Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Jestem strasznie roztargniona, nieuważna, nie dostrzegam rzeczy, których widzenie dla większości ludzi jest najzwyklejszą sprawą na świecie. Kilka przykładów: potrafię kilka miesięcy przemierzać pewną drogą i nie zwrócić uwagi na to jakie mijam sklepy, zdarzało się, że chodziłam gdzieś z kimś jakim czas, a potem, gdy musiałam wybrać się tam sama to na miejscu z przerażeniem uświadamiałam sobie, że nie mam pojęcia, która to klatka, jakiś czas temu zostawiłam w toalecie publicznej na stacji benzynowej kurtkę, w której miałam klucze i portfel, nierzadko słyszę "przecież już ci to mówiłam/mówiłem!" -  nie wiem dlaczego, ale z jakiegoś powodu często odpływam, zamyślam się, wyłączam, jestem bardzo słabo zakorzeniona w teraźniejszości. Domyślam się, że przez to ludzie często postrzegają mnie jako osobę bezmyślną, nierozgarniętą. Ale nie chodzi już nawet o to, co myślą o mnie inni, mniej samej strasznie to uprzykrza życie. Nie mogę stworzyć normalnego związku, bo moje zachowanie jest irytujące, męczące, szokujące niekiedy. Nie dziwi mnie to, że przeszkadza to innym, gdybym była "normalna" to sama nie chciałabym być z kimś tak roztrzepanym, rozkojarzonym, nieżyciowym. Wiele razy usłyszałam od bliskich osób, że zachowuje się jak dziecko we mgle. Czy ktoś miał podobny problem? Czy macie do polecenia jakieś ćwiczenia, triki, sposoby na to, żeby stać się bardziej uważnym, analitycznym, skoncentrowanym na "tu i teraz"?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-08 10:04:17)

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

jedna z prostszych wink

w teorii
nie odlatywać w przyszłość, wyjść z przeszłości

w praktyce,
uporządkować życie, jeśli coś zaczynać to doprowadzać do końca, zrezygnować z kilkunastu "spraw" naraz, do kilku "rzetelnie"
znaleźć trochę czasu każdego dnia aby "silniki" na jałowym biegu, popracowały, dla siebie samego, pobyć ze sobą samym smile
nie kręcić sobie "wałków" co sobie ktoś myśli, jak mnie postrzega
zacząć słuchać siebie wink czasem z sobą porozmawiać wink żeby w patologie nie wpaść, rozmawiać z innymi smile

3

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

A ciekawią cię inni ludzie? Ci, z którymi rozmawiasz? Masz ochotę zagłębiać się w ich świat?
Ja tak mam, że po prostu czasem wyłączam się z rozmowy, bo po prostu nie interesują mnie ci ludzie naokoło, porobiłabym coś innego.

Jeśli nie jesteś "tu i teraz", to gdzie jesteś? Siedzisz w przeszłości, patrzysz cały czas w tył czy może tak mocno uciekasz w przyszłość, albo bujasz w obłokach, czy myślisz o ostatnim serialu czy o czym?

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Niestety potrafię wyłączyć się w każdej sytuacji, w każdej chwili, zdarzało mi się to nawet podczas wykładów czy konferencji, które bardzo mnie ciekawiły. Zupełnie nagle np. przypominam sobie, że powinnam coś dziś zrobić i zaczynam to sobie planować i zastanawiać się jak, o której. Innym razem to co ktoś mówi skojarzy mi się z czymś (czasami są to bardzo odległe skojarzenia), przypomni mi o czymś i już odlatuję.

Amethis - dzięki za rady!

