Porzucenie jak sobie poradzić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Porzucenie jak sobie poradzić?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

66

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Peter35 wiesz ja po przeczytaniu karolci38 jestem juz inna.Nie chce wiedziec już nic o ,,Nim,,Ja chce się dowiedzieć o sobie.Bo to jest dla mnie teraz najważniejsze.I dzięki Karolci38  taki mam teraz zamiar.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Przyszły mąż napisałeś ze nikt nie czuje tak jak Ty.Dokładnie nikt.I to jest prawda.Bo każdy jest inny i ma do tego prawo.Karolciu38 ratuj nas !!!!!

68

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

hmmm.... jeszcze o czymś zapomniałam napisać to tak na szybko tu wystukam.  z reguły gdy doświadczamy rozstania pojawia się to w nas jako wartość ujemna. coś co tracimy. bardzo często wówczas ulegamy też ułudzie i pewnemu kłamstwu naszej psychiki zakaładając różowe okulary i wynosząc na piedestał zalety partnera/partnerki zupełnie zapominając bądź częściowo zapominając jakie partner/partnerka mieli wady czym nas skrzywdzili, oszukali. im większa płynie w nas toksyna tym okulary bardziej różowe.  a prawda jest taka, że rozstanie bardzo często ukazuje nam prawdę o nas samych. to jest egzamin jak radzimy sobie w życiu, gdzie ulegamy ułudzie, gdzie wierzymy w kłamstwa a może mamy jakieś głębsze problemy, które wówczas ukazują w pełni swoje oblicze. i w tym kontekście rozstanie to wartość dodana. to czas zadawania pytań i szukania odpowiedzi. to czas doświadczania siebie z całą gamą deficytów i trudnych emocji. to czas kiedy jesteśmy poprzez okoliczności zmuszeni do szukania sposobów na radzenie sobie z przykrymi emocjami jednocześnie to czas pogłębiania wiedzy o sobie o sile jaka w nas drzemie. bo, że tak jest zapewniam wszyskich porzuconych.  jedyne co należy zrobić to przestać uciekać. po prostu być. i wszystko przyjdzie w swoim czasie w swoim tempie. a przez to będziemy bardziej dojrzali, bardziej doświadczeni i bardziej odporni bo posiądziemy wiedzę która wcześniej była ukryta w nas a której wcześniej nie szukaliśmy bo oszukiwaliśmy siebie, że wystarczy kochać i już wszystko będzie pięknie. owszem będzie pięknie jeśli najpierw pokochamy siebie i stworzymy swój własny niepowtarzalny indywidualny świat niezaptapialny i do niego zaprosimy ........ wybraknę/wybranka serca i podejmiemy decyzję o jego/jej pokochaniu. ja zawsze powitarzam Miłość to nie sraczka nie atakuje i nie zaraża. miłość to decyzja otwarcia się na drugiego człowieka.

69 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2016-10-24 18:30:26)

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?
malczy1967 napisał/a:

Karolcia38 mam do Ciebie wielka prośbę i pytanie.Bo trafiłaś do mnie w samo sedno.Czy napisałaś jakąś książkę? Czy może możesz polecić takową ?Bardzo proszę.

malczy1967 nie nie napisałam (oprócz pamiętnika mojego ;-) żadej ksiażki. owszem polecić mogę całą masę pozycji. aaa i ważne nie. nie jestem certyfikowanym psychologiem. psychologią się interesuje od dawna i mam pewną wiedzę z książek jednak oczywiście nic jej nie zastąpi tym czego sama doświadczyłam i co sama zrozumiałam. czy jestem wolna od trosk itp. nie. jednak jestem o lata świetlne od tego kim byłam kiedyś gdy porzucał mnie po 12 latach małżeństwa mój mąż. dziś jestem mu wdzięczna bo nie była bym w tym miejscy gdyby nie jego bądź co bądź trudna życiowa decyzja.

70

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Karolcia38 ponawiam prośbę.Gdzie mogę znaleźć taka nauczycielkę ?

71

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Karolcia38 jestem bardzo wdzięczna ze się odezwałaś i naprawdę P omoglas mi cos zobaczyć coś bardzo istotnego dla mnie w tym momencie.Mogę tylko poprosić Ciebie bo oprócz jak sama napisałaś zainteresowania psychologia to masz doświadczenie z własnego życia.Podziwiam Ciebie.Z taka mądrością i jasnością umysłu to uważam ze powinnaś napisać książkę.Myślę ze mogłabyś pomóc wielu ludziom.Bo mi już P omoglas.Jeśli możesz to proszę podziel się tym co już wiesz A moim zdaniem to masz Piękny Umysł.

