witam, mam 21 lat i wciąż jestem przy rozmiarze 34, jest to bardzo uciążliwe i męczące. Bardzo często mam problemy z zakupieniem sobie czegoś nowego w tym rozmiarze i adekwatnego do mojego wieku. Wiem, jestem młodą dziewczyną i pasuje mi prawie wszystko ale też chciałabym się poczuć poważnie, elegancko i kobieco. Denerwuje mnie kiedy wszyscy pytają o moje zdrowie i powód mojej szczupłości, narzekanie że jestem chuda, za chuda. Co jakiś czas robię sobie badania aby wykluczyć anemię czy inne tego typu choroby, wyniki mam rewelacyjne. Cieszę się że nie doskwierają mi te choroby, jednak dalej nie znam przyczyny mojej szczupłości. Za 1,5 roku planuje ślub i do tego czasu chciałabym wskoczyć chociaż na rozmiar 36. Co robić? są jakieś specjalne diety sprzyjające dla przytycia chociaż odrobinę? Mam dosyć za szerokich spodni w pasie, za dużych t-shirtów i odstających sukienek! Pomóżcie.
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Na pewno będą potrzebne informacje co do Twoich aktualnych nawyków żywieniowych, w szczególności czy jesz regularne posiłki, ile ich jest i co stanowi główne, najczęściej powtarzające się składniki tych posiłków?
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
O ile rozumiem Twój dyskomfort z powodu nadmiernej szczupłości, o tyle nie podzielam zdania, że w rozmiarze 34 nie ma eleganckich, kobiecych i poważnych ubrań 
.
W kwestii zdrowia - czy miałaś kiedyś badaną tarczycę?
Na pewno będą potrzebne informacje co do Twoich aktualnych nawyków żywieniowych, w szczególności czy jesz regularne posiłki, ile ich jest i co stanowi główne, najczęściej powtarzające się składniki tych posiłków?
Moje nawyki żywieniowe? Jem to co inni ludzie z mojego otoczenia jedzą, specjalnie się nie wyrózniam.
Rano, śniadanie przed pracą przeważnie jest to kubek herbaty z kanapką (wędlina, ser żółty i jakieś warzywko)
Drugie śniadanie w pracy to kawa + ciastka ziarniste/ewentualnie batonik/suszone owoce.
Ok. 13 niestety nie mam możliwości zjedzenia normalnego obiadu lecz znów kanapka podwójna z herbatą..
Po pracy, jem o róznych porach bo róznie kończe, najczęściej jest to ok 18 jem podgrzany obiad, bądź robię coś na szybko (np.spaghetti)
Nie najadam się daniami mącznymi np. pierogi czy placki ziemniaczane. Jeżeli mam zjeść jakąś zupę to wolę przygotować na to miejsce coś z mięsem, coś bardziej sytego. Niestety nie jem regularnie. Powtarza się pieczywo białe, wędliny, herbata zwykła, makarony i oczywiście ziemniaki a także drób i schab.
O ile rozumiem Twój dyskomfort z powodu nadmiernej szczupłości, o tyle nie podzielam zdania, że w rozmiarze 34 nie ma eleganckich, kobiecych i poważnych ubrań
W kwestii zdrowia - czy miałaś kiedyś badaną tarczycę?
Miałam badaną tarczycę, wyniki wyszły w normie.
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Brainless napisał/a:Na pewno będą potrzebne informacje co do Twoich aktualnych nawyków żywieniowych, w szczególności czy jesz regularne posiłki, ile ich jest i co stanowi główne, najczęściej powtarzające się składniki tych posiłków?
Moje nawyki żywieniowe? Jem to co inni ludzie z mojego otoczenia jedzą, specjalnie się nie wyrózniam.
Rano, śniadanie przed pracą przeważnie jest to kubek herbaty z kanapką (wędlina, ser żółty i jakieś warzywko)
Drugie śniadanie w pracy to kawa + ciastka ziarniste/ewentualnie batonik/suszone owoce.
Ok. 13 niestety nie mam możliwości zjedzenia normalnego obiadu lecz znów kanapka podwójna z herbatą..
