Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

1

Temat: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Mówi się małe dziecko - mały kłopot, duże dziecko - duży kłopot, a ja powiedziałabym, że problemy są po prostu inne. Nie o tym jednak ma być ten wątek. Moje dziecko osiągnęło niedawno pełnoletność i choć wciąż, co wydaje się zresztą oczywiste, widzę w nim swojego synka, który nadal potrzebuje wskazówek i pomocy, to jednak coraz częściej zauważam, że mam w domu prawie dorosłego, samodzielnego, w ogromnej mierze decydującego już o sobie partnera. Ma to niewątpliwie swoje ogromne zalety, co jednak nie znaczy, że nie zdarza mi się czasem zatęsknić za tym małym, bezbronnym chłopczykiem, którego wciąż doskonale pamiętam, a dla którego mama była całym (no może połową big_smile) światem.

Po tym krótkim wstępie chciałabym Was zapytać, kochane mamy i drodzy tatusiowie, czy przeraża Was wizja dorastania Waszego dziecka, usamodzielniania się, odchodzenia z domu, zakładania własnej rodziny? Wolelibyście, aby czas się zatrzymał, a dziecko nigdy nie dorosło czy może zmęczeni trudami wychowania, tęskniący za odzyskaną na powrót swobodą, czekacie na ten moment z niecierpliwością?

Aby ta dyskusja miała sens, w tym miejscu bardzo proszę o szczere odpowiedzi, bez silenia się na oczekiwaną przez wielu poprawność wink.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Odliczam dni kiedy to moje młodsze dziecko wyjedzie na studia (to jeszcze tylko dwa tygodnie, hurra!! smile). Tydzień po nim także na studia wyjeżdża starszy syn. I wtedy będę rozkoszować się wolnością - nie będę musiała głowić się co zrobić na obiad, żeby zjedli, i żeby można było szybko odgrzać. Zmniejszy się sterta prania i prasowania oraz łatwiej będzie utrzymać porządek w domu itp. A jak będą wracać do domu na któryś weekend to znów będę mogła ich przez te parę dni porozpieszczać. I znów będę się czuła jakbym miała znów dwóch małych synków. A jednocześnie będzie można z nimi porozmawiać jak z dorosłymi facetami. Zdecydowanie jednak wolę moje dzieci już dorosłe. Chociaż bardziej się boję o nich teraz niż jak byli mali. To już sama nie wiem w jakim wieku ich wolę... smile

3

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Moje dziecko (16 lat) jeszcze nie wyfruwa z gniazda, ale jest dość samodzielny i od dawna przyzwyczajam go do myśli, że będzie musiał sobie wkrótce sam radzić w dorosłym życiu. Da sobie radę! (tak go wychowywałam, by dał sobie radę.)
Czy siebie przyzwyczajam do tej myśli? Hmm... jeszcze niby mam czas, ale chyba nie, nie ułatwia tego również, fakt że nie tak wyobrażałam sobie moją relację z M. gdy nadejdzie ten czas, że znowu będziemy sami dla siebie.

4

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Ja zdecydowanie czekam na samodzielność mojego syna. Wprawdzie wychowuję go sama, ale nie należę do matek, które zawłaszczają dzieci z powodu swojej samotności. Oczywiście,  to nie jest palący temat, ale zdarza mi się myśleć,  jak to będzie np za rok, kiedy dziecko będzie o rok starsze...

5

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Moja córka już zaczyna przebąkiwać o wyprowadzce z domu, a ma dopiero 17 lat.  Już sama myśl jest przerażająca ....

6

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
katarzynaS napisał/a:

Moja córka już zaczyna przebąkiwać o wyprowadzce z domu, a ma dopiero 17 lat.  Już sama myśl jest przerażająca ....

Mnie taka myśl na razie nie przeraża, bo tymczasem kojarzy mi się jednak z pewnym "odzyskiwaniem wolności". Ale tylko na razie... hihi

7

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Moja panna za chwile skończy rok. Jeszcze bardzo mnie potrzebuje, ale już nie tyle co wcześniej. I wiecie co? Super ;D nie mogę się doczekać dnia, aż pójdę do toalety sama, aż prysznic wezmę bez widowni a obiad ugotuję bez wiszącego 12kg szkraba na nogach. Strasznie brakuje mi odrębności. Ale pewnie kiedy w końcu ją odzyskam to zatęsknię za tymi wspólnymi chwilami.
Toteż piję meliskę, trzymam nerwy na wodzy i smażę naleśniki z Bubuśkiem wgryzionym w moje kolano <3

8

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
staramalenka86 napisał/a:

Ale pewnie kiedy w końcu ją odzyskam to zatęsknię za tymi wspólnymi chwilami.

Ja tęsknię bardzo, czasem nawet mówię mojemu wyrośniętemu już synowi, że mógłby choć na pół dnia z powrotem mieć roczek czy dwa wink. Ten czaas mija błyskawicznie, a potem już niestety nie wraca.

9

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Tak, każdy etap ma swoje wady i zalety. Ważne, żeby sensownie je przeżyć i świadomie wykorzystać.

10

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
Olinka napisał/a:
staramalenka86 napisał/a:

Ale pewnie kiedy w końcu ją odzyskam to zatęsknię za tymi wspólnymi chwilami.

Mija błyskawicznie, a potem już niestety nie wraca.

I serio a nic tak troche się poprzytulać ani nic? sad kurcze smutne to

11

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Nieeee, to nie tak, bo kontakt mamy bardzo dobry, na czułości też jest miejsce i pora, ale na pewno jest już zupełnie inaczej wink.
Po prostu w którymś momencie dociera do Ciebie, że dzieciak Cię potrzebuje, ale też staje się coraz bardziej samodzielny i niezależny, nie masz już nad nim "władzy", wtedy trzeba pozwolić mu na tę samodzielność, uczyć odpowiedzialności za swoje decyzje. Niemniej to ma też swoje niezaprzeczalnie dobre strony, które wcześniej nie istniały. Tak jak napisała Rampampam - każdy etap ma swoje wady i zalety.

Tylko tak czasem zatęsknię sobie za tym małym, słodkim, nieporadnym i bezbronnym szkrabem, dla którego byłam całym światem smile.

12

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Ja to mam wrażenie, ze gdyby nie cyce to bym poszła w odstawkę. Serio ;D Aktualnie siedzi z tatą i się bawi klockami. Dostała cyca godzinę temu i ma mnie w nosie.
Chociaż z drugiej strony wiem, ze jak się gdziesz uderzy to zaraz będzie mjamja.
ahhh idę ją przytulić ;D

13

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
Olinka napisał/a:

Po tym krótkim wstępie chciałabym Was zapytać, kochane mamy i drodzy tatusiowie, czy przeraża Was wizja dorastania Waszego dziecka, usamodzielniania się, odchodzenia z domu, zakładania własnej rodziny? Wolelibyście, aby czas się zatrzymał, a dziecko nigdy nie dorosło czy może zmęczeni trudami wychowania, tęskniący za odzyskaną na powrót swobodą, czekacie na ten moment z niecierpliwością?

Aby ta dyskusja miała sens, w tym miejscu bardzo proszę o szczere odpowiedzi, bez silenia się na oczekiwaną przez wielu poprawność wink.

Chyba raczej mnie to nie przeraża-ja zawsze tak wychowywałam moje dziecko by było samodzielne.Poza tym ja żyję tu i teraz,moje dziecko nie ma jeszcze 12 lat więc martwi mnie bardziej i przeraża to co jest teraz-czyli bardzo często zupełny brak kontaktu z moja nastolatką,fakt,że nie przyjmuje do wiadomości niczego co jest poza jej opinią na temat,że czasem tłumaczę i tłumaczę a ona za chwilę na wysokich rejestrach wraca do problemu-i jak kulą w płot.
Ja jestem zmęczona nieco  opieką,cieszę się,że moje dziecko będzie miało swoje życie,swoje sprawy i bardzo jej w tym kibicuję smile
Kocham moją pannę i cieszy mnie to,że może sama wrócić do domu,odgrzać sobie obiad,że sama pojedzie do muzycznej,sama posiedzi w domu i sama pójdzie na spotkanie z koleżankami.
Z pewnością będę się też cieszyć,że się wyprowadzi,będzie na siebie zarabiać,będzie miała swój dom.