5

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Są takie ćwiczenia na koncentrację, na przykład "kręcenie ósemek" obiema dłońmi na raz, dzieciakom w szkole pomaga. W necie na pewno więcej jest tego typu gadżetów. W kwestii zapominania adresów - zapisuj, lepsza pamięć zewnętrzna niż żadna. Mnie też się zdarza odlatywać, a w szkole to już w ogóle było różnie, pomagało robienie dokładnych notatek, wtedy nawet jak myślami odlecisz to sobie potem przeczytasz co się działo wink

6 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-08 10:52:38)

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie
Mamidełko napisał/a:

Są takie ćwiczenia na koncentrację, na przykład "kręcenie ósemek" obiema dłońmi na raz, dzieciakom w szkole pomaga. W necie na pewno więcej jest tego typu gadżetów. W kwestii zapominania adresów - zapisuj, lepsza pamięć zewnętrzna niż żadna. Mnie też się zdarza odlatywać, a w szkole to już w ogóle było różnie, pomagało robienie dokładnych notatek, wtedy nawet jak myślami odlecisz to sobie potem przeczytasz co się działo wink

jak autorka w moim rozumieniu, odlatuje, właśnie dlatego że jej się nie chce robić, tego co powinna big_smile

w pewnym sensie zapisywanie, czegoś hmm, może i dobre jak się pamięta że się zapisało wink

takie czasy, organizery, zapiski, tylko "głowa" nie ta smile

czasem po prostu trzeba się oderwać od tej,  szybkości, zmienności, tempa, pozwolić żeby to wszystko poleciało "beze mnie"

póki co, to tak trochu, że szybsza jest od rzeczywistości na ulicy, Target od punktu A do punktu B
środek niezauważalny, za "środek" można by wstawić np "treść" big_smile

albo przynajmniej "pogrzebać" przy bilansie, zrównoważeniu tych dwóch pojęć

w szkole jak dzieci, odlatują, to z moich czasów szkolnych, kojarzę albo nie zachęcają formę przekazu, przymus, własne zapętlenie z czymś w innym miejscu
w życiu dalszym podobnie,
dziś też to mam, tylko nie dominuje to mojego życia

po części przez rozwiązywanie, staranie się rozwiązywać "problemów" na bieżąco
jak rozwiązuje na bieżąco, to nie wpadam w pętle "nowych", tym samym "głowa" nie krąży po świecie, i nie załatwia problemów, spraw wirtualnie
popędzana stanami emocjonalnymi

żeby to zobaczyć, warto się zatrzymać:) na chwilę

ćwiczenia ćwiczeniami, najważniejsze żeby własny sposób znaleźć, nie klonować czyjegoś,
tylko ciężko znaleźć, nie przechodząc przez "poszukiwanie/błądzenie" big_smile

7

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Czy odlatujesz od spraw ważnych dla Ciebie?

8 Ostatnio edytowany przez podobno_zuzanna (2016-11-08 11:19:46)

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Wielokropku, nie zapominam, że muszę iść do pracy, że mam pociąg czy wizytę u lekarza. Ale fakt, że ciągle zapominam, co gdzie kładę, że nie słucham uważnie co kto do mnie mówi, że robię pewne rzeczy bezwiednie, mechanicznie i bez zastanawiania się, bez myślenia, powoduje, że cały czas chodzę sfrustrowana, że czuję się jak jakiś idiota, który nie potrafi poradzić sobie z prostymi czynnościami. Z pełną świadomością wagi tych słów mogę powiedzieć, że te codzienne sprawy, które zawalam rozwalają mi życie (w końcu życie składa się w ogromnej mierze ze zwykłych codziennych spraw, w mniejszym stopniu chyba z tych ogromnych, ekstremalnie ważnych decyzji i przedsięwzięć). Poza tym to psuje moje relacje z ludźmi, bo jak długo można znosić to, że ktoś nie słucha, jest rozkojarzony, że trzeba mu powtarzać po kilka razy różne rzeczy, bo nie pamięta.

9

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Tak myślałam. hmm

To, co zawalasz, czyli niektóre codzienne sprawy, niektóre kontakty z niektórymi ludźmi są dla Ciebie nieistotne. Co masz zrobić? Zmienić swój sposób myślenia. Uświadomić sobie, że Twoje zachowanie wobec znakomitej większości osób to wyraz nie rozkojarzenia, ale... lekceważenia. Stąd prosta droga do pytania "Dlaczego pozwalasz sobie na lekceważenie innych?"

