziej nie podala konkretnego powodu rozstania i nic do niej nie docieralo ale jednego jestem pewny wygladala okropnie po 5 latach nie widzialem jej w takim stanie  jej mina byla taka sam nie wiem smutna ciezka i moim zdaniem osoba ktora chce to skonczyc od tak tak nie wyglada ale wiem jaka ona jest jest bardzo uparta i jak cos postanowi to bedzie sie tego trzymac mimo ze nie ma racji i sie myli  no wlasnie jest uparta i zamknieta w sobie nic nikomu nie powie a nawet czasem ucieka ucieka od problemu bo robi sie ciezki  gdzies po 2 h pseudo rozmowy a raczej placzu zostawila mnie a ja zostalem sam na peronie przez 3h i nic nie rozumialem naprawde po 5 latach mozna powiedziec ze to cos jak pomylka? nie pasujemy? poczulem, sie jak zabawka mimo iz wiem ze to nie prawda wiem ze studia sa dla niej wszystkim i poswieca na nauke cale dnie i zbliza sie sesja i ona panikuje okropnie mysle ze mamy wiecej wspolnych rzeczy/zainteresowac niz jej sie aktualnie wydaje tylko tego nie widzi i zapomniala/zwatpila  dla niej olalem prace w grudniu bo obiecalem ze bede naj jej urodzinach dla niej jechalem po pracy na spotkanie bo mii zalezy okropnie i naprawde spodziewalem sie rozmowy o nas itp a nie tego jak to wygladalo dzis jest 31 stycznia i nadal o niej mysle i tylko o niej wczesniej ktos mi zaproponowal zebym zadzwonil i pomyslalem ze to dobry pomysl bo tak jak wspomnialem to nie przypominalo rozmowy na spotkaniu i nie wszystko zostalo powiedziale dzwonilem jak glupi przez godzine ale nie odbierala po tej godzinie napisala czego chce ze tak dzwonie wiec zaczelismy pisac pisalem do niej ze nie wszystko powiedzialem na spotkaniu itp a ona uciekala znowu ze nie ma czasu ze to i tak niczego nie zmieni ale olalem to co pisala napisalem ze jak nie chce wysluchac co mam do powiedzenia to napisze i pisalem wiadomosc przez 40-50 min  nie wiedzialem czy to przeczyta czy nie ale jednak napisala po chwili jesli moge zebym wyslal polowe wiadomosci bo ucielo w polowie wiec wyslalem na koniec napisala do mnie dziekuje ze to napisales i nadal nie wiem jak mam to odebrac napisala tak na odczepne czy moze to bylo jakos szczere sam nie wiem po kilku dniach chcialem troszke popisac do niej bo cisza mnie strasznie boli i nie potrafie od tak przestac pisac pisalismy dzien w dzien bo kilku wiadomosciach zaczela sie irytowac/denerwowac a mnie ponioslo o uczuciach napisala ze wywieram na niej presje i pisala zebym skonczyl ostatczecznie zagrozila ze mnie zablokuje wiec odpuscilem w wekend przeprosilem za to ze naciskalem i mnie ponioslo i ze nie uszanowalem tego ze chce czasu jesli tak mozna to nazwac cisza trwa dalej a mnie boli bardziej i bardziej postaram sie napisac delikatnie do niej w polowie lutego gdzie ruszy sie sesja na dobre wiem ze zalicza wszystko w 1 terminie bez poprawek wiec sprobuje jeszcze raz pogadac zalezy mi na tym zebysmy porozmawiali o tym wszystkim szczerze i spokojnie a najbardziej zalezy mi zeby zaczac od nowa wiem ze kilka rzeczy moglem czasem zrobic lepiej ale jestem tylko czlowiekiem mimo iz czuje ze ona jest teraz zagubiona i sama nie wie czego chce to moge powiedziec ze ja kocham bardzo mocno  ah i na spotkaniu 19 powiedziala mi najwieksze klamstwo jakie mogla powiedziec powiedziala ze nie potrzebuje wsparcia i sama da sobie rade to nie prawda zawsze bylem obok niej kiedy bylo jej smutno kiedy sie zloscila zawsze bylem obok zwlaszcza ze czesto ma rozne problemy zdrowotne ja ki latwo choruje martwie sie o nia  takiego klamstwa nigdy nie slyszalem nie wiem co robic wydaje mi sie ze musze czekac do polowy lutego moze macie jakies dobre rady co moge zrobic jeszcze? wyslucham wszystkiego ale oczywiscie nie jest powiedziane ze koniecznie musze tak zrobic ale wyslucham wydaje mi sie ze zapomniala o czyms i nie potrafie jej przypomniec aktualnie ja pisalem zle reaguje na to ze pisze odczuwa nacisk i presje chce tylko zebysmy sprobowali jeszcze raz i zebysmy wlasnie porozmawiali i przemysleli to nie chce slyszec od tak koniec jesli to nie wyjdzie to sie poddam odpuszcze bedzie bolalo ale bede wiedzial ze zrobilem wszystko  i walczylem o kobiete ktora zajmuje w moim sercu wyjatkowe miejsce to wszystko jest okropne w grudniu napisala zebym nie pracowal dlugo to bylo jak znak ze jej zalezy i nagle koniec ze sie nie rozumiemy? eh glowa mnie boli dzien w dzien nie moge spac i mysle o niej o naszych  5 latach  wybaczcie ze z bledami i chaotycznie ale przelewam wszystkie mysli teraz po prostu wstawie to tak jak napisalem sercem jak wy to widzicie? ja odczuwam sprzeczne znaki z tym co powiedziala i serio nie wie czego chce ale ja wiem czego ja chce byc razem spotykac sie czesciej chodzic razem na zabawy jak i do kina tego chce i chce zeby w to uwierzyla uwierzyla w nas jeszcze raz wreszcie mam troche kasy i nic mnie nie ogranicza moge na koniec napisac ze po porstu ja kocham kocham Marie. M..
jeszcze raz przepraszam za chaos ale czuje sie wrakiem aktualnie wole zostawic to jak jest mysle ze po tym czyms w wiadomosci troche mi lepiej ale to tylko na jakis czas

