Witam.na wstępie proszę o zaoszczędzenie sobie fali krytyki w moja stronę bo i tak czuję się już podle. Jestem z chłopakiem 4 miesiące. Niedawno postanowiliśmy się kochać,bylam mocno podniecona a tu nagle jemu zrobił się miękki i opadł. Nie panując nad sobą walnęłam tekstem coś w stylu "coś Ty narobił?" I nie wiedziałam że to będzie miało tako negatywny wydźwięk. Partner mówi ze jestem atrakcyjna kobieta i bardzo mnie kocha ale po tamtej sytuacji stracił na mnie ochotę. Jest mi strasznie z tym źle i wiem ze palnelam głupotę. On mówi ze niektóre rzeczy zostają w głowie. Czy to będzie koniec z kontaktem fizycznym? Myślicie że da się to zmienić?
1 2016-10-21 16:10:42 Ostatnio edytowany przez Kaśka333 (2016-10-21 16:11:38)
2 2016-10-21 16:16:17 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-10-21 16:18:53)
Młodym chłopcom czasami się tak dzieje jak się zestresują. Faktycznie palnęłaś niepotrzebnie.
Zatem spróbujmy to teraz posprzątać...
-- po pierwsze nieprawda, że nie ma na Ciebie ochoty, ale po prostu jego pewność siebie została trochę zachwiana; być może spodziewał się, że skoro jest młody, to będzie mu stał na baczność jak na pornolach; jesteś w stanie w swojej głowie to tak ustawić, żeby nie myśleć, że on nie ma na Ciebie ochoty?
-- po drugie... czy jesteś w stanie go ponownie do łóżka zaciągnąć, poderwać na seks, czy już jesteście przekreśleni? dla chłopaka to jest o tyle ciężkie, że on myśli, że nie stanął na wysokości zadania oraz myśli, że Ty myślisz, że mu się nie podobasz... zatem jeśli uda się znowu pokochać, to będzie ponownie zagrożenie że mu opadnie -- tak oto całe błędne koło się zamyka; oznacza to, że przy kolejnym seksie musi on mieć orgazm -- zrób tak, aby ten orgazm miał -- jakkolwiek jak się uda -- jak robisz loda, to szybko i do końca... jak handjob to szybko i do końca... jak wejdzie w cipkę, to też szybko i do końca... twój orgazm zostawisz sobie na kiedy inidziej, bo chodzi o odblokowanie go, aby nabrał pewność i nie miał stresu w czasie seks
Nie wiem na ile możesz z nim otwarcie rozmawiać... ale jeśli możesz całkiem otwarcie, to powiedz, że czytałaś w internecie o takich przypadkach i to wynika ze stresu i tak jest na początku współżycia i że nie ma się co przejmować, tylko trzeba próbować i się docierać. Powiedz mu że wiesz, że mu się podobasz (cokolwiek myślisz w sowjej głowie, ale tak musisz zakładać).
Zadaj sobie również pytanie dlaczego powiedziałaś mu tak... Dlaczego? To był żart?
Buahahahaah
sory...
Nie przejmuj się, będzie dobrze <głaszcze po główce>
Podejrzewam że jemu nie chodzi tyle o to co powiedziałaś, a raczej o to że boi się że to się powtórzy, a im bardziej się boi tym większa szansa że tak będzie.
Chciałabym dodać że partner ma 25 lat
A ty masz ile?
A ty masz ile?
23 i oboje jesteśmy dojrzałymi ludźmi. On wcześniej miał kilka partnerek seksualnych i nie jest to młody niedoświadczony chłopczyk.
Hmmm... no to na 25 lat to jjuż powinien się tak bardzo nie przejmować.
Co proponujesz dziewczyno z tym zrobić? Trzeba to jakoś odkręcić...
A wiesz jaki jest problem z "doświadczonymi"?
I czy Ty miałaś już wcześniej seksy?
A wiesz jaki jest problem z "doświadczonymi"?
I czy Ty miałaś już wcześniej seksy?
Ja wcześniej miałam kontakt seksualny. Było świetnie aż tu nagle opadł. Palnelam głupotę w złości. Podejrzewam że on się zestresował bo to był nasz wspólny pierwszy seks i w dodatku w dość nieciekawym miejscu.
Hmmm... no to na 25 lat to jjuż powinien się tak bardzo nie przejmować.