14

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
gojka102 napisał/a:
Olinka napisał/a:

Po tym krótkim wstępie chciałabym Was zapytać, kochane mamy i drodzy tatusiowie, czy przeraża Was wizja dorastania Waszego dziecka, usamodzielniania się, odchodzenia z domu, zakładania własnej rodziny? Wolelibyście, aby czas się zatrzymał, a dziecko nigdy nie dorosło czy może zmęczeni trudami wychowania, tęskniący za odzyskaną na powrót swobodą, czekacie na ten moment z niecierpliwością?

Aby ta dyskusja miała sens, w tym miejscu bardzo proszę o szczere odpowiedzi, bez silenia się na oczekiwaną przez wielu poprawność wink.

Chyba raczej mnie to nie przeraża-ja zawsze tak wychowywałam moje dziecko by było samodzielne.Poza tym ja żyję tu i teraz,moje dziecko nie ma jeszcze 12 lat więc martwi mnie bardziej i przeraża to co jest teraz-czyli bardzo często zupełny brak kontaktu z moja nastolatką,fakt,że nie przyjmuje do wiadomości niczego co jest poza jej opinią na temat,że czasem tłumaczę i tłumaczę a ona za chwilę na wysokich rejestrach wraca do problemu-i jak kulą w płot.
Ja jestem zmęczona nieco  opieką,cieszę się,że moje dziecko będzie miało swoje życie,swoje sprawy i bardzo jej w tym kibicuję smile
Kocham moją pannę i cieszy mnie to,że może sama wrócić do domu,odgrzać sobie obiad,że sama pojedzie do muzycznej,sama posiedzi w domu i sama pójdzie na spotkanie z koleżankami.
Z pewnością będę się też cieszyć,że się wyprowadzi,będzie na siebie zarabiać,będzie miała swój dom.

Mam sporo młodszą siostrę. Pamiętam ten okres u niej. Zastanawiałam się, kim jest i gdzie się podziała moja siostra ;D Teraz ma 20 lat i dalej staje okoniem wszedzie tam gdzie może. No nic do niej nie trafia.

15

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Z mojego punktu widzenia - samotnej matki chłopca - samodzielność jest bardzo ważna. Dzieci chyba generalnie chętnie dosyć się ze swoją samodzielnością próbują, a nawet obnoszą. Mnie zależy na tym, żeby mój syn nie tylko BYŁ, ale też CHCIAŁ BYĆ samodzielny.

16 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-26 12:39:26)

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Bliski mi temat - dorastanie dziecka.
Mam jedynaka, czego bardzo żałuję (że nie ma rodzeństwa), ale niestety, tak się ułożyło życie. Syn niedawno skończył 11 lat. Bardzo ciekawa mieszanka małego chłopca ze spragnionym niezależności nastolatkiem.
Towarzyszą mi rózne uczucia: duma z jego coraz większej samodzielności i mądrości miesza się z nostalgią.
To taki piękny i taki krótki czas, gdy dziecko całe jest mamusi. Ta mała łapka w mojej dłoni, to ciepłe ciałko w ramionach (gdy był maleńki zawsze usypiałam go na rękach śpiewając wszystkie znane mi piosenki). Ale czas daje mi coś w zamian: wielka dumę i satysfakcję z jego rozwoju. Zdarzyły się już sytuacje, gdy to on był moim wsparciem i przewodnikiem, np. gdy źle się czułam w czasie urlopu w Warszawie i funkcjonowałam na zwolnionych obrotach, a syn błyskawicznie orientował się w metrze, wypatrywał punkty zakupu biletów itd.
Staram się podchodzić ze spokojem i akceptacją do tego całego dorastania i usamodzielniania się. Mam własne zainteresowania i wiem, ze będą mi ratunkiem, gdy ukochany syn opuści gniazdo. Na wiele brakuje teraz czasu.
Jednak nie wypatruję przyszłości z utęsknieniem, nigdy tego nie robiłam. Gdy syn był asorbującym kilkulatkiem, co bywało męczące, zawsze sobie powtarzałam: "ciesz się każdą chwilą, zapamiętaj wszystkie, bo prędko przeminą i nie powrócą". Powtarzam to znajomym młodym mamom. Taki jest w ogóle mój stosunek do życia, nie tylko do macierzyństwa: Trwaj, chwilo!

