Jak rozmawiać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2 ]

Temat: Jak rozmawiać?

Wyobraźcie sobie taka sytuację.
Nie będę dokładnie opisywał sytuacje, bo nie o to w tym chodzi.
Kiedyś moja kobieta mnie mocno krzywdziła. Można bez wahania powiedzieć, że podtarła sobie tyłek moim zaufaniem, zaangażowaniem i troską. Traktowała mnie przy tym lekceważąco, nie czułem od niej szacunku. Odrzuciła mnie. Stan takiego przepychania trwał ok 1,5 roku. W końcu pewnego dnia przy moim silnej walce o to wszystko poszła po rozum do głowy, a przynajmniej tak mi się wydawało. Odbyliśmy trochę rozmów. Przyznała, że zawaliła chociaż nigdy w szczegóły ( m.in dlaczego tak robiła) nie specjalnie chciała wchodzić. Wiedziałem, że powinniśmy to wszystko przegadać, również wejść w szczegóły, bo inaczej nie przerobimy problemu w 100%.i on kiedyś wróci. Jak się potem okazało, miałem rację.
Zaczęła się sielanka, ale co jakiś czas, najczęściej w kłótniach zaczęła mi wbijać szpilki sugerujące, że jednak ona nie jest aż tak bardzo winna temu wszystkiemu, że zupełnie inaczej widzi przeszłość np. Wrócił stary Karol, to nie ja chciałam wracać do tego kontaktu, tylko Ty itp). Wiecie, coś kiedyś z kimś „ustalasz”, ale z czasem to wszystko się temu komuś wewnątrz zmienia.
Obserwowałem to. Najgorsze było to, że z tym wszystkim wracały te zachowania, egoizm i mechanizmy z przeszłości, które mi tak mocno sprawiały przykrość. Możecie mi wierzyć, długo gryzłem się w język, długo przyjmowałem to na klatę, próbowałem normalnie, spokojnie zwracać uwagę, gdy kolejny raz potrafiła urwać rozmowę w mocno lekceważący sposób tylko wtedy, gdy coś jej się nie spodobało, ale w końcu się ulało. W dość mocny sposób zaakcentowałem to, że się bardzo mało zmieniła, nawiązałem do przeszłości, nawiązałem do tych szpilek itd.
W tym miejscu zaczął się mój maleńki dramat.
Mianowicie powiedziała, że wylewam na nią wiadro pomyj, że nie zasłużyła i że nie będzie wiecznie kręcić sie wokół przeszłości, nie będzie jej rozpamiętywać, rozdrapywać i nie wróci już nigdy więcej do relacji, gdzie jedyną gwarancją jest to, że przeszłość będzie wracać jakkolwiek byśmy jej nie przegadali. Odeszła.

Jestem załamany. Mam ogromne poczucie niesprawiedliwości, ogromne poczucie niezrozumienia i spojrzenia na sytuacje tylko ze swojej perspektywy (nie biorąc pod uwagę tego co ja mówię i czuję).

Co ja mogę zrobić? jak rozmawiać? Jak dotrzeć?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-01-21 00:32:25)

Odp: Jak rozmawiać?

Autorze
Bo nie wiem, to od początku waszej relacji tak robiła, czy najpierw była spoko a później dopiero przez 1.5 roku próbowała Cię przegonić, aż w końcu zmęczyła się. W sumie jak półtora roku dawałeś się deptać, to mogła założyć że i 10 lat besztania nic nie da. Ja yebie, nie dziw jej się że się wq**wia raz na jakiś czas, wiesz, już pewnie zdesperowana jest, nie widzi nadziei, wie że się nie odczepisz i ma przesrane, no ale  czasami jeszcze jakaś chęć do życia wraca, i wtedy w rozpaczy jeszcze spróbuje, ostatkiem sił, pewnie sama w to nie wierzy.
Ale generalnie to jak w końcu jest.
Najpierw spoko, później poniża, teraz znowu spoko a mieli raz na jakiś czas, czy znowu beszta cię cały czas, czy może już nie beszta i jest już tylko cudownie.
Ja zresztą ją rozumiem i trzymam jej stronę. Piszesz że przez 1.5 roku(sic!) srała na ciebie, i nic z tym nie zrobiłeś, a teraz zacząłeś się raptem przypierd**ć. Q*wa tyle czasu panna Cię gnoiła i nic z tym nie zrobiłeś, a teraz na wypominki Cię wzięło.
Za dobrze masz z nią moim zdaniem. Półtora roku typiarka cię maltretowała aż wymiękła, a teraz masz tylko raz na jakiś czas to jeszcze CI źle i na wypominki cie wzbiera. Każdy by się wqrwiał. Ja czytając to co napisałeś to tez się wqrwiam. Może masz jakiś dar że denerwujesz ludzi. A inni jak na ciebie reagują. Psy szczekają czy merdają ogonami, ptaki nie obsrywają cię częściej niż innych, autobus nie odjeżdża jak próbujesz wsiąść? Pomyśl przeanalizuj, na spokojnie, popytaj innych. Tej twojej z tego co piszesz to nawet już się gadać z tobą nie chce, nie wiem może Pani z kiosku, Ciocia, no nie wiem.
Beznadziejny jesteś.
Nie pozdrawiam.

Posty [ 2 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024