Co proponujesz dziewczyno z tym zrobić? Trzeba to jakoś odkręcić...
Albo odpuścić albo próbować to naprawić przez pokazanie partnerowi ze to była głupota
12 2016-10-21 16:57:08 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-10-21 16:57:19)
Nie odpuszczaj, powiedz mu co myślisz o tym -- tak od serca, powiedz... że to głupota, że żałujesz, że było fajnie, i żebyście jeszcze popróbowali. Zrób mu loda, niech on Ci zrobi minetkę, czyli oralnie ogólnie... i jakoś się rozluźnicie. Jak chłopak fajny to próbuj dalej.
Z drugiej strony fajny chłopak nie powinien sie poddawać. Powodzenia!
Nie odpuszczaj, powiedz mu co myślisz o tym -- tak od serca, powiedz... że to głupota, że żałujesz, że było fajnie, i żebyście jeszcze popróbowali. Zrób mu loda, niech on Ci zrobi minetkę, czyli oralnie ogólnie... i jakoś się rozluźnicie. Jak chłopak fajny to próbuj dalej.
Z drugiej strony fajny chłopak nie powinien sie poddawać. Powodzenia!
Dziękuję za pozytywne słowa. Problem jest taki ze on nie daje sobie zrobić loda i nie chce żebym go tam dotykała. Tu już jest gorzej
Dziękuję za pozytywne słowa. Problem jest taki ze on nie daje sobie zrobić loda i nie chce żebym go tam dotykała. Tu już jest gorzej
Dlaczego nie pozwala się tam dotykać? WTF ??
Gdybym znalazła się w takiej sytuacji prawdopodobnie usiłowałabym przekonać chłopaka, że w chwili najwyższego podniecenia jego boskimi walorami byłam tak nakręcona, że niespodziewany zwrot akcji wywołał we mnie frustrację (że nie będzie mi dane skonsumować natychmiast tych jego wdzięków) i stąd ta idiotyczna reakcja. ALe teraz, kiedy już wiem, że on też jest tak strasznie na mnie nakręcony (czego wyrazem jest łatwo wytłumaczalna i zrozumiała jego chwilowa niedyspozycja) jestem gotowa czekać na ziszczenie się moich dzikich fantazji z nim w roli głównej tak długo jak będzie trzeba. A tak w ogóle jestem fanką jego męskości, akceptuję go w 100%, jest uosobieniem samca alfa i marzę o seksie oralnym z nim. Jak uwierzy :-) i trochę się odpręży sytuacja powinna się poprawić... A jeśłi nie - no cóż, nauka kosztuje... I CIebie może kosztować tego faceta :-(
Dziękuję za pozytywne słowa. Problem jest taki ze on nie daje sobie zrobić loda i nie chce żebym go tam dotykała. Tu już jest gorzej
No to masz przed sobą bardzo trudne zadanie i nie chodzi o tę ostatnio klapę -- macie problem z seksem. I to jest bardzo trudna sprawa do poprowadzenia.
Prawdopodobnie jest zamknięty, trudny w rozmowie, ma swoje teorie które utrudniają życie i trudno będzie tego chłopaka zmienić. Ale cóż... próbuj, staraj się, a jak stracisz siły to albo wygrasz, albo związek padnie.
17 2016-10-21 21:00:52 Ostatnio edytowany przez Kaśka333 (2016-10-21 21:02:32)
Kaśka333 napisał/a:Dziękuję za pozytywne słowa. Problem jest taki ze on nie daje sobie zrobić loda i nie chce żebym go tam dotykała. Tu już jest gorzej
No to masz przed sobą bardzo trudne zadanie i nie chodzi o tę ostatnio klapę -- macie problem z seksem. I to jest bardzo trudna sprawa do poprowadzenia.
Prawdopodobnie jest zamknięty, trudny w rozmowie, ma swoje teorie które utrudniają życie i trudno będzie tego chłopaka zmienić. Ale cóż... próbuj, staraj się, a jak stracisz siły to albo wygrasz, albo związek padnie.
Wiesz, tak naprawdę nie umiem go rozgryźć. Mówi ze po tamtej sytuacji nie chce żebym go dotykała w to miejsce bo w razie rozczarowania boi się ze rzucę jakimś tekstem i on nie ma ochoty. Jednak jeżeli chodzi o sam seks to nie wstydzi się niczego i juz się nie boi. Nie wiem czy to pretekst taki, bo on zwyczajnie nie lubi przyjemności oralnych. Czy po tamtym moim tekście ma tarume. Zauważyłam że on od samego początku nie bardzo lubił tego typu przyjemności. Coś mi tutaj nie pasuje i nie mam pojęcia jak to zweryfikować. Widziałam jego penisa i nie ma w nim nic dziwnego czego mógłby się wstydzić.
Czy on zaspokaja cie oralnie?
19 2016-10-21 21:39:29 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-10-21 21:56:39)
Autorko txt-u.
Twojemu chłopakowi jest po prostu wstyd, odbiło się na nim i zablokowało, dla facetów to bywa ciężki temat, on nie martwi się o to że pomyślałaś że mu się nie podobasz, on się martwi że stracił w twoich oczach swoją wartość, dla faceta taka historia często jest postrzegana jako wielka hańba, ehh te męskie ego.
Samców określa sprawność sexualna, trochę stereotyp, ale stereotypowo to cecha która określa go jako mężczyznę, niestety zakodowane to mamy jeszcze od czasów kiedy nasi przodkowie biegali po drzewach, w końcu z biologicznego punktu widzenia, to naszym sensem istnienia jest spłodzenie potomstwa i przedłużenie gatunku, dla tego tak mocno oddziaływuje na samoocenę.
Boi się kolejnego podejścia, w zasadzie ta cała historia determinuje jego brak chęci. Wątpię żeby zakładał brak sexu całkiem, ale na razie omija temat, jest to pewnie świeża historia, musi trochę zapomnieć. Twój jakiś tam komentarz odnośnie całej akcji nie ważne jakiego kalibru, to dla niego i tak za dużo jak na pierwsze podejście, pewnie ma trochę żal, dla tego nie pozwala nawet loda, żeby pokazać Ci jak bardzo uraziłaś jego dumę i samcze ego.
Może nie jest tez zbyt doświadczony, inaczej by wiedział że takie historie zdarzają się i że dopiero omijanie sexu będzie dla partnerki czymś co sprawi że będzie tracił w jej oczach, niż jednorazowa historia, ale niestety jego zachowanie jest określane jego postrzeganiem.
W waszym przypadku tym gorzej że to wasze pierwsze podejście, łatwiej to przełknąć kiedy już sex normalnie się odbywał.
Niestety takie historie czasami przekreślają szanse utrzymania dalszej relacji. Mocno mu się to wryło w głowę, ciąży mu, taka porażka jego osobista, a Ty może nie jesteś przyczyną ale bezpośrednio mu się z tym kojarzysz.
Może spróbuj go uchlać, sex może nie będzie najwyższych lotów, ale ważne jest dla niego żeby chociaż raz przebrnąć.
Uchlany w ", ale chodzi o to żeby się wyluzował, a nawet zresztą popęd to bardzo silny instynkt, ludzie dają radę, nawet kiedy są nawaleni tak że srają w gacie, głównie patole, ale i tak potwierdza to że instynkt kopulacyjny jest tak silny że kiedy świadomość odchodzi w niebyt to popęd sam autonomicznie zrobi swoje.
Albo przyduś go na siłę, stymuluj, może mimo psychicznego dramatu, właśnie autonomiczne reakcje organizmu pozwolą Ci podjąć dalszą akcje, a w sumie lekarstwem jest właśnie sex. Jak już pójdzie to się odblokuje, nabierze pewności, może nawet będzie chciał wynagrodzić pierwszą porache i zacznie wymyślać jakieś perwersje, czyli nawet ciekawie.
Powodzenia
Pozdrawiam
Może spróbuj go uchlać, sex może nie będzie najwyższych lotów, ale ważne jest dla niego żeby chociaż raz przebrnąć.
Raz po "zielsku" miałem niezły odlot... myślałem, że to trwa z 5 godzin a po spojrzeniu na zegarek wyszło 3 minuty... Pieprzone zegarki
21 2016-10-21 22:00:48 Ostatnio edytowany przez Gary (2016-10-21 22:02:01)
Wiesz, tak naprawdę nie umiem go rozgryźć. Mówi ze po tamtej sytuacji nie chce żebym go dotykała w to miejsce bo w razie rozczarowania boi się ze rzucę jakimś tekstem i on nie ma ochoty. Jednak jeżeli chodzi o sam seks to nie wstydzi się niczego i juz się nie boi. Nie wiem czy to pretekst taki, bo on zwyczajnie nie lubi przyjemności oralnych. Czy po tamtym moim tekście ma tarume. Zauważyłam że on od samego początku nie bardzo lubił tego typu przyjemności. Coś mi tutaj nie pasuje i nie mam pojęcia jak to zweryfikować. Widziałam jego penisa i nie ma w nim nic dziwnego czego mógłby się wstydzić.
