Witajcie. Trudno określić w czym konkretnie mam problem z partnerem. Chyba ze wszystkim w seksie. Ogólnie rzecz biorąc seks jest ok. Problem tkwi głębiej. Do mojego parnera seks jest prawie najważniejszy w związku. Uważa ze jesli partnerzy nie zgraja sie w łóżku to związek na pewno sie rozpadnie. Od samego poczatku podkreslal ze ma wymagania co do ilości i jakości. Lubi ostro, dominować i często. Z poczatku próbował duszenia za gardło, seksu analnego czy dlawienia gardla. Szybko go wyprostowalam ponieważ nie jest to dla.mnie przyjemne. Na codzien jest spokojny rozważny i bardzo uczunny, posłuszny. W łóżku zmienia sie kompletnie. Jest dominujący wladczy. Nie obchodzi go nic innego poza jego potrzebami
podkreśla ze lubi anal itp i ze powinnam dbac o niego spelniajac jego zachcianki Wymysla ciuszki rajstopki. Twierdzi ze tydzien wstrzemięźliwości to za.dlugo. Ogląda często porno żeby spuscic to czego przez tydzien nie mogl zrobic ze mną. Strasznie duza wagę do seksu przywiązuje. Czy możemy mówić o problemie? ?? seksoholizm badz cos innego? Jak mu wytłumaczyć ze seks to uczucie, budowanie więzi w związku? Ciągle tylko w glowie ma seks. Podkreśla ze w zyciu mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko (bardzo sie stara i praktycznie stara sie z kazdej strony o mnie) ale w łóżku naleze do niego. Głupie takie gadki ma różne. Czuje presję ze.wszystko kreci sie wokół seksu. Jak tylko mu przytakuje na jego fantazje znów zamienia sie w spokojnego człowieka który tańczy jak wokół księżniczki by znów w łóżku stać sie kimś innym.
Jak dla mnie trol, albo znacie się dwa tygodnie.
Jestesmy razem ponad rok
Nie dopasowaliście się i tyle.
No cóż, bywa i tak
O matko. Jak tak dalej pójdzie to wcale nie będziesz się chciała kochać. Trzeba znaleźć kompromis albo spadać z tego związku, ale z tego co piszesz to się chłopak za bardzo nie chce do Ciebie dostosować, ma być pod jego dyktando.
Swoją drogą ja bym już dawno zwiała, skoro NA POCZĄTKU już zachowywał się jak morderca- psychopata.