10

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Ja mam dokładnie tak samo, ale u mnie ma to związek z chorobą. Nie chcę brzmieć jak paranoiczka i nie uważam, że każdy z podobnym objawem musi mieć to samo co ja, ale myślę, że warto się dokładnie przebadać. Są choroby, które powodują np. demielinizację komórek nerwowych i, co za tym idzie, zmiany w funkcjonowaniu mózgu. Nawet "głupi" niedobór witaminy D może dawać podobne objawy (+ ogromne zmęczenie). Uważam, że nie można bagatelizować takich, uprzykrzających życie przecież, przypadłości. Warto też szukać wyjaśnień na własną rękę, bo lekarze najczęściej również bagatelizują symptomy pacjentów, odsyłają ich do psychiatry lub brakuje im wiedzy.

11

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Anemonne, warto przeprowadzić badania, by wykluczyć/potwierdzić chorobę. smile

Znam/znałam jednak sporo osób, które też przez lata 'odpływały', a zmieniły swe zachowanie po uświadomieniu sobie własnej postawy oraz... ponoszonych przez siebie kosztów. Zrobiły to bez jakichkolwiek badań, bez terapii, tak z dnia na dzień, gdy przestały uważać siebie za poszkodowane przez los i bezradne istoty.

12 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-11-08 12:18:36)

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie
Wielokropek napisał/a:

Anemonne, warto przeprowadzić badania, by wykluczyć/potwierdzić chorobę. smile

Znam/znałam jednak sporo osób, które też przez lata 'odpływały', a zmieniły swe zachowanie po uświadomieniu sobie własnej postawy oraz... ponoszonych przez siebie kosztów. Zrobiły to bez jakichkolwiek badań, bez terapii, tak z dnia na dzień, gdy przestały uważać siebie za poszkodowane przez los i bezradne istoty.

jeśli by to traktować jako "zaburzenie" wink

choroba w tej perspektywie, to nic innego jak "stan umysłu"
stan w środku, zapewne dieta też czemuś służy/nie służy

jednak zwolnione procesy myślowe, to nie to samo co, w pewnym sensie wyuczone/ te z których sprawnie idzie mi korzystać

im dłużej z tego korzystam, tym dłużej/mocniej cierpię, kółko własnego "majstersztyku" się zamyka

a stąd już jest z górki smile, czyli coraz większa "prędkość" tego

ja to przynajmniej tak rozumiem,

jak to ktoś kiedyś, stwierdził, jeśli nauczę się rozwiązywać "problem młotkiem", to każdy problem będę w pierwszej/jeśli nie jedynej kolejności, tak próbował rozwiązywać

tylko to rozwiązanie, mętne jest, warto się przyglądnąć skutkom tego rozwiązania/ nie tylko faktowi że coś rozwiązałem

taki to już ten ciężar "lęku przed nieznanym" big_smile

13 Ostatnio edytowany przez podobno_zuzanna (2016-11-08 13:04:55)

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie
Wielokropek napisał/a:

Anemonne, warto przeprowadzić badania, by wykluczyć/potwierdzić chorobę. smile

Znam/znałam jednak sporo osób, które też przez lata 'odpływały', a zmieniły swe zachowanie po uświadomieniu sobie własnej postawy oraz... ponoszonych przez siebie kosztów. Zrobiły to bez jakichkolwiek badań, bez terapii, tak z dnia na dzień, gdy przestały uważać siebie za poszkodowane przez los i bezradne istoty.

Bo być może u nich nie miało to podłoża biologicznego? Czy to nie jest tak jak z depresją - z depresji, która ma podłoże fizjologiczne, neurologiczne nie wyjdzie się raczej siłą woli. Nie wiem, czy to może mieć wpływ, ale ja od kilku 5 lat leczenie się hormonalnie. Nie chcę obarczać winą za swoje problemy czynników zewnętrznych niezależnych ode mnie (tym bardziej, że mam takie przeczucie, że u mnie to po prostu złe nawyki i lenistwo), ale chyba są takie przypadki, kiedy przyczyną zaburzeń jest po prostu biologia.

