Jaka jest różnica między dziewczęcością a kobiecością? Długi czas myślałam, że jednym z ważnym elementów jest strój, ale teraz wydaje mi się, że dużo większe znaczenie ma to JAK coś się nosi i to raczej kobieta czyni strój, a nie na odwrót. To raczej nie jest kwestia wieku. Urody twarzy, sposobu bycia? Czy kobiecości można się nauczyć? Czy to w ogóle ma sens, czy to nie będzie sztuczne i niepotrzebne? Ale zrobić jeśli ktoś nie akceptuje, nie lubi typu, którym jest? Jakie kobiety bardziej lubią faceci - dziewczęce czy kobiece? A może upodobania i potrzeby zmieniają się z wiekiem? (Wiem, że są różni faceci, ale bardziej chodzi mi o to, czy widzicie tu jakąś tendencję dominującą?)
Temat wziął się stąd, że pomimo swoich prawie 30 lat nadal wyglądam bardzo młodo (wciąż czasami pytają mnie o dowód, gdy kupuję alkohol). Wiele osób pomyśli pewnie - i to jest problem? Tylko się cieszyć. No właśnie długi czas się cieszyłam, ale zaczynam mieć dość tego, że wyglądam jak dziewczyna, a nie jak kobieta. Zaczynam odczuwać z tego powodu dyskomfort. Również dlatego, że wyglądam dużo młodziej od mojego i tak już trochę starszego faceta. Myślałam, że to pewnie kwestia ubioru, braku makijażu, ale teraz wydaje mi się, że ja nawet w seksownej czerwonej sukience wyglądam jak przebrana dziewczynka. Może to tylko moje wrażenia, ale czy o samopoczucie jest tutaj najważniejsze? Nawet z makijażem i w kobiecym stroju nie czuję się kobieca. Czy to po prostu kwestia bycia pewnym typem, tak jak niektórzy są z natury spokojni, a innych ciągle rozpiera energia? A może kwestia pewności siebie - kobieca kobieta to ta, która w pełni akceptuje to jaka jest, a nawet więcej - jest z tego dumna i to właśnie w głównej mierze stanowi o jej kobiecości?