Zobacz podobne tematy :
Odp: koniec? ale nie chce..

Jak wstawisz akapity i przecinki, to to przeczytam.

Bo w tym stanie więcej niż 5 linijek nie zdzierżę.

3

Odp: koniec? ale nie chce..

borze szumiący... autorze :
............. ,,,,,,,,,,,, ;;;;;;
masz korzystaj do woli.

4

Odp: koniec? ale nie chce..
anonim966 napisał/a:

jak wy to widzicie?

Moim zdaniem opisana sytuacja (następnym razem weź się trochę bardziej przyłóż, bo naprawdę czytać tego się nie da)
to niestety podręcznikowy przykład na to jak postępują partnerzy w przypadku poznania kogoś nowego, bardziej atrakcyjnego.
Nie powinieneś za bardzo się przejmować i analizować tego co teraz usłyszysz, bo w większości będą to same kłamstwa i jakieś bzdury,
które mają odwrócić twoją uwagę i dać ci czas na oswojenie, a przy okazji wpędzić w poczucie winy, że to wszystko i tak jest przez ciebie.

P.S.
Popraw te przecinki, bo faktycznie oczy bolą podczas czytania.

5

Odp: koniec? ale nie chce..

Przepraszam Cię Autorze, ale nie jestem w stanie przeczytać i wychwycić jakiegokolwiek sensu w tak skonstruowanej wypowiedzi sad

6

Odp: koniec? ale nie chce..

Na 100 procent ma kogoś innego a Ty ja jeszcze przepraszam? Człowieku miej jaja i przestań się odzywać, oszukiwała Cię przez pewien czas robiła Ci rogi a Ty ja przepraszasz? Obudź się

7

Odp: koniec? ale nie chce..

