Ostatnio czytając to forum zaskoczyło mnie słowo "samogwałt" - co to za konfesjonałowy slang! Jak można nazywać robienie sobie przyjemności samogwałtem
Czytając biografię Londynu znalazłam informację, że już w średniowieczu była uliczka o nazwie Gropecuntlane - w języku polskim nie ma jednego sprytnego słówka, tłumacz opisowo przetłumaczył nazwę jako "alejka macania żeńskiego narządu płciowego".
Macie problem z nazwenictwem? zwłaszcza adekwantym do sytuacji (w czasie kopulacji pobudza się clitoris.... opis filmu porno ). Macie ulubione określenia, albo takie, których nie lubicie?
A co to za wstyd nazywać rzeczy po imieniu? Dla jednych cipka dla innych drugorzędowa zewnętrzna kobieca cecha płciowa - co kto lubi;)
Kiedyś jak użyłem słowa "cipka", to kobieta mi powiedziała "Nie mów tak -- cipki mają małe dziewczynki, a ja mam >>cipę<<...". Ale jednak to słowo nie jest chyba dobre, bo brzmi wulgarnie.
Z drugiej strony niektórzy mówią "daj mi cipunię", albo "piczkę", albo "kuciapkę"... brrr... to też nie do zaakceptowania.
Cipka, penis, łechtaczka, dupcia, dziurka -- to dobry neutralny zestaw, ale to są gusta, a o gustach dyskutować (???).
nie lubie wszelkich egzaltowanych okreslen typu muszelka, myszka, pisia, gniazdko, ptaszek, fiutek, siusiak, jak i sucho medycznych jak srom, pochwa, wagina, czlonek, prącie, penis...
U nas w lozku obowiazuje po prostu fiut bo fiut to takie meskie i konkretne okreslenie, ale nie wulgarne, przynajmniej dla nas. No i cipka. Bo brzmi...kobieco ale nie tak calkiem infantylnie.
Kiedys ginekolog nazwal moja cipke cipka i przyznam, ze zabrzmialo to bardziej po ludzku niz jakas wagina czy pochwa. Od razu polubilam goscia
Nie cierpie jeszcze slowa łechtaczka. WTF? Zwlaszcza, ze dla niektorych to za skomplikowane slowo. Przypomnialo mi sie jak kiedys napalony facet chcial mi piescic... łachteczke a nawet łachtyczke W pierwszej chwili pomyslalam, ze sie przejezyczyl z przejecia, ale nie trafil za zadnym razem...
Fuj. Już wolę typowo wulgarne określenia niż mówienie: "cipunia" itp. "Kuciapka" jest okropne i pamiętam, że dopiero niedawno pierwszy raz usłyszałam to słowo. Nie wiedziałam o co chodzi, więc sprawdziłam w słowniku, a tam obok "kuciapki" znalazło się określenie "pęknięty jeż", które oznacza owłosioną cipkę. Strasznie mnie to rozbawiło i w sumie bawi do teraz. Jednak ogólnie podobają mi się tego typu kreatywne określenia, gdy chodzi o seks. Dla mnie są one dobrym wypośrodkowaniem między słowami wulgarnymi i infantylnymi. Wiadomo, że każda para ma jakieś własne słownictwo. Ja tam nie mam problemu z rozmawianiem z partnerem o seksie i wcale nie wychodzi to wulgarnie, infantylnie, czy ginekologicznie.
6 2016-08-02 10:55:55 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-08-02 11:02:49)
Kiedys ginekolog nazwal moja cipke cipka i przyznam, ze zabrzmialo to bardziej po ludzku niz jakas wagina czy pochwa. Od razu polubilam goscia
Kiedyś jak użyłem słowa "cipka", to kobieta mi powiedziała "Nie mów tak -- cipki mają małe dziewczynki, a ja mam >>cipę<<..."
Zupełnie innego słownictwa używa się gdy jest się ze swoim partnerem, a innego jak ktoś np. na forum rozpisuje się o swoich problemach. Dobrze dobrane słowo, lepiej oddaje znacznie. Tak jak powyżej
Niektóre słowa w danej sytuacji brzmią świetnie - w "Shirley Valentine" Janda opowiada o swoich wakacjach w Grecji i prawie w każdym zdaniu używa słowa clitoris... z łechtaczką nie byłoby to tak zabawne.
Ja na forum lubię używać słowa bzykanie, od razu robi się taka sielska atmosfera, słoneczko, trawka... no i bzykanie.
Jak już jesteśmy w takiej sielskiej atmosferze na wakacjach spotkałam się z drogowskazem, który prowadził do "Burdele" a poniżej "Dziury", ale nie podążyliśmy w rzeczonym kierunku
7 2016-08-02 11:54:51 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-08-02 12:13:02)
natychnelas mnie, Averyl i sobie z ciekawosci poszperlam w czelusciach internetu nad tym wesolym tematem. Co czlowiek to opinia, mowiac najkrocej.
Dla jednych cipka ladnie, dla innych bleee...I tak ze wszystkim.
Jeszcze dorzuce do infatylizmow, ktorych nie lubie - broszka, pierożek, szparka, mała
Przeczytalam gdzies okreslenie na wacka - zolwik. Bo - jak napisala dziewczyna - fajnie wychyla glowke Moj by chyba pekl ze smiechu, gdybym nazwala jego fiu*a zolwikiem.
Bzykanie, fajna terminologia. 'Mam ochote cie bzyknac' nie brzmi wulgarnie i zapowiada szybki numerek a takie przeciez tez sa podniecajace.
Podobnie jak 'mam ochote cie przeleciec'. Ale juz dymanie odpada, o ruchan*u nie wspominajac. Ruch*nie to chyba najbardziej wulgarna nazwa, gorsza od pierdo*enia. Wolalabym chyba skisnac niz byc wyrucha*a
Albo milosc francuska... Obciaganie jakos tak mnie troche uwiera, choc z drugiej strony brzmi perwersyjnie. Robienie loda? Smieszne w sytuacji sam na sam. Branie do buzi? Eeeeee...tez nie.
A minetka? O minetce to ja moge pisac np. tutaj, ogolnie na forum, uzywajac takiego okreslenia, ale w sytuacji intymnej nie lubie tego slowa. Wole zdecydowanie inne, np. lizanie. Wylize cie/zrobie ci minetke okresla to samo a jak zmienia postac rzeczy. Jedno jest w ogole nie podniecajace, drugie od razu podnosi cisnienie...
Na kazdego dziala co innego i czasem ludzie jednym slowem moga zepsuc cala atmosfere, gdy sie dobrze nie poznali. Facet jest zdezorientowany, co jest nie tak, ona nie wie jak mu powiedziec, ze muszelki to niech szuka nad morzem a nie miedzy jej nogami bo jej od tego cierpnie skora...
Na poczatku wiec chyba lepiej mniej mowic a wiecej dzialac, bo choc slowa sa poteznym afrodyzjakiem to lepiej nie ryzykowac odwrotnego skutku.
Mogłabym to nazwać wstępem do gry wstępnej... lubię jak sytuacja intymna buduje się od różnych słówek z podtekstem, od dwuznaczności. Trudno zacytować, bo są to żarty sytuacyjne.
Cipa - dla mnie najbardziej kojarzy się z "głupią cipą" i jest to zupełnie nieerotyczne określenie.
Cipka jest fajnym określeniem;) Jeżeli mam ochotę na ostrzejszy seks to i słownictwo się zmienia.
znalezione w sieci, nie wiem, czy ktoś zna, ale fajne i w sumie pasuje chyba do tematu, bo raczej nie do kącika poetyckiego
Ptak określeń ma bez liku
Ale nie ma w notatniku
Tyle zwrotów co cipeczka
"Małża, łosoś, kuciapeczka
Bramka, dziurka i Bożenka"
Od określen bańka pęka.
Nazw Wackowi zaś nie styka
Ma co prawda "Rycerzyka"
I "Kogutem" zwany jest
I tu kończy się nasz gest
Stąd mam pomysł że aż furczy
Na ten konkurs słowotwórczy.
By siusiaka poprzezywać
I na nowo ponazywać
Zatem od dziś dynda nam
W kroczu giętki "Bawidam"
"Pompka, Dymka, Pan Twardowski,
Tyran, Konan, Onan Boski,
Mściciel, Serdel i Niszczyciel,
Wolant, Roland i Cip Czciciel".
Proszę szperać i dobierać,
To bank imion dla ogiera.
Jak masz ptaka gorącego,
Zwij go "Toster", mój kolego.
Jak jest giętki, mów mu "Plastuś",
Jak jest mistrzem, zwij go "Mastuś",
Jak nie staje daj mu "Leżak"
Jak wystaje, mów mu "Zderzak",
Jak malutki, zwij go "Kafar"
A jak cwaniak - "Fafarafa".
Gdy od pitów chce wytrysków,
Zwij ptaszora od dziś "Fiskus"
Gdy na boki mały skacze,
Mów na jądra swe "Wahacze",
zaś małemu daj "Teleskop",
Gdy jest tani, wołaj "Tesko".
Gdy się chowa to "Akuku",
Lubi pukać - "Stuku Puku".
Jak do szparki się nie wsuwa
To jest pan " Rozpruwacz Kuba",
Często pręży się nad pitą ?
Niech na imię ma wiec "Pyton".
Jak jest duży lecz się kurczy,
Pan "Skurczybyk" w gaciach furczy
Punktu G sięga u pani ?
Wołaj Wacka "Don Giovanni"!
Ile w majtkach jest poezji!
Tyle co palm Polinezji...
Jeden ptaszek, tyle słów,
Jeden smok, a tysiąc głów
Lecz gdy pani sie położy
I ci rękę w spodnie włoży,
Żar ci dając tak jak huta...
Nie zapomnij, że masz fiuta !
Adiaphora my tu sobie pitu-pitu, ale chyba większość facetów (dobrze zarabiających) jakby usłyszało określenie Fiskus to mogłoby nie sprostać zadaniu
Cip Czciciel
Stanowczo nie dla obcokrajowców
Fiskus odpada, zle sie kojarzy jako organ, bo glownie dręczy ludzi. Opcja tylko dla masochistek
Podobnież "kapitan tonącego statku spuszcza się ostatni" Nie lubię tego określenia (zwłaszcza w kontekście seksu oralnego).
ja nie lubie w kontekscie zadnego seksu, bo jakieś takie mało erotyczne jest. Spuścić to można lanie, z tonu, albo się po linie...
He he he drogie panie byle byście nie trafiły na typ "ruchacz - gawędziarz" - dużo gada a mało robi;)
ja nie lubie w kontekscie zadnego seksu, bo jakieś takie mało erotyczne jest. Spuścić to można lanie, z tonu, albo się po linie...
Wiele razy słyszałam to słowo w wypowiedziach (przechwałkach) facetów - raczej przygoda bez zobowiązań, gość się spuścił (omalże niczym wodę w kiblu). Jeśli kobiety tak mówią - to w pejoratywnym znaczniu, gdy krytykują faceta który podmiotowo traktuje kobietę, seks.
... i tutaj chyba docieramy do sedna tematu. To samo słowo, a zupełnie inne odczucia.
18 2016-08-04 10:11:34 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-08-04 10:24:59)
gildarts, chyba raczej erotoman gawedziarz, ruchacz to czlowiek czynu
wam tez moze sie trafic jakas krolewna z drewna...
Averyl, no nie wiem, raczej mam watpliwosci, gdy czytam radosne historie dziewczyn, dla ktorych to okreslenie wydaje sie byc oczywista oczywistoscia. W sumie mnie az tak nie dziwi, bo kreatywnosc kreatywnoscia, ale zeby to mialo rece i nogi No a poza tym sa gusta i gusciki wlasnie.
adiaphora napisał/a:Cip Czciciel
Stanowczo nie dla obcokrajowców
Oooch, zaraz kogoś wrobię, że my tak naprawdę mowimy
wiekszym wyzwaniem bedzie czcigodny cip czciciel
Tego to nawet ja nie potrafię wypowiedzieć
a mnie się udalo to: czcigodny cip czciciel poczmistrz z Tczewa
ale teraz mam język na temblaku
23 2016-08-05 17:23:23 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-08-05 17:28:41)
Ja nie lubie wiekszosci slow okreslajacych czesci ciala, czy czynnosci jakie czlowiek wtedy wykonuje.
Nie znosze :
- penis , pochwa, mineta - brzmia jakos groźnie, i brzydko jak okreslenia na narzedzia sredniowiecznych tortur.
- bzykac - kojarzy mi sie z osami/pszczolami, ktorych nie lubie.
- kochac sie (ale tylko i wylacznie jesli zostanie uzyte jako okreslenie na seks, bo slowo kochac w innym kontekscie lubie).
Slowa seks tez nie lubie.
Chyba najbardziej neutralnie (w strone - pozytywnie) brzmi dla mnie ruchac, rznac, jebac sie, pieprzyc.
Bardzo podniecajaco dzialalo na mnie - dawac, daj mi, dac mu, dala ci itd. az do czasu uzycia go przez pewnego czlowieka w bardzo niefajnej sytuacji, ale nadal jakos mi sie podoba. Jara mnie tez spuszczac sie, wsadzic, wziac do buzi. Chyba dlatego ze sa one takie jakby niedoslowne, i nieco szorstkie jednoczesnie.
Adiahora, Iceni, Averyl,
Szczerze się ubawiłam czytając Wasze słowne perełki.
Tak trzymać.
Pozdrawiam
Draznia mnie slowa/okreslenia typu: mizianie (sie), sekszenie sie,
Podniecaja mnie natomiast - rzniecie (zerznij mnie, zerzne cie, itp), pieprzenie, jebanie, dupczenie, dam ci dupy, chce ciebie wziazc do buzi.
Draznia mnie slowa/okreslenia typu: mizianie (sie), sekszenie sie,
Podniecaja mnie natomiast - rzniecie (zerznij mnie, zerzne cie, itp), pieprzenie, jebanie, dupczenie, dam ci dupy, chce ciebie wziazc do buzi.
Przyzna, że wolę takie aniżeli uprawianie miłości.