wiosna87 napisał/a:Właśnie czasem miałam wrażenie, przez to że na początku taki był zazdrosny, widać było to uczucie w nim całym, świata poza mną nie widział. Teraz twierdzi, że nadal tak jest, ale jakoś to się spokojniej objawia. Już nie ma co chwilę gadania "ale ja tęsknię" chociaż twierdzi, że tęskni bardzo.
Jak się nie widzimy parę dni i mi po prostu oznajmia "dziś wieczorem wychodzę" - żeby nie było, ja nie mam nic przeciwko, ale kiedyś byłoby to poprzedzone "tak tęsknię, szkoda, że tyle się nie widzieliśmy, ale chciałbym wyjść". Tak jakby mu wszystko osłabło, przeszło, chociaż on twierdzi, że tak wcale nie jest, tylko tego już tak nie okazuje, bo stał się mnie pewny i zaufał.
No a to źle że ci ufa? To źle, że daje ci przestrzeń? To źle, że wspiera i robi jakieś jednak te niespodzianki? Daje Ci to co sama chciałaś i sama napisałaś:
wiosna87 napisał/a:miłości, partnerstwa, zaufania, wspierania się. Że facet będzie też moim przyjacielem, ale że jednocześnie każde z nas będzie miało swoją przestrzeń, nie będziemy się ograniczać tylko do siebie. Że będziemy się wspierać, i oboje w związku starać, aby było dobrze i traktować się na równi. Nie uznaję w związku żadnych zakazów i nakazów, bo uważam, że każdy jest dorosły i sam decyduje, co może/nie może robić. Chce mieć faceta, któremu mogę zaufać i wiem, że ma podobne wartości do moich, a nie któremu muszę mówić, że tak wolno a tak nie wolno robić.
A że co pięć minut nie powtarza, że tęskni, kocha, czeka, skamle jak mały piesek jak cie nie ma i merda ogonem na twój widok? No sorry... ale masz bodajże 30 lat i o ile się nie mylę twój chłopak raczej nie ma 20 by się zachowywać jak szczeniaczek tylko jest raczej po 30 - a to już od faceta wymaga by się zachowywać jak młody wilk 
Chcesz by był o ciebie zazdrosny? Osaczał cię swoją "miłością"? Wypytywał o każdą minutę z twojego dnia i rozliczał z każdej minuty nie spędzonej razem? ... Ja bym nie chciał.
See, madness, as you know, is like gravity. All it takes is a little push!