72

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

No karolcia ma racje. Najgorsze jest wtedy kiedy ktoś powie,że Cię nie kocha. Nic nie czuje. Zero uczuć. To nie znaczy,że jesteś beee. Ale ważne są niestety uczucia. Takie decyzje nie są gołosłowne. Można próbować zmienić bieg rzeki ale nie zawsze się udaje.

73

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?
malczy1967 napisał/a:

Karolcia38 ponawiam prośbę.Gdzie mogę znaleźć taka nauczycielkę ?

na maila do mnie napisz. jest doczepiony do mojego profilu. postaram się pomóc.

74

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?
Peter_35 napisał/a:

No karolcia ma racje. Najgorsze jest wtedy kiedy ktoś powie,że Cię nie kocha. Nic nie czuje. Zero uczuć. To nie znaczy,że jesteś beee. Ale ważne są niestety uczucia. Takie decyzje nie są gołosłowne. Można próbować zmienić bieg rzeki ale nie zawsze się udaje.

Peter_35 i widzisz i Ty ulegasz pewnego rodzaju kłamstwie. nie jest wcale najgorsze gdy "ktoś" powie Ci, że Cię nie kocha. najgorsze co człowiek sobie może zrobić to NIE KOCHAĆ SIEBIE. brak miłości własnej jest wstępem do wszelkiej maści życiowych trudności.

75

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Peter35 zobacz ze Karolcia jest teraz o lata świetlne od tego kim była.Zobacz jaki ma stan umysłu i wolna wolę.Przeżyła też tragedię.Ja myślę ,ze to jest szczęście ,ze właśnie pokazała ze można wyjść i podnieść się tylko trzeba chcieć sięgnąć po więcej.Wydaje mi się ze mi wystarczy jeszcze kilka porad jak do takiego stanu dojść.I mam nadzieje ze Karolcia jeszcze da znać.Liczę na to.

76 Ostatnio edytowany przez Peter_35 (2016-10-24 19:34:34)

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?
karolcia_38 napisał/a:

Peter_35 i widzisz i Ty ulegasz pewnego rodzaju kłamstwie. nie jest wcale najgorsze gdy "ktoś" powie Ci, że Cię nie kocha. najgorsze co człowiek sobie może zrobić to NIE KOCHAĆ SIEBIE. brak miłości własnej jest wstępem do wszelkiej maści życiowych trudności.

Ok ale to inny temat. Mozna kochać siebie, cenić się i być nawet lubianym, szanowanym i uwielbianym przez męża/żone/partnera/partnerkę ale niestety jeśli nie ma tego uczucia albo te uczucie zniknie to nic z tego. Czytamy wiele przypadków,że żony czy mężowie mimo,że w pewnym sensie kochają swoich partnerów jednak decydują się po pewnym czasie na inne kroki bycia z innym partnerem (nowym lub z ex).

77 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2016-10-24 19:49:16)

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?
Peter_35 napisał/a:
karolcia_38 napisał/a:

Peter_35 i widzisz i Ty ulegasz pewnego rodzaju kłamstwie. nie jest wcale najgorsze gdy "ktoś" powie Ci, że Cię nie kocha. najgorsze co człowiek sobie może zrobić to NIE KOCHAĆ SIEBIE. brak miłości własnej jest wstępem do wszelkiej maści życiowych trudności.

Ok ale to inny temat. Mozna kochać siebie, cenić się i być nawet lubianym, szanowanym i uwielbianym przez męża/żone/partnera/partnerkę ale niestety jeśli nie ma tego uczucia albo te uczucie zniknie to nic z tego. Czytamy wiele przypadków,że żony czy mężowie mimo,że w pewnym sensie kochają swoich partnerów jednak decydują się po pewnym czasie na inne kroki bycia z innym partnerem (nowym lub z ex).


aż się uśmiechnęłam na to co napisałeś :-D.  primo żaden inny temat. tu jest miłość i tu jest miłość ;-).

Peter_35 napisał/a:

Mozna kochać siebie, cenić się i być nawet lubianym, szanowanym i uwielbianym przez męża/żone/partnera/partnerkę ale niestety jeśli nie ma tego uczucia albo te uczucie zniknie to nic z tego."

nic z czego? jak jest miłość własna to ona nie wygasa i nie jest uzależniona od tego czy on/ona mnie kocha czy nie. z tego jest tyle ile w sobie nosisz. jeśli nie nosisz w sobie nic to nic nie masz. jeśli nosisz w sobie miłość właśną to z nią zostajesz.