Przeczytałem, ale nie było warto.

8

Odp: koniec? ale nie chce..

Z tego co rozumiem, to od dwóch lat dzieli Was kilkaset kilometrów. Pracujesz po 16 godzin i zarabiasz na tyle, że stać cię na pociąg. Więc wybacz wniosek, ale nasuwa się sam. Orłem intelektu to ty nie jesteś. Ona studiuje medycynę, więc jest na drugim końcu drabiny ewolucji.
Pochodzicie z dwóch różnych światów. I tak dziewczyna długo wytrzymała. Jest otoczona ludźmi ze "swojej ligi". Kolegami z którymi może prowadzić dyskusje, spory intelektualne, może się lepiej realizować. Poza tym są blisko. Nie miałeś cienia szansy. I nie oceniaj jej źle. Mezalians, to bardzo staromodne pojęcie, ale niestety nadal aktualne. Nie powinno się uogólniać, ale uważam że każdy mezalians musi tak się skończyć.

9

Odp: koniec? ale nie chce..

Cześć.
Faktycznie, ciężko się czyta to, co napisałeś. Pewnie to wynika z nadmiaru emocji.
Rozumiem Cię doskonale. Parę dni temu facet też mnie zostawił od tak. Po 5 latach. Bo do siebie nie pasujemy.
Jest mi bardzo źle, ale trzymam się twardo, nie piszę, nie błagam.
3 dni temu napisał do mnie wiadomość (oh, jak odważnie) "Napisz mi proszę jak opłacać rachunki". Wkurzyło mnie to, zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że sprawy między nami jak samochód i inne rzeczy powinniśmy rozwiązać w rozmowie w cztery oczy + jest kilka spraw, które chciałabym mu powiedzieć. Do tej pory cisza wink

10

Odp: koniec? ale nie chce..

Troll, ja zrozumiałam że dzieli ich 85 km. Autorze rozumiem, że Ty ją kochasz, ale najwyraźniej ona Ciebie już nie. Nic nie zmienisz i nic nie poradzisz na to. Zgadzam się z tym co napisal Troll. Początkowo może to miało sens, ale ona już nie chce tego ciągnąć. Zeczęliście się "spotykać" jak miała 17 lat (jeśli dobrze rozumiem), a teraz ma 22. Ma inne życie niż wcześniej. Inne otoczenie i poznała nowych ludzi, z którymi dobrze się czuje. Nie chce Cie zdradzać i dłużej okłamywać, że wszystko jest ok. Chce zakończyć Wasz " związek" żeby zacząć żyć. Tu jest różnica między Wami!! Ona ma życie poza Tobą, a dla Ciebie to ona jest Twoim życiem. Ona już nie chce. Jeśli tak reaguje, to znaczy że przemyślała sprawę i to jest jej ostateczna decyzja. Chcesz ja zmusić do miłości? Będziesz ją nagabywał i albo Cię zablokije, albo dla spokoju się niby zgodzi na coś tam jeszcze między Wami, ale to nie będzie szczere i szybko się skończy. Zwłaszcza przy "związku" na odległość. Ona chce czuć faceta przy sobie, a Ty jej tego nie dasz. Czy Wy w ogóle razem gdzieś wychodziliście, spotykaliście się, jeździliście na wakacje itp? Czy Wasz 5 letni "zwiazek" polegał na rozmowach przez fb? Przepraszam, ale dla mnie to nie związek. To bliska osoba do rozmów, przyjaciel. Nie proś jej i nie poniżaj się. Ona Ci pewnie wprost nie powie o co chodzi, bo się boi i nie chce Cie zranić. Daj jej swobodę, a po dluższym czasie jak juz emocje trochę opadną to zaproponuj spotkanie, żeby zwyczajnie pogadać. Nie z wyrzutami i pretensjami, bo się wkurzy i nic się nie dowiesz. Raczej już Was razem nie widzę. Trzymaj się dzielnie.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » koniec? ale nie chce..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024