Po pracy, jem o róznych porach bo róznie kończe, najczęściej jest to ok 18 jem podgrzany obiad, bądź robię coś na szybko (np.spaghetti)
Nie najadam się daniami mącznymi np. pierogi czy placki ziemniaczane. Jeżeli mam zjeść jakąś zupę to wolę przygotować na to miejsce coś z mięsem, coś bardziej sytego. Niestety nie jem regularnie. Powtarza się pieczywo białe, wędliny, herbata zwykła, makarony i oczywiście ziemniaki a także drób i schab.
A pijesz dużo płynów?
tak, przez dzień woda (zwykła jak i mineralna), przynajmniej dwie herbaty, kawa przez dzień.
Dokładnej ilości wody określić mi jest trudno bo różnie pije.
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
tak, przez dzień woda (zwykła jak i mineralna), przynajmniej dwie herbaty, kawa przez dzień.
Dokładnej ilości wody określić mi jest trudno bo różnie pije.
A uprawiasz jakiś sport?
niestety nie mam czasu na sport. Pracuje od 8 do 17, a kiedy wracam do domu nie mam sił i chęci na cokolwiek .
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
niestety nie mam czasu na sport. Pracuje od 8 do 17, a kiedy wracam do domu nie mam sił i chęci na cokolwiek .
Dobra, to jeszcze tylko info, czy do pracy masz daleko z domu, a jeśli tak, to czy trasę z lub do pracy pokonujesz na piechotę/rowerem czy jakimś samojeżdżącym środkiem lokomocji i będę gotowy napisać Ci parę wskazówek. Oczywiście nie gwarantuję, że będą skuteczne, nie jestem dietetykiem a oprę je na uzyskanych do tej pory przeze mnie informacjach, gdyż sam mam podobny problem do Ciebie (w tej chwili ok 52 kg wagi i 176 cm wzrostu) i również zamierzam się z nim rozprawić na zawsze.
11 2016-08-03 16:09:28 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-08-03 16:12:21)
mogę Ci tylko doradzić z własnego doświadczenia - dużo jajecznicy na boczku, dużo golonki, dużo żeberek, dużo masła, dużo szarlotki z bitą śmietaną, dużo tiramisu a po 2 miesiącach 5 kg więcej
Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę. Ja na figurę muszę ciężko pracować. Czyli m.in jeść szpinak na 100 sposobów 
i ruszać się intensywnie 2 godziny dzienne.
Gdybym była na Twoim miejscu, nie odchodziłabym od stołu <marzy>
niestety nie mam czasu na sport. Pracuje od 8 do 17, a kiedy wracam do domu nie mam sił i chęci na cokolwiek .
To nie jest zadna wymowka.
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
To nie jest zadna wymowka.
Zgadza się. Poza tym ludzie zwykle nie zdają sobie sprawy, że to właśnie aktywność fizyczna przyczynia się do tego, że mamy dużo więcej energii. Jednym słowem, kiedy udaje nam się zmobilizować do ćwiczeń, to nam tej energii nie ubywa, a przybywa. Jest to również zupełnie inaczej odczuwane zmęczenie. Najtrudniej zacząć, a potem "już samo leci" .
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Dobra, ale uprawianie sportu to bardziej potrzebne, jak się chce przytyć na "masę mięśniową", tak jak ja. Autorka pewnie chce po prostu przybrać na wadze, więc brak intensywnej aktywności fizycznej będzie tu miał pozytywny skutek.
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Niekoniecznie, w końcu waga to nie wszystko. W sieci można znaleźć przykłady jak bardzo zmienia się sylwetka, nawet u bardzo szczupłych osób, pod wpływem ćwiczeń fizycznych. Przy czym nie chodzi o samą masę mięśniową, ale o całokształt - jędrność skóry, napięcie, brak cellulitu, ładnie wypracowane proporcje i kształty.
16 2016-08-03 16:53:55 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-03 17:00:44)
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Niekoniecznie, w końcu waga to nie wszystko. W sieci można znaleźć przykłady jak bardzo zmienia się sylwetka, nawet u bardzo szczupłych osób, pod wpływem ćwiczeń fizycznych. Przy czym nie chodzi o samą masę mięśniową, ale całokształt - jędrność skóry, napięcie, brak cellulitu, ładnie wypracowane proporcje i kształty.
No tego, że autorka nie będzie tyła w sposób nierównomierny, też nie można zagwarantować, więc w sumie się zgadzam. Mnie jednak bardziej chodziło o ustalenie, ile płynów powinna pić autorka, żeby nie ułatwiać organizmowi wypłukiwania wszystkiego i spalania tkanki tłuszczowej.