Może miał już sytuacje, że kulminacja seksu z dziewczyną i nagle bumm... i erekcji nie ma. I to spowodowało u niego traumę, czyli on ma problem sam z sobą. Twoje jedno zdanie nie powinno go tak zdołować -- raczej miał cos wcześniej problematycznego, a teraz ma pretekst, aby winę zwalać na Ciebie.
Co znaczy nie lubi przyjemności oralnych? W twoją stronę tez nie? czy tylko w jego stronę?
Nie leci na Ciebie? Nie leci na inne? Może aseksualny jest?
Może coś ukrywa? Zasłona dymna z tymi fochami... Myślisz, aby go zostawić? Tylko w seksie się popsuło, czy w ogóle w związku?
Po zielsku lepiej niech nie próbuje, mi np. po trawie potrafił w połowie oklapnąć, bo błądząc wzrokiem napotkałem regał z książkami i zacząłem patrzeć co tam leży i w ogule wkręciłem się w coś innego albo raz się nawet laska spytała co tak dziwnie to robię, a ja byłem wkręcony takim śmiesznym odgłosem jakby chlapnięcie ze stuknięciem, i próbowałem to odtworzyć, wykonując właśnie taki ruch jak wtedy kiedy odgłos się wydał hehe
Nie mniej ta akcja z książkami słaba, ale doświadczenie pozwoliło mi wybrnąć, zwaliłem winę na nią strzeliłem focha :], łasiła się później, głupio jej było, a kiedy indziej kiedy już ochłonąłem, to zmyłem hańbę potężnie, ale zarzuciłem inne witaminy, po których energia jak i wszystko co się z tym wiąże, jest mocniej więcej lepiej i można prawie całą noc z krótkimi przerwami między jednym a drugim.
Ale tego nie zalecam autorce tematu, niestety pierwsze może być fajne, ale to musi być partnerka sprawdzona i generalnie pełne zaufanie no i już wcześniejsze akcje. Wtedy można sobie pozwalać na experymenty, natomiast druga opcja wymaga przynajmniej z dwóch lat praktyki z samymi witaminami, wcześniej narząd może być wyłączony, i to mimo ogromnej ochoty, za to jak się przebrnie to już jest rzeźnia, otwiera się nowy świat, a sex na czysto wydaje się słaby, to również może się okazać problemem, ja miałem okres taki że bez tego to mi się nawet nie chciało kombinować. Ale z biegiem lat jakoś wszystko wróciło do normy, choć nie powiem że lubię czasem "zwiększyć" intensywność.
Pozdrawiam
Po zielsku lepiej niech nie próbuje, mi np. po trawie potrafił w połowie oklapnąć, bo błądząc wzrokiem napotkałem regał z książkami i zacząłem patrzeć co tam leży i w ogule wkręciłem się w coś innego albo raz się nawet laska spytała co tak dziwnie to robię, a ja byłem wkręcony takim śmiesznym odgłosem jakby chlapnięcie ze stuknięciem, i próbowałem to odtworzyć, wykonując właśnie taki ruch jak wtedy kiedy odgłos się wydał hehe
A teraz idź i przynieś mi szmatkę... obsmarkałem monitor
Zioło na mnie dziwnie działa... "od wielkiego dzwonu" mi się zdarza ale po nim mam "slow motion"
Ja jeżeli już to wole zioło po, zjarać się przed raczej rzadko praktykowałem a teraz nie praktykuje.
Generalnie, motoryka jest upośledzona, takie niezgrabne ruchy, no i jak by nie było jest to wysiłek fizyczny, a po zielsku wiadomo jak się chce wysilać, głupio po 2 minutach powiedzieć że przerwa bo trzeba odsapnąć.
Mimo zdecydowanie rzadszych doświadczeń sexu z zielskiem to i tak odkryłem jak by złoty środek.
Dla mnie to pozycja na leniwca czyli leniwie leże sobie z rozrzuconymi kończynami wygodnie, a ona na górze, całkowicie biorąc na siebie cały wysiłek hehe :]
Pozdrawiam
Ja lubię głupawkę po zapaleniu... kiedyś ze znajomymi na chilout wrzuciliśmy trochę w płuca i odpaliliśmy gre little big planet. I nie wiem co było głupsze, to że próbowaliśmy grać, czy to, że jeszcze ktoś miał siłę trzymać pada
Heh ja też lubię, teraz już rzadziej raczej z przypadku, ale ostatnio dostałem ciasteczka, wpadł do mnie znajomy i nie, nie będziemy jedli tego, alkochol się polał odwaga wzrosła no i zeżarliśmy
O fuck co się działo masakra, jak ktoś palił to wie że jest taki moment że już się nie da bardziej zjarać i można dopalać ale to tylko jak by przedłuża bombę ale mocniej już nie będzie
To po tym ciastku jak już jebło to się czułem jak by od razu wrzuciło mnie po za ta granicę kiedy już bardziej się nie da.
Ehh kiedyś bym się cieszył, teraz wiem że już raczej obcych ciastek nie będę ruszał
Chociaż pomyślałem.
Generalnie takie ciastko chwyta dobrze po godzinie nawet 1,5h. Tak myślę że jak będzie ksiądz po kolędzie z ministrantami odwiedzać wiernych to poczęstować ich takimi ciasteczkami, sieknie ich i jakiejś babci, nawet nie dojdą skąd co i jak, a doświadczenie, bezcenne hehe
Pozdrawiam
Aaaaa ja mam śmiechy z teeego co tu piszecie chłopy (uszzzzhhhh)
Ja lubię głupawkę ot tak, bez żadnych wspomagaczy i wiecie co?
Taka głupawka jest możliwa, serio
Ojjj tam Krejzii, jak ktoś jest świrnięty to nawet z najaranymi" ^^ będzie się dogadywał (np. ja tak potrafię )
Ojjj tam Krejzii, jak ktoś jest świrnięty to nawet z najaranymi" ^^ będzie się dogadywał (np. ja tak potrafię )
Hy, ja nawet wolę ze zjaranymi się dogadywać niż z pijanymi, chociaż to oczywista oczywistość, więc pewnie nie tylko ja
Temat mocno na używki zszedł, coś czują że jutro właśnie jakiś dziwny przypadek mnie spotka :]
Pozdrawiam
Dokładnie jak Gary w pierwszym poście (bo reszty, sorry, nie czytałam). Wątpię, by on stracił na Ciebie ochotę, raczej się wstydzi i boi i bolą go nadal Twoje słowa, ale to się da przepracować. Ja kiedyś powiedziałam chłopakowi, ze ma małego, walnął focha, ale co będę kłamać dla jego rozbuchanego ego? Fakt, sytuacja była inna, bo ja nie mam i nie miałam wyrzutów sumienia, wszak sam spytał o opinię i mógł się liczyć z konsekwencjami, ale też nie było seksu przez pewien czas. Potem się rozeszło po kościach, gdy pokazałam mu, ze jest dla mnie pociągający.
To Ty jak widać jesteś bardziej doświadczona wiec Go ucz.
Sprawy wyglądają bardziej tragiczniej niż by się to mogło wydawać. Dziś mi powiedział ze po tamtych słowach nawet ma problem z erekcja jestem zalamana
Wg mnie to zasłona dymna -- miał problem, teraz ma wymówkę, aby na Ciebie zwalić całą winę. Wiesz... mi też się zdarzało nie mieć erekcji jak chciałem, aby było super.
Inna opcja jest taka, żę ten chłopak jest bardzo miękki -- i trudno będzie z takim nawet żyć, bo jak będzie miał problem w pracy, to będzie w domu lamentował i będziesz w tym związku osobą, która "nosi spodnie".
Temu chłopakowi bym powiedział -- "Przestań panikować, mazać się, mazgajić, i przystąp ponownie do seksu, oralnego, minetki, niech ona Cię popieści, bo jeśli była erekcja wcześniej, to znaczy, że wszysttko działa dobrze, ale głowa robi problemy a Ty ajko mężczyzna powinieneś problemy rozwiązywać, a nie nad nimi płakać".