17

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
Piegowata'76 napisał/a:

Zdarzyły się już sytuacje, gdy to on był moim wsparciem i przewodnikiem, np. gdy źle się czułam w czasie urlopu w Warszawie i funkcjonowałam na zwolnionych obrotach, a syn błyskawicznie orientował się w metrze, wypatrywał punkty zakupu biletów itd.

To jest cudowne uczucie, kiedy czujesz, że to co kiedyś dałaś z siebie, właśnie do Ciebie wraca. Mój syn ma dziś 19 lat, ale to już dorosły facet, na którym naprawdę można się wesprzeć, a przede wszystkim można na nim polegać. Czasem są to drobiazgi, a czasem rzeczy ważne, duże. Chyba nie potrafię ubrać w słowa tego, co chciałabym przekazać, ale chodzi mi właśnie o te chwile, gdy po latach troski i dbałości, to on potrafi dać mi poczucie bezpieczeństwa, kiedy to ja źle się poczuję czy po prostu potrzebuję w czymś pomocy.

18 Ostatnio edytowany przez rampampam (2017-01-26 14:51:17)

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Chyba w ogóle w dzisiejszych czasach każdy "sukces wychowawczy"  należy celebrować i hołubić odpowiednio... Obecnie niełatwo się żyje,  a jeszcze trudniej nauczyć dzieci dobrego życia i wpoić im wartości.
Ja osobiście jestem dumna z tego, że zaraziłam swoje dziecko miłością do książek.

19

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
rampampam napisał/a:

Chyba w ogóle w dzisiejszych czasach każdy "sukces wychowawczy"  należy celebrować i hołubić odpowiednio... Obecnie niełatwo się żyje,  a jeszcze trudniej nauczyć dzieci dobrego życia i wpoić im wartości.
Ja osobiście jestem dumna z tego, że zaraziłam swoje dziecko miłością do książek.

Nie wiem czy trudniej niż kiedyś jest dziś wychowywać dzieci.Bo nie mam porównania:)
Ale wydaje mi się,że jak komuś zależy to da radę dobrze dziecko wychować.
O właśnie! Pochwalmy się może czym dobrym-według nas-"zaraziliśmy" nasze dzieci?
Ja i mąż także czytaniem.Moja dwunastolatka galerie odwiedza w celu pobycia ze trzy godziny w empiku tudzież w matrasie:)
Reszta mało ją interesuje.
Zaraziłam ją też miłością-no może to za wielkie słowo-do skrzypiec. I do nart:)
Kocha psy-tak jak jej rodzice.

20 Ostatnio edytowany przez rampampam (2017-01-26 20:19:01)

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
gojka102 napisał/a:

O właśnie! Pochwalmy się może czym dobrym-według nas-"zaraziliśmy" nasze dzieci?
.

Tak! Świetny pomysł! Pozytywny!
Mnie się też np udało uwrażliwić moje dziecko na czystość świata. Śmieci wyrzuca się do kosza, a nie do lasu. Mojemu dziecku też wyrzucone przy drodze opakowania czy butelki przeszkadzają bardzo... Tak jak mnie :-)

21 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-27 11:32:04)

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Oboje lubimy łyżwy, pływanie i podróże. Niestety, do książek mój mały zbytnio się nie garnie (a było to moim marzeniem). Owszem, czasem coś przeczyta, pozytywni odnosi się do książek, uwielbia, gdy mu czytam na głos, ale niestety, komputer i telefon to atrakcyjna konkurencja. Nie do końca mam na to wpływ.
Podobnie jak ja syn kocha koty, zauważam u niego zdolności rymotwórcze (po mamusi! hurraa!) i podobne do mojego poczucie humoru (pleciuga jestem wink )
Ktoś powyżej przypomniał mi, że gdy syn  był malutki, zbierał w parku śmieci i wynosił do przyalejkowych koszy. Chętnie też pomaga mi w pieczeniu ciast i gotowaniu.

P.S. Jestem czasami zakłopotana, bo syn nie przejdzie obojętnie obok bezdomnego kota czy kawki ze złamanym skrzydłem i znosi mi do domu różne potrzebujące stworzenia. Jednak choć to kłopot, dumna jestem z jego wrażliwości.

P.S. 2. Synuś bardzo ładnie stawia przecinki w wypracowaniach. Mamusi szkoła! big_smile
Może nie jestem doskonała w tej sztuce, nadal mam pewne braki, ale zwracam na to uwagę, bo pisanie i nasz ojczysty język to  moja pasja.

22

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Główny temat wątku został wyraźnie sprecyzowany, dlatego bardzo proszę, aby tak diametralnie nie zmieniać kierunku dyskusji. Drobne odstępstwa są oczywiście dopuszczalne.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

23 Ostatnio edytowany przez rampampam (2017-01-27 13:13:25)

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Oj... wink

24

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
Olinka napisał/a:

Główny temat wątku został wyraźnie sprecyzowany, dlatego bardzo proszę, aby tak diametralnie nie zmieniać kierunku dyskusji. Drobne odstępstwa są oczywiście dopuszczalne.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

Ale o co chodzi? Tylko odpowiedziałam na bardzo sympatyczną propozycję pochwalenia się, co dzieci przejęły od nas.

25

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje
rampampam napisał/a:

Oj... wink

No, właśnie! smile

26

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Z zasady staram sie byc twardym facetem, mocno stapajacym po ziemi. Cale zycie jestem zdania ze rola rodzica jest pomoc dziecku spakowac walizki z ktorymi ono pojdzie przez zycie. W tym sensie ich wyjscie z domu bylo dla mnie bardzo stresujace. To jest moment w ktorym widzimy czy to co zabralo z domu, to rzeczy ktore mu pomoga w zyciu,  czy zapakowalismy mu setke pluszowych misiow.
Jednak nie mialem oporow przed wypuszczeniem dzieci z domu. Wiedzialem ze corki sa dobrymi ludzmi, co z jednej strony czyni je podatnymi na skrzywdzenie, z drugiej pozwala spac spokojnie “snem sprawiedliwego“.
Teraz, z perspektywy czasu wiem ze nie dostaly ode mnie wielu rzeczy ktore sa wazne, ktore by im sie przydaly. Coz, juz tego nie zmienie.
Ale ostatnio dostalem od jednej z corek kubeczek “i love daddy this much“ i o malo sie nie poplakalem.

A zeby soebie ulatwic to rozstanie, na whatsappie mamy swoja grupe rodzinna i codziennie laduje tam masa spamu, ot takiego dzielenia sie myslami, uczuciami, codziennymi, sukcesami i porazkami. To bardzo ulatwia  nam utrzymanie wrazenia ze nadal jestesmy sobie bliscy. Kupilem tez psa, ktory stal sie centralnym punktem rodziny i corki lubia go odwiedzac (a my przy okazji korzystamy big_smile )

27

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Mnie jednak na razie ciężko tak konkretnie sobie wyobrazić tę dorosłość mojego syna...
Chociaż na swój sposób przecież na to czekam wink

28

Odp: Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Ja z kolei widzę ją coraz wyraźniej i chyba muszę się z tym po prostu oswoić. Niemniej spodziewam się, że kiedy już nadejdzie ten "wielki" dzień, to skupię się na pozytywach sytuacji, a tych jest przecież całkiem sporo.

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Nieuchronne dorastanie - dziecko małe, duże, ale zawsze moje

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024