17 2016-08-04 11:46:37 Ostatnio edytowany przez angelika.g (2016-08-04 11:47:53)
Dobra, to jeszcze tylko info, czy do pracy masz daleko z domu, a jeśli tak, to czy trasę z lub do pracy pokonujesz na piechotę/rowerem czy jakimś samojeżdżącym środkiem lokomocji i będę gotowy napisać Ci parę wskazówek. Oczywiście nie gwarantuję, że będą skuteczne, nie jestem dietetykiem a oprę je na uzyskanych do tej pory przeze mnie informacjach, gdyż sam mam podobny problem do Ciebie (w tej chwili ok 52 kg wagi i 176 cm wzrostu) i również zamierzam się z nim rozprawić na zawsze.
Do pracy mam ok 23 km narazie dojeżdżam samochodem, ale od września przeprowadzam się do miasta w ktorym pracuje i do pracy będe miała ok. 1 km.
Dobra, ale uprawianie sportu to bardziej potrzebne, jak się chce przytyć na "masę mięśniową", tak jak ja. Autorka pewnie chce po prostu przybrać na wadze, więc brak intensywnej aktywności fizycznej będzie tu miał pozytywny skutek.
Bez nabrania masy miesniowej to nabierajac wagi stanie sie jedynie tzw "chudym grubasem"
Ani to ładne, ani zdrowe.
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Bez nabrania masy miesniowej to nabierajac wagi stanie sie jedynie tzw "chudym grubasem"
Ani to ładne, ani zdrowe.
Najgorzej, że szczupływm osobom zwykle nawet nie przychodzi do głowy, że mogą mieć taki problem zdrowotny. Otłuszczone narządy to niestety poważne obciążenie - zarówno dla ich prawidłowego funkcjonowania, jak i całego organizmu.
Najgorzej, że szczupływm osobom zwykle nawet nie przychodzi do głowy, że mogą mieć taki problem zdrowotny. Otłuszczone narządy to niestety poważne obciążenie - zarówno dla ich prawidłowego funkcjonowania, jak i całego organizmu.
Bez przesady, nikt tu nie mówi o przybyciu na wadzę 100 kilogramów, a to właśnie przy takiej wadzę i nad wadzę ludzie borykają się z problemem otłuszczonych narządów, a także zatorów czy zakrzepów.
Nie doprowadzę się do takiego stanu, chce po prostu powiększyć swój rozmiar o 1, nic więcej..
- Jakly
- Słodka Czarodziejka
- Nieaktywny
Przecież ty strasznie malutko jesz! Nie wiem jak ty się możesz dziwić, że mało ważysz, kiedy jesz jak ptaszek. Jakbym ja tak jadła to po jakimś czasie byłaby ze mnie skóra i kości (a całe dnie przesiaduję przed komputerem, żeby nie było, że mam jakieś wielkie zapotrzebowanie energetyczne). Jedz więcej!
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Bez przesady, nikt tu nie mówi o przybyciu na wadzę 100 kilogramów, a to właśnie przy takiej wadzę i nad wadzę ludzie borykają się z problemem otłuszczonych narządów, a także zatorów czy zakrzepów.
Nie doprowadzę się do takiego stanu, chce po prostu powiększyć swój rozmiar o 1, nic więcej..
Tą wypowiedzią udowodniłaś, że należysz do grona tych nieświadomych tematu osób, o których napisałam.
Piszemy o dwóch zupełnie różnych problemach, to znaczy problem niemal ten sam, ale przyczyny różne. Ja nawiązując do posta Iceni o tzw. chudych grubasach (osoby zewnętrznie szczupłe, ale z powodu braku aktywności fizycznej i niewłasciwego sposobu odżywiania posiadające otłuszczone narządy wewnętrzne), a Ty o otłuszczeniu wynikającym z nadwagi.
Przecież ty strasznie malutko jesz! Nie wiem jak ty się możesz dziwić, że mało ważysz, kiedy jesz jak ptaszek. Jakbym ja tak jadła to po jakimś czasie byłaby ze mnie skóra i kości (a całe dnie przesiaduję przed komputerem, żeby nie było, że mam jakieś wielkie zapotrzebowanie energetyczne). Jedz więcej!
to co mam zrobić by jeść więcej? nie narzekam na brak apetytu, wręcz przeciwnie. Co mam jeść w pracy? i w jakich ilościach?