14

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Myślę, że Anemonne będzie dobrą przewodniczką, może wskazać Ci drogę, by potwierdzić lub wykluczyć schorzenie. smile

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Od razu schorzeń u dziewczyny szukacie big_smile. Mam podobnie, kartę w życiu 3 razy zgubiłam, choć za każdym razem do mnie wróciła XD, zapominam, nie pamiętam. I dostałam już z powodu tego roztrzepania naprawdę mocno po dupie.  Pomogła terapia. Emocje przestały tak mną szarpać i została energia, aby skupić się na rzeczywistości. Pomału jest coraz lepiej, ale to bardzo powolny proces. A więc tak:
-Kiedy wychodzę z sali, wstaje, odchodzę od jakiegoś miejsca zawsze patrze, czy nic nie zostawiłam.
- Karta, legitka, dowód mają swoje miejsca w portfelu.
- Telefon też.
- Myślę: jadę na basen, potrzebuje tego, tego, tego itd.
- Robię listy.
- Zapisuje terminy.
- Staram się skupiać na tym, co mówi druga osoba. Dopytuje się, zadaje pytania. Jak ktoś mi każe coś zrobić 2x się upewniam co. Terminy, zadania, spotkania zapisuje.
- Staram się praktykować medytacje uważności. Bardzo pomaga.
- Robię rzeczy wolniej i staram się wykonywać je metodycznie, nie miotać się.
- Staram się być uważna, kiedy coś odkładam. Potem pamiętam, że to tam jest.
Zuzanna, a gdzie pracujesz,lub jako kto? Mi roztrzepanie uniemożliwia normalną pracę, inną niż stanie na ulotkach/ pracę zdalną  ;(

16 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-11-08 23:07:37)

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Mam to samo od dziecka, mama się do dziś śmieje jak zakładałam rajstopki i jedna nogawka, a z drugą no cóż zawiesiłam się i gapiłam przed siebie przez 5 minut.
Mimo to nie przeszkadza mi to normalnie żyć, być dobrym kierowcą. Pracowałam z dużą gotówką nigdy się nie pomyliłam.

Ps nie wiem czy to ma jakieś chorobowe podłoże, mam zaburzenia neurologiczne czy to ma wszystko jakiś związek to nie wiem i chyba nawet wolę nie wiedzieć wink

17

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Czyli jednak nie masz tego samo, co ja, bo mnie roztargnienie nie pozwala normalnie, zdrowo funkcjonować. Ale wcielam w życie od kilku dni Wasze rady, staram się bardziej zagłębiać w to co dzieje się w danej chwili, nie uciekać myślami, doprowadzać sprawy do końca, żeby nie zaprzątały mi głowy i mam wrażenie, że jest trochę lepiej smile

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Jeszcze ci mogę polecić tekst: "Roztrzepania to nie zbrodnia". Mi pomógł odpuścić. Bez względu na to, czy człowiek nawrzuca sobie za to, że po raz 3 pilot wylądował w lodówce XD, czy nie trzeba się skupić na tym aby on tam nie lądował. To taka zabawa na co dzień. Raz się uda, raz nie. Na jedną rzecz wypracowujesz sposób np. jak gdzieś jedziesz to zawsze mapka i znajomość adresu, potem pojawia się druga. Zostanę za to zjechana, ale uczę się też ignorować reakcję innych ludzi na kolejne pomyłki i wpadki spowodowane przez moje roztrzepanie. Inaczej bym się po prostu zajechała psychicznie. A nie będę się karać, za to, że jestem, jaka jestem i komuś to nie leży.

19

Odp: Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Poczytaj i spróbuj treningu uważności i medytacji. Obie uczą koncentracji, nieodlatywania, ugruntowienia, bycia tu i teraz.
A możesz też zacząć od spowolnienia swoich ruchów, każdą czynność, którą wykonujesz rób powoli, skupiając na niej całą swoją uwagę. Zaczynaj od kilku minut, w trakcie każdej czynności. I po pewnym czasie zauważysz dużą różnicę.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Patologiczne roztargnienie, które niszczy życie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024