Peter_35 napisał/a:

Czytamy wiele przypadków,że żony czy mężowie mimo,że w pewnym sensie kochają swoich partnerów jednak decydują się po pewnym czasie na inne kroki bycia z innym partnerem (nowym lub z ex).

co to znaczy w pewnym sensie?. jak kocha się w pewnym sensie?. czy to kochanie w pewnym sensie to nie jest przypadkiem pół prawda? a czy pół prawda jest pół fauszem czy jednak pół prawda czy też ćwierć prawda a nawet 99% prawda jest fauszem? czy białe z odcieniem niebieskiego jest białe czy już może blado niebieskie? szukasz potwierdzenia czegoś do czego przyznać się przed samym sobą nie chcesz. co to jest ja nie wiem. ale brzmisz tak jakbyś kręcił się wkoło i nadal nie brał na siebie odpowiedzialności za własne szczęście. nadal tkiwsz w związku. oczywiście to moja subiektywna ocena. czy mam rację wiesz Ty. ja znam ten schemat czy akurat dobrze odczytałam Twoje słowa tego nie wiem. wiem jedynie co się dzieje gdy nie chcemy za wszelką cenę nie chcemy puścić tego w co wierzymy choć to straciło już ważność.

78

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Dokładnie tak jak napisała Karolcia trzeba puścić to co było.Zgadzam się i podpisuje pod tym wszystkim co napisała.Już mi lepiej.Wiem ,ze długą i ciężka praca mam przed soba.Dam radę.Bardzo tego chce .

79

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Samotność, złość, zrozumieć siebie, kochać siebie? Ale jak dalej żyć? Co robić? Ja też zostałam sama. Zostawił mnie facet, po 6 latach mieszkania razem. Myślałam, że się razem zestarzejemy, wierzyłam, że jest tym jedynym na zawsze. A on po prostu wyprowadził się, gdy znalazł lepiej płatną pracę w innym mieście. Powiedział tylko "głupio mi, ze zostałaś sama, ale znajdziesz sobie lepszego. Dla mnie za mało zarabiasz, żebym w ogóle rozważał bycie z tobą". Czuję tak ogromną złość, że co dzień (od dwóch miesięcy) cicho krzyczę co wieczór. Cały czas zadaję sobie pytanie, dlaczego nie odszedł wcześniej? Jak mógł zostawić mnie dla pieniędzy? Czy wszystko między nami było kłamstwem? Już bym wolała, żeby odszedł do innej. Ale jak to możliwe, że tyle czasu wierzyłam że kocham z wzajemnością, jak to możliwe, że było mi tak dobrze? Ale najgorsze jest to, że nie umiem dalej żyć. Ja nigdy nie była sama. Jak tylko skończyłam liceum wyszłam za mąż, z wielkim trudem odeszłam od męża, który bardzo źle mnie traktował, choć wtedy wydawało mi się to normalne. Mój ostatni partner, o którym piszę pomógł mi odejść, rozwiodłam się i zamieszkaliśmy razem. Zakochałam się w nim, wiedział o mnie wszystko, nauczył mnie nowego, bezpiecznego życia. A teraz nie wiem jak żyć. Kompletnie mnie to zaskoczyło. Okazało się, że zostałam zupełnie sama. Nie mam ani jednej koleżanki. Tak, teraz wiem, że błędem było to, że był całym moim życiem, ale był i czasu nie cofnę. Teraz jestem zupełnie sama, a on robi karierę, poznaje nowych ludzi, imprezuje. A ja szczerze nienawidzę go za to, że mnie zostawił. Byłabym gotowa zrobić wszystko byle tylko nie być sama. Mam 29 lat, a czuję, że moje życie się skończyło. Nie mam rodziny, partnera, żadnych znajomych. Chodzę do pracy, bo muszę żyć, ale pracuję sama w biurze, czasem cały dzień nie zamienią z nikim nawet jednego słowa... Nagle psuje mi się samochód i czuję, że nie dam rady być sama i jak ostatnia idiotka dzwonię do byłego i błagam, żeby mi pomógł. I pomaga... I jestem mu wdzięczna i jednocześnie jeszcze bardziej nienawidzę siebie, że nie umiem żyć sama, nie wiem jak, potem łudzę się, że może wróci, może się wyszaleje i wróci. Ale wiem, że to nie prawda. Co robi samotna kobieta, jak psuje się jej kran czy samochód? Z kim rozmawia o swoich problemach i radościach? Czy pójdę jeszcze kiedyś na spacer? do kina?

80

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

karolcia_38 no raczej nie odczytałaś dobrze moich intencji.

A co do zdania "w pewnym sensie" to mam na myśli,że nie kocha Cie tak, jak Ty byś chciała, żeby cie kochał.

81

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?
paulinamic napisał/a:

Samotność, złość, zrozumieć siebie, kochać siebie? Ale jak dalej żyć? Co robić? Ja też zostałam sama. Zostawił mnie facet, po 6 latach mieszkania razem. Myślałam, że się razem zestarzejemy, wierzyłam, że jest tym jedynym na zawsze. A on po prostu wyprowadził się, gdy znalazł lepiej płatną pracę w innym mieście. Powiedział tylko "głupio mi, ze zostałaś sama, ale znajdziesz sobie lepszego. Dla mnie za mało zarabiasz, żebym w ogóle rozważał bycie z tobą". Czuję tak ogromną złość, że co dzień (od dwóch miesięcy) cicho krzyczę co wieczór. Cały czas zadaję sobie pytanie, dlaczego nie odszedł wcześniej? Jak mógł zostawić mnie dla pieniędzy? Czy wszystko między nami było kłamstwem? Już bym wolała, żeby odszedł do innej. Ale jak to możliwe, że tyle czasu wierzyłam że kocham z wzajemnością, jak to możliwe, że było mi tak dobrze? Ale najgorsze jest to, że nie umiem dalej żyć. Ja nigdy nie była sama. Jak tylko skończyłam liceum wyszłam za mąż, z wielkim trudem odeszłam od męża, który bardzo źle mnie traktował, choć wtedy wydawało mi się to normalne. Mój ostatni partner, o którym piszę pomógł mi odejść, rozwiodłam się i zamieszkaliśmy razem. Zakochałam się w nim, wiedział o mnie wszystko, nauczył mnie nowego, bezpiecznego życia. A teraz nie wiem jak żyć. Kompletnie mnie to zaskoczyło. Okazało się, że zostałam zupełnie sama. Nie mam ani jednej koleżanki. Tak, teraz wiem, że błędem było to, że był całym moim życiem, ale był i czasu nie cofnę. Teraz jestem zupełnie sama, a on robi karierę, poznaje nowych ludzi, imprezuje. A ja szczerze nienawidzę go za to, że mnie zostawił. Byłabym gotowa zrobić wszystko byle tylko nie być sama. Mam 29 lat, a czuję, że moje życie się skończyło. Nie mam rodziny, partnera, żadnych znajomych. Chodzę do pracy, bo muszę żyć, ale pracuję sama w biurze, czasem cały dzień nie zamienią z nikim nawet jednego słowa... Nagle psuje mi się samochód i czuję, że nie dam rady być sama i jak ostatnia idiotka dzwonię do byłego i błagam, żeby mi pomógł. I pomaga... I jestem mu wdzięczna i jednocześnie jeszcze bardziej nienawidzę siebie, że nie umiem żyć sama, nie wiem jak, potem łudzę się, że może wróci, może się wyszaleje i wróci. Ale wiem, że to nie prawda. Co robi samotna kobieta, jak psuje się jej kran czy samochód? Z kim rozmawia o swoich problemach i radościach? Czy pójdę jeszcze kiedyś na spacer? do kina?

tu widzę głębszy problem. i tak właśnie dramatycznie kończą się rozstania ludzi którzy siebie nie kochają. mam jednak dla Ciebie dobrą wiadomość to jak dalej potoczy się Twoje życie i czy wykorzytasz dany Ci czas tylko zależy od Ciebie....... choć może w tej chwili mocno szarpać Twoimi nerwami i krzyczeć w środku możesz że to nie prawda i nie zgadzasz się to nie zmienia jednak rzeczywistości, że Twoje życie jest w Twoich rękach. i to Ty decyzdujesz co z nim dalej zrobisz.

82

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Witam to ja,porzucona.Napisze szczerze ,ze jest mi bardzo ciężko Ale już nie leżę.Podnioslam się i czytam.Dzięki karolci38 dostałam wskazówki jak sobie poradzić.Tak kochani muszę i chce sobie poradzić.Nawet nie przypuszczałam ze dzięki temu porzuceniu dowiem się tak wielu rzeczy i o sobie również.A mój były dzwoni do mnie codziennie ,dzisiaj 2 razy ale nie odebrałam.To ja zadzwonię do Niego kiedy o tym sama zdecyduje.Ja nie on.Bo teraz ja sie liczę dla siebie bardziej niż on.Dziękuję bo bardzo mi to forum pomogło.Odezwę się jeszcze.Ściskam wszystkich i pozdrawiam .Porzuceni nie jesteśmy gorsi.

83

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?
malczy1967 napisał/a:

.A mój były dzwoni do mnie codziennie ,dzisiaj 2 razy ale nie odebrałam.To ja zadzwonię do Niego kiedy o tym sama zdecyduje.Ja nie on.Bo teraz ja sie liczę dla siebie bardziej niż on.Dziękuję bo bardzo mi to forum pomogło.Odezwę się jeszcze.Ściskam wszystkich i pozdrawiam .Porzuceni nie jesteśmy gorsi.


No ładna zmiana smile zazdroszczę 2 rzeczy, że twój eks w ogóle dzwoni a drugie, to że umiesz to olać. Radzisz sobie z tym lepiej ode mnie, będę śledzić twój temat smile

84

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Przyszły mężu weź pod uwagę ze mój były wyszedł jak było Lato.A wszystkie rzeczy są u mnie.Buhahahaha Teraz  mu zimno.A umiem to teraz olac to fakt.Trochę złośliwości przecież mogę teraz mieć.Prawda?Co myślisz?

85

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Hahahaha, rozbawiłaś mnie big_smile no racja, u mnie też zostały jakieś sukienki, legginsy, kosmetyki itp. Czuję, że prędzej czy pozniej ktos sie po to zjawi. Ciekawi mnie jednak, czy chodzi mu tylko o rzeczy, czy o coś więcej

86

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Wiesz to było 15 lat.Nie tylko rzeczy ale jeszcze papiery,dokumenty itd.Napewno musimy się jeszcze spotkać.A czy chodzi mu o coś jeszcze ?Myślę ,ze nie.Ale postawiłam sobie cel i mam zamiar świętego trzymać.Muszę popatrzeć na to wszystko z mojego punktu widzenia i chce żeby była to moja i tylko moja decyzja.Bo to porzucenie musi mi dac takiego kopa Ale w jego kierunku.Jeśli rozumiesz co nam na myśli.Bo jest to trochę skomplikowane.Podałam powstalam poprawilam koronę i do przodu.

87

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Malczy, no brawooo !
Zobacz, jak dobrze człowiekowi robi taki zdrowy egoizm, prawda ?
Dbaj o siebie. Bądź dla siebie dobra. Tobie ma być dobrze, to Ty masz się dobrze czuć, mieć komfort psychiczny i emocjonalny.
Bardzo się cieszę, że Ciebie czytam w takim tonie, wydajesz się być już w zupełnie innej formie.

88

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Dziękuję IsaBella.Brawo ja.Ten cały świat który mi się zawalił to nie był nic wart.Zaczynam nowe inne ciekawsze życie Dlaczego mam płakać mam cierpieć ? W imię czego albo kogo?Ja mam się śmiać ja mam się cieszyć ja mam być szczęśliwa.I tak sobie właśnie śpiewam.Nawet powiem szczerze podoba mi się.Naprawdę wszystko zależy od nas samych.Buziole.Dzisiaj mam dobry dzień.A jutro?Będzie jeszcze lepszy

89

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Malczy, nie ... ten świat, który Ci się zawalił na pewno był coś wart.
Ale wiesz co ? Nie ma co roztrząsać. Weź z tego wszystko co najlepsze, co było dobre.
I idź dalej.
Złe niech już zostaje, tego już ze sobą nie ciągnij, dość się już namęczyłaś dźwiganiem tego.

Tak, to prawda smile
Brawo Ty !

90

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Witam kochani.Pisze tak bo wiem ze każdy na swój sposób jest kochany.Muszę wam powiedzieć ,ze moja żałoba boli mnie strasznie Ale no właśnie Ale jak każdy muszę ją przejść.Nie mam innego wyjścia.Muszę się pogodzić z faktami .Jestem na etapie czytania ze zrozumieniem.I przyznam się szczerze nie do końca tak jest bo naprawdę dużo nie rozumiem z tego co czytam.A może mam inne zdanie ?Nie wiem.To jest trochę tak jak bym miala zmienić siebie i zacząć byc innym ludkiem.Owszem mogę stać się lepsza .Ale czy można stać się obojętnym na myśli, uczucia które mnie dotyczą ?Tego nie rozumiem.A z tego co przeczytałam to mam zamknąć rozdział tego co było a żyć tym co jest i będzie.Ale w tym co jest zawsze będzie jakaś cząstka tego co było.To tak jak z historią Ona była i będzie.Mam myśleć o sobie.Dobrze.Ale taka liczba pojedyncza Ja to raczej nie napawa mnie optymizmem.Bo na pierwszym planie mam być Ja moje szczęście A jak być dla siebie tylko takim kochanym przecież to narcyzm A gdzie miłość do drugiej osoby ?Bo tylko wtedy moim zdaniem można powiedzieć o miłości jak się ja dzieli A nie zachowuje dla siebie.Trochę się pogubilam i znowu nic nie wiem ......Co myślicie ?Dajcie znać proszę.Pozdrawiam serdecznie

91

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Rozumiem co masz na myśli.
Moim zdaniem, klucz tkwi w akceptacji.
I owszem, najlepiej i najzdrowiej jest zamykać za sobą rozdziały i etapy. Z tym jednak jednym zastrzeżeniem - że to co się stało, to się stało.
Nie można stać się obojętnym na to co Ciebie dotyczy, zwłaszcza że wiążą się z tym emocje i uczucia. Ale możesz to zaakceptować. Powiedzieć sobie, tak, to właśnie mnie spotkało. To właśnie mi się przydarzyło.
Tak a tak się w związku z tym czuję.
Doświadczenia mają wpływ na to kim jesteśmy. Nie da się zupełnie rozerwać tego co było i tego co będzie, bo jesteśmy w pewien sposób naznaczeni tym co się wydarzyło w naszym życiu.

Myślenie o sobie jak najbardziej napawa optymizmem. A od kogo się wszystko zaczyna w naszym życiu Malczy smile ? Od nas samych.
Zobacz, taki przykład ... leciałaś kiedyś samolotem ?
Zawsze przed startem pokazują tam co należy w razie zagrożenia zrobić i w jakiej kolejności i takie tam instrukcje bezpieczeństwa.
I dla rodziców z małymi dziećmi jest taki instruktaż. Maskę tlenową zawsze najpierw sobie zakładać.
Ja sobie to przełożyłam na swój rozumek ...
Dopiero kiedy ty sam jesteś bezpieczny - wtedy możesz zaopiekować się kimś.
Dopiero kiedy zadbasz najpierw o siebie - możesz później zadbać o innych.
Według mnie nie jest to egoizm, ani coś mało optymistycznego, ale tkwi w tym głęboka prawda.

To nie jest narcyzm, ani egoizm. Nie możesz bowiem podzielić z kimś czegoś, czego sama nie masz.
Jeśli nie masz miłości i szacunku dla siebie samej, to jak będziesz mogła tym obdarować kogoś innego ?

92

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

No właśnie IsaBella dzięki Tobie już mi lepiej.Jak fajnie ze napisałaś tu twój punkt widzenia.Kurczę niby nic A uwierz mi zrozumiałam.A ten samolot to strzał w dziesiątkę .Jeszcze raz dziekuje. Brawo Ty?

93

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Nie miało być znaku zapytania A wykrzyknik .Jeszcze raz brawo Ty!!!!

94

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Witam wszystkich serdecznie Jestem w stadium żałoby.Czytam codziennie forum i bardzo mi to pomaga bo dzięki ludziom którzy przeżyli podobne historie i ich doświadczeniu w wychodzeniu na prostą po porzuceniu,wiem jak do tego podejść.Jest mi ciezko ale wiem ze wszystko można przeżyć.Nie odebrałam telefonu od ex i nie opisałam na sms-y .Nie dam sobą manipulować przez dziada który nie jest mnie wart.Miał kobietę szczera na której mógł polegać w każdej sytuacji w chorobie w problemach itd.Nigdy przez 15 lat nawet nie pomyślałam ze mogę go zdradzić skrzywdzic i zawieść .Zostawił mnie.Jego wybór.Jak każdy mam lepsze i gorsze dni.Dzisiaj mam taki gorszy.

95

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Byłem ciekaw jak sobie radzisz. Lepiej ode mnie... A nie zastanawiasz się nigdy o powrót i zbudowanie tego od nowa? Ja akurat mam kontakt z eks niemal codziennie i nie wiem jak się odciąć. W 99% ona inicjuje kontakt, ale jest zimno niestety z jej strony.

96

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Przyszły mężu A z kim mam coś odbudować ?A tak naprawdę nie wiem co myśleć.Boję się.Bo ja naprawdę nie znam całej prawdy.Mogę się tylko domyślać.A sam wiesz na zdrowy rozum ze jak sie kogos kocha to się z tą osobą jest.A jakie sa powody ze nie można być razem?Musi być ktoś 3.Jestem pewna ze ktoś mnie zastąpił.Jesteś facetem i powiedz proszę jak myślisz ?

97

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Bo mój ex powiedział ze ma tak dużo na głowie i ciągle wyjazdy ze nie ma czasu na nic.I zebym dała mu jeszcze czas.A jak co zapytałam czy po prostu ma kogoś to powiedział ze nie ma czasu na nic.Tyle się dowiedziałam od niego jak byłam na spotkaniu.Jedynym po 4 miesiącach jego wyjścia z domu.Ale nie mógł mi spojrzeć w oczy ani razu i czuje ze kłamie.Nie jestem aż tak naiwną.

98

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

W moim wątku też padły podejrzenia, a nawet jasne deklaracje, że moja eks kogoś ma. Miałem jej coś do przekazania, to powiedziała, że jest zabiegana i nie ma czasu, więc mam wysłać pocztą. Z drugiej strony tak mi się żali jak jej ciężko finansowo i psychicznie, że gdyby kogoś miała, to na pewno nie ja bym tego słuchał... Zawiodę Ciebie, ale ciężko mi się domyślać czy twój eks kogoś ma, bądź miał. Ale mamy identycznie, oboje non stop zajęci i nie ma czasu na nic wink Ostatecznie chyba przed każdym z nas przyjdzie taki moment, że pierd*lniemy tym raz na zawsze, zmienimy nr tel, fejsbuki pokasujemy i zaczniemy nowe życie. Ja mam dość krążenia w te i we w tę, od nadziei, po żal do kolejnych nadziei.

99

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Nie mogę pierdolnac Facebooka bo on go nigdy nie miał hi hi taki cwany.Ty się jeszcze nie podałeś?Masz jeszcze nadzieję ?

100

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Jestem masochistą, nic na to nie poradzę.

101

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Jak nie Ty to kto?Tylko Ty możesz poradzić.Wiem ze łatwo się mówi gorzej zrobić.A jak długo żona nie ma czasu?Może oni są razem ?Hi hi Świat jest taki mały.

102

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

W sumie to ja nie mam pojęcia jak to jest być porzuconym i mieć  cały czas kontakt z ex.Ja widziałam mojego ex jeden raz po 4 miesiącach na spotkaniu o które mnie poprosił.Chyba mam łatwiej Ale w sumie sama nie wiem na co ja liczę ?Przecież będę musiała się z nim spotkać.I po co ja to odkładam ze jak bede gotowa?Na co ?Na prawdę ?Czy mój mózg coś nie halo ?

103

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Wiesz co, jak to już napisała Autre w wątku "chłodne rozstania" raczej zostałem psiapsiułą eks do pocieszenia. Także lepiej nie trzymać kontaktu i już.
A po co masz się z nim widzieć? Chodzi o jego rzeczy? Ja osobiście rozdam wszystkie ciuszki, szpilki itp. od eks, jak się po nie nie zjawi do końca miesiąca.

104

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Widzisz to całe 15 lat to nie tylko ciuchy .Jest jeszcze dużo innych spraw.Papiery,wspólna działka i trochę się nazbierało wspólnie przez ten dosyć długi czas życia.A poza tym to myślę ze mi się należy poznanie prawdy od niego?Czy będzie bardziej bolało ?Nie wiem czy jeszcze może mnie coś bardziej zabolec. A tobie współczuję bo nigdy nie chciała bym być koleżanka exa nigdy w życiu.I może jeszcze go pocieszać i udawać ze  Jest wszystko ok.Jak Ty to robisz?

105

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Jak ja to robię? Banalna sprawa. Ona pisze, że ciężko w nowym mieście, że kasy brakuje no to ja robię przelew, potem przepraszam, że taki i siaki byłem w przeszłości itd. Potem mówię, że tęsknię i kocham itd. Na końcu jak już nic nie odpisuje, to tylko dopiszę: "Gdybyś czegoś potrzebowała to daj znać." - no i tak leci dzień wink









Kilka razy to zrobiłem i już niżej nie upadnę. Kończę to, bo w życiu jeszcze tak upokorzony nie byłem. Wstyd mi. Urwałem każdy kontakt, a na wiadomości już nie odpisuję. Jedyne pytanie jakie może mnie ruszyć z jej strony to: "Kiedy mogę przyjechać po moje rzeczy?".
Malczy, no to nieciekawie z tymi wspólnym interesami, ale to raczej naturalne po tylu latach razem. Wiesz, mi się wydaje, że gdyby mi eks kiedyś powiedziała, że mnie zdradziła, to chyba byłoby mi paradoksalnie łatwiej. Powiedziałbym jej "A ja byłem takim idiotą i Ci jeszcze współczułem sytuacji, po tym jak mnie rzuciłaś...". Wychodzę z założenia, że wyjście prawdy na jaw to kwestia czasu, więc prędzej czy później się dowiesz co się stało dokładnie.

106

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Przykro ze człowiek się stara i za przeproszeniem G..... Z tego ma.Życzę Tobie żebyś się nie zmieniał bo jesteś napewno fajnym facetem i żebyś pokochał kogoś z wzajemnością.A jeśli chodzi o prawdę to ona zawsze wyjdzie nawet jak nie będziemy chcieli.Dziękuję ze się odezwałeś i zaglądaj tu czasem proszę. Pozdrawiam serdecznie.

107

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Witam. Rozmawiałam z byłym przez telefon.Zapytał co słychać i jak się czuję.Odpowiedziałam dziękuję czy chcesz cos odemnie?Nie tylko tak chciałem zapytać.Powiedziałam ze nie mam czasu i wyjeżdżam na tydzień dam znać jak wrócę.Wczoraj wróciłam bylam u koleżanki na wsi.Cudowne miejsce i naprawdę spędziłam fajny czas.Jestem w domu ale nie chce mi się do byłego odzywać bo tak naprawdę to wiem ze ja już przestałam jego interesować.Może jest ciekawy gdzie byłam?Ale w sumie to przecież rozdział zamknięty.Mam jeszcze hustawke nastrojów ale chyba to naturalne.Kochani trzymam się.Jestem już wyprostowana i głowę mam podniesioną.Chce żyć i cieszyć się życiem.Pomimo mojego wieku życie jest piękne i szkoda czasu na gorzkie żale.A na Nowy związek nie jestem absolutnie gotowa i trochę się boje ze już nigdy nie będę ale mam nadzieje ze czas będzie moim sprzymierzeńcem A nie okaże się wrogiem.Wiem ze jak sie kocha i szanuję siebie to nic nie będzie stało na przeszkodzie szczęścia które zależeć będzie odemnie.Czytam i uczę się na tym forum każdego dnia i naprawdę jest to bardzo pomocne.Pozdrawiam serdecznie .

108

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Malczy, to zajebiście ! smile Też wychodzę na prostą. Też ex się czasami pyta co u mnie i odpowiedzi są równie "konkretne". Fajnie Cię widzieć w takiej formie. Twój eks może się po prostu pytał z grzeczności, ale całkiem możliwe, iż zauważył co stracił.

109

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Przyszlymezu też się cieszę ze twoją ex  traktujesz ,,konkretnie".Widzisz nie mamy wyłączności na nikogo.Każdy ma prawo do wyboru.Fakt ,ze naszym wyborem nie było to żeby być porzuconym i zdradzonym (bo wiadomo ze to boli i nie tylko)Ale trzeba dac tym ludziom wolność i sobie również.Myślę ze zrozumiałam na czym polega puścić to co było i nie wracać do tego.Dlatego pogodzilam się z jego wyborem.Mój wybór to pozostać sobą mieć szacunek do samej siebie.Czy on będzie żałował?Tego nie wiem.Ale to już nie będzie mój żal.Ja nie żałuję tego związku bo byłam szczęśliwa.Ale ten związek się zakończył.To już było i nie wroci wiecej.Jak w piosence.Fajnie ze się odezwałeś.Pozdrawiam cieplutko w ten zimowy wieczór.

110

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Witam.Muszę się pochwalić bo zaczynam sobie układać swoje życie po swojemu.Hi hi niby nic A jednak cieszę się ze można jeszcze przeżywać coś niby banalnego.Powiem szczerze ze trafiłam do psychologa który pomaga mi jak ktoś bliski.Jest to niesamowite bo obcy człowiek a wszedł mi w umysł ale tak pozytywnie.Nabrałam takiej energii i siły ze jestem pod wrazeniem samej siebie.Kochani dziękuję wam wszystkim za pomoc na tym forum.Dzięki wam też rosne w siłę.Mam nadzieję ,ze to nie taki chwilowy stan.W sumie to naprawde szkoda mi czasu na to co było bo robię tak żeby było tu i teraz no i jeszcze jutro.Myślę ,ze zaczynam być szczęśliwa ze sobą A jak już tak będę na 100procent to napewno dam znać.Pozdrawiam milutko i moje oczy też się uśmiechają.

111

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Witam.Minęło już trochę czasu od mojego jak to nazwałam końca świata.Mój związek który trwał 15 lat dobiegł końca.Dzisiaj już emocje opadły i mogę napisać ,ze pomimo wszystko dałam radę .Jestem już silna i mocno stoję na własnych nogach.Jestem wolna.Naprawdę czuje się wolna.Moja terapia u psychoterapeuty pomaga mi widzieć fakty których nie widziałam bo byłam zaslepiona bo żyłam w świecie iluzji bo wydawało mi się ze moje szczęście jest zależne od kogoś innego a nie odemnie.Nie miałam pojęcia ,ze można kochać za bardzo,a jednak tak właśnie robiłam.Zrobiłam sobie sama obraz idealnego partnera który był dla mnie wszystkim całym miom życiem.Na własne życzenie to wszystko co robiłam w imię niby miłości zatracilam siebie.Jeszcze jakiś czas będzie trwało moje odrodzenie ale najważniejsze już mam.Poczucie wolności ,szacunek i miłość własną.Wyciągnęłam wnioski i wiem ,ze co nas nie zabije to nas wzmocni.Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkim miłości.

112

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Malczy, mocno trzymam kciuki za Ciebie.
To fantastycznie, że dzięki swojej pracy nad sobą czujesz się lepiej.
Oby tak dalej !

113

Odp: Porzucenie jak sobie poradzić?

Isabella dziękuję.Kochana o tym zachowaniu w samolocie nigdy nie zapomnę bo trafiłaś w sedno mojego problemu.

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Porzucenie jak sobie poradzić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024