24 2016-08-05 13:11:50 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-08-05 13:13:06)
Jakly napisał/a:Przecież ty strasznie malutko jesz! Nie wiem jak ty się możesz dziwić, że mało ważysz, kiedy jesz jak ptaszek. Jakbym ja tak jadła to po jakimś czasie byłaby ze mnie skóra i kości (a całe dnie przesiaduję przed komputerem, żeby nie było, że mam jakieś wielkie zapotrzebowanie energetyczne). Jedz więcej!
to co mam zrobić by jeść więcej? nie narzekam na brak apetytu, wręcz przeciwnie. Co mam jeść w pracy? i w jakich ilościach?
Oblicz na jakims dobrym kalkulatorze twoje dzienne zapotrzebowanie na kalorie potem poszukaj sobie tygodniowego menu dla kobiety w II trymestrze ciazy - wzoruj się na tym i jedz podobnie ( oczywiscie dluzej niż tydzien, pewnie beda potrzebne ze 3 miesiace) Zdrowo, pelnowartosciowo i akurat o tyle wiecej, że pozwoli ci nabrać ciała
25 2016-08-05 15:33:31 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-05 15:42:50)
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Brainless napisał/a:Dobra, to jeszcze tylko info, czy do pracy masz daleko z domu, a jeśli tak, to czy trasę z lub do pracy pokonujesz na piechotę/rowerem czy jakimś samojeżdżącym środkiem lokomocji i będę gotowy napisać Ci parę wskazówek. Oczywiście nie gwarantuję, że będą skuteczne, nie jestem dietetykiem a oprę je na uzyskanych do tej pory przeze mnie informacjach, gdyż sam mam podobny problem do Ciebie (w tej chwili ok 52 kg wagi i 176 cm wzrostu) i również zamierzam się z nim rozprawić na zawsze.
Do pracy mam ok 23 km narazie dojeżdżam samochodem, ale od września przeprowadzam się do miasta w ktorym pracuje i do pracy będe miała ok. 1 km.
Dobra, oto garść wskazówek, co można wypróbować, żeby przytyć.
Po pierwsze płyny - nie uprawiasz intensywnego wysiłku fizycznego (chyba, że praca się z tym wiąże, ale podejrzewam, że nie), więc utrzymuj maksymalnie 2 litry płynów na dobę. Unikaj słodzonych napojów (zwłaszcza gazowanych) i mocnych herbat, one tylko zwiększą pragnienie.
Po drugie - kalorie - żeby przytyć, trzeba jeść - regularnie dostarczać organizmowi pożywienia - to czysta fizyka i tego się nie obejdzie.
Dziennie powinno to być 2500-3500 kcal, minimum 4 posiłki dziennie. Czyli nie tylko śniadanie, obiad, kolacja, a oprócz tego najlepiej drugie śniadanie albo podwieczorek. Mogą też być oba.
Jedzenie powinno być zróżnicowane. Fast-foodów należy unikać, zapychają żołądek. Natomiast nie szczędzić warzyw i owoców.
W zależności od tego, czy będziesz chciała tyć "mięśniowo" czy "klasycznie" odpowiednio przewagę w pożywieniu powinny stanowić białka lub węglowodany.
Jedne z najbardziej kalorycznych, przykładowych produktów:
bita śmietana z rodzynkami porcja – 800 kcal
boczek wędzony 100 g – 475 kcal
chałwa 100 g – 600 kcal (to zwłaszcza polecam do przegryzania do posiłków lub pomiędzy, podobno daje znakomite rezultaty)
ciastka Delicje szampańskie opakowanie – 640 kcal
czekolada tabliczka – 550 kcal
frytki 100 g – 239 kcal
Nutella 100 g – 650 kcal
omlet z dodatkami, 1 sztuka – 750 kcal
orzechy 100 g – 610 kcal
ptasie mleczko – 473 kcal
rodzynki w czekoladzie 100 g – 510 kcal
smalec 100 g – 900 kcal
śliwki w czekoladzie 100 g – 612 kcal
torcik waflowy porcja – 580 kcal
tort wiśniowy porcja – 410 kcal
wiśnie w czekoladzie 100 g – 446 kcal
Kotlet cielęcy panierowany - 365 kcal
Kotlet schabowy panierowany - 351 kcal
Majonez z olejem słonecznikowym - 714 kcal
orzechy laskowe - 634 kcal/646 kcal (w zależności od różnych źródeł)
ser mascarpone - 480 kcal
Żurek z ziemniakami - w 250 g znajduje się 320 kcal
Do produktów bogatych przede wszystkim w białko należą np:
po kolei nazwa produktu, ilość białka w 100 g i liczba kcal
Migdały - 21.0g - 612kcal
Szparagi - 2.8g - 24kcal
Awokado - 1.9g - 195kcal
Boczek - 15.8g - 245kcal
Fasolka po bretońsku - 9.4g - 130kcal
Banany - 1.3g - 100kcal
Stek wołowy - 21g - 154kcal
Chleb razowy - 11.1g - 221kcal
Brokuły - 4.1g - 32kcal
Marchewki - 0.63g - 37kcal
Ser - 31g - 264kcal
Pierś z kurczaka - 23.4g - 110kcal
Kuskus - 15.0g - 364kcal
Mięso z kraba - 18.2g - 80kcal
Jajka - 12.4g - 151kcal (podobno organizm na przetworzenie jajek zużywa bardzo dużo energii przez co ostateczny bilans nie jest zbyt imponujący)
Stek jagnięcy - 19.5g - 110kcal
Homar - 26.3g - 143kcal
Mleko - 3.5g - 50kcal
Pomarańcza - 1.2g - 38kcal
Makaron - 12.4g - 355kcal / Spaghetti - 5.2g - 165kcal
Groszek - 5.8g - 70kcal
Kotlety wieprzowe - 19.1g - 265kcal
Płatki owsiane - 11.0g - 356 kcal
Szpinak - 2.7g - 24kcal
Słonecznik - 23.2g - 600kcal
Tuńczyk - 26.2g - 202kcal
Pierś z indyka - 22.5g - 100kcal
Jogurt - 4.3g - 142kcal
Twaróg - 12.1g - 84kcal
Ziemniaki - 2.2g - 80kcal
Krewetki - 17.0g - 80kcal
Nasiona dyni - 28.9g - 586kcal
Brązowy ryż - 6.8g - 350kcal
Sardynki - 21.5g - 170kcal
Kiełbasa wieprzowa - 13.8g - 200kcal
Soja - 35.9g - 375kcal
Masło orzechowe - 24.8g - 450kcal
W internecie można znaleźć nawet gotowe propozycje na zestawy na odpowiednie posiłki, wystarczy trochę poszperać.
Dodatkowo kilka innych wskazówek:
- gęste soki owocowe lub warzywne (tylko mowa o prawdziwych sokach a nie przetworzonych produktach z marketu) - gaszą pragnienie i zwiększają ochotę na jedzenie,
- jak pijasz kawę, daj sobie z nią spokój,
- warto też wybierać napoje mleczne, niezłe jest np. mleko czekoladowe,
- melisa pita wieczorem spowalnia przemianę materii,
- ostatni posiłek trzeba spożywać jak najpóźniej, żarcie na noc powoduje tycie (tylko z drugiej strony sen jest też bardzo ważny, po obfitym posiłku zaleca się odpoczynek, stąd te późne posiłki nie powinny zaburzyć godziny, o której chodzisz spać),
- tłuszczu najlepiej używać z oliwy z oliwek.
W wielu źródłach zalecają jedzenie nawet pięciu posiłków dziennie.
To by było na razie na tyle.
Poszukaj też na naszym forum, był już co najmniej jeden temat w podobnym tonie.
26 2016-08-06 10:32:31 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-08-06 10:34:14)
Z tego co piszesz jesz sporo, ale sa to raczej niskokaloryczne rzeczy np. ten chleb (bo wspominalas o kanapce). Jedna kromka ma przewaznie tyle kalorii co jabluszko (ok. 50 kcal) wiec nie duzo. Trudno przytyc obzerajac sie zdrowym, niskokalorycznym zarciem.
Zastanawiajac sie nad tym dlaczego chudniemy/tyjemy nalezy wziac pod uwage przede wszystkim kalorie, a NIE tak jak mysla niektorzy patrzyc na jedzenie pod wzgledem jego objetosci. Caly gar salaty ma duzo mniej kalorii niz np. jedna malutka paczuszka chipsow.
Sam rozmiar nie mowi w pelni o tym jak ktos wyglada. Czy jestes pewna ze faktycznie jest to zbyt duza chudosc? Wiem, ze chcesz utuczyc sie tylko troszeczke, ale apetyt rosnie w miare jedzenia, i potem mozesz zalowac ze go (tj. apetyt) tak 'rozruszalas'.
Moglabym zapytac Cie, czy jest to chudosc takiego rodzaju jak teraz np. Ania Rubik, czy moze mniejsza/wieksza?
Wpychanie w siebie jak w ges wysokokalorycznego jedzenia z pewnoscia nie jest dobrym pomyslem. Tak jak ktos z poprzednikow wspominal, moze zniszczyc Ci sie skora, a takze inne, wazniejsze (bo wewnetrzne) rzeczy.
27 2016-08-06 11:05:59 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-06 11:06:20)
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Wpychanie w siebie jak w ges wysokokalorycznego jedzenia z pewnoscia nie jest dobrym pomyslem. Tak jak ktos z poprzednikow wspominal, moze zniszczyc Ci sie skora, a takze inne, wazniejsze (bo wewnetrzne) rzeczy.
Właśnie dlatego jedzonko powinno być zróżnicowane 
A najlepiej byłoby faktycznie, jakby Autorka zapisała się na fitness albo siłownię i zaczęła prowadzić aktywny tryb życia.
Z drugiej strony niech przerzuci się na regularne, bogate posiłki i też powinno być dobrze.
Autorko, trzymam kciuki.
PS. Z tym uprawianiem aktywności fizycznej to prawda. Człowiek o wiele lepiej się czuje i ma ogólnie więcej energii do życia i zmian.
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
PS. Z tym uprawianiem aktywności fizycznej to prawda. Człowiek o wiele lepiej się czuje i ma ogólnie więcej energii do życia i zmian.
Oczywiście i wiem to również po sobie samej. Kiedy przez kilka dni nie ruszam się, to energia ze mnie dosłownie wyparowuje. Z kolei ćwicząc mogę mniej spać i ogólnie mniej wypoczywać, a czuję się znacznie lepiej. Do ruchu przyzwyczaiłam się i po prostu potrzebuję go, żeby sprawnie funkcjonować.
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Brainless napisał/a:PS. Z tym uprawianiem aktywności fizycznej to prawda. Człowiek o wiele lepiej się czuje i ma ogólnie więcej energii do życia i zmian.
Oczywiście
Mam w pracy koleżankę - sportsmenkę, wyczytała gdzieś, że intensywny wysiłek fizyczny powoduje wydzielanie hormonów szczęścia i motywacji, przez co ludzie, którzy się katują, łatwo się od tego uzależniają i po każdym treningu chodzą jak nakręceni.
Opowiadała, że kiedy czuje się przybita, wychodzi sobie pobiegać i jej przechodzi
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Tak jest, wydziela się głównie serotonina, choć inne hormony także. Po wysiłku masz poczucie zadowolenia, że zrobiłeś coś dla siebie, ponadto schodzi napięcie, a zmęczenie odciaga uwagę od problemu. I powtórzę raz jeszcze - tu już stricte w kontekście tematu wątku - zmienia się ciało, skóra i ogólnie kształtuje sylwetka. Jeśli postawimy obok siebie dwie szczupłe osoby, z których jedna ćwiczy, a druga nie, to różnica jest kolosalna.
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Tak jest, wydziela się głównie serotonina, choć inne hormony także. Po wysiłku masz poczucie zadowolenia, że zrobiłeś coś dla siebie, ponadto schodzi napięcie, a zmęczenie odciaga uwagę od problemu. I powtórzę raz jeszcze - tu już stricte w kontekście tematu wątku - zmienia się ciało, skóra i ogólnie kształtuje sylwetka. Jeśli postawimy obok siebie dwie szczupłe osoby, z których jedna ćwiczy, a druga nie, to różnica jest kolosalna.
Zobaczymy To już piszę w moim kontekście: mam zrobione zdjęcie "przed" Po zakończeniu diety i całego procesu nabierania masy zrobię sobie zdjęcie "po", do porównania
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Zdjęcia są świetne, kiedy wchodzi się w taki proces. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo się zmienia, a zestawiając ze sobą fotki "przed" i "po" - motywacja dodatkowo wzrasta. Przerabiałam na sobie
33 2016-08-07 12:53:10 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-08-07 12:53:54)
Zgadzam sie z tym ruchem i snem - odkad jestem aktywniejsza potrzebuje bardzo malo snu. Co do snu to wydaje mi sie tez ze jedzenie bardzo slodkich rzeczy (jakis ciast, ciastek) nadmiernie rozsypia, ale tutaj nie mam pewnosci.
Ruch ogolnie bardzo podobnie do jedzenia slodyczy dziala, to kieruje glownie do ludzi ktorzy chcieliby schudnac - sprobujcie aktywniej spedzac czas, a zobaczycie ze 'po' bedziecie czuc to samo co po najedzeniu sie.
- tajemnicza75
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Rano, śniadanie przed pracą przeważnie jest to kubek herbaty z kanapką (wędlina, ser żółty i jakieś warzywko)
Drugie śniadanie w pracy to kawa + ciastka ziarniste/ewentualnie batonik/suszone owoce.
Ok. 13 niestety nie mam możliwości zjedzenia normalnego obiadu lecz znów kanapka podwójna z herbatą..
Po pracy, jem o róznych porach bo róznie kończe, najczęściej jest to ok 18 jem podgrzany obiad, bądź robię coś na szybko (np.spaghetti)
Nie najadam się daniami mącznymi np. pierogi czy placki ziemniaczane. Jeżeli mam zjeść jakąś zupę to wolę przygotować na to miejsce coś z mięsem, coś bardziej sytego. Niestety nie jem regularnie. Powtarza się pieczywo białe, wędliny, herbata zwykła, makarony i oczywiście ziemniaki a także drób i schab.
Z powodu choroby sporo schudłam i musiałam diametralnie zmienić nawyki żywieniowe. Potem próbowałam wagę odzyskać, co mi z czasem udało.
Nie jestem dietetykiem i raczej doradzam jak schudnąć ale skoro wiem czego unikać w diecie by przytyć - to może zróbmy jakiś odwrotny bilans i coś z tego wyjdzie , wypunktuję dla przejrzystości.
Z mojego punktu widzenia jesz mało . Serio... .
1. Na śniadanie jesz tylko 1 kawałek chleba???? A na drugie śniadanie ciasteczka? I na tych suszkach aż do 18-tej??? Dla mnie to głodówka po prostu. Ja bym zemdlała z głodu- serio 
.
2. A na ten podgrzany obiad co jest? Tak ze 3 propozycje proszę i jakie ilości na talerzu (tylko szczerze bez ściemniania).
3. Mączne dania same w sobie może nie sycą na długo ale tuczą w połączeniu z mięsem i surówką/warzywami. Gwarantuję, ze się tym najesz. Masz po prostu ubogą dietę, mało urozmaiconą, co może powodować brak apetytu. Prawdo podobnie żołądek przyzwyczaiłaś do takich "ptasich" porcji posiłku... krótko mówiąc: skurczyłaś żołądek i nawet nie czujesz głodu.
35 2016-08-07 18:24:09 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2016-08-07 18:32:19)
- tajemnicza75
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
to co mam zrobić by jeść więcej? nie narzekam na brak apetytu, wręcz przeciwnie. Co mam jeść w pracy? i w jakich ilościach?
Co Cię powstrzymuje aby nie jeść więcej skoro nie doskwiera Ci brak apetytu??? Chodzisz cały dzień głodna?
Ja do pracy biorę 4 złożone kanapki, czasem mniej kanapek ale sałatkę/jajo w majonezie. Przy czym sałatka musi być syta np. z pęczakiem, jarzynowa, gyros ipt. Nie tam żadna grecka . Czasem biorę dodatkowo (nie zamiast) tortille na zimno, placki na słono lub słodko.
A masz w pracy mikrofalę?
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Zgadzam sie z tym ruchem i snem - odkad jestem aktywniejsza potrzebuje bardzo malo snu. Co do snu to wydaje mi sie tez ze jedzenie bardzo slodkich rzeczy (jakis ciast, ciastek) nadmiernie rozsypia, ale tutaj nie mam pewnosci.
Bomba insulinowa. Dużo słodkiego uruchamia produkcję przez trzustkę bardzo dużych ilości insuliny przez co gwałtownie spada poziom cukru we krwi i dochodzi do hipoglikemii. Człowiek staje się senny i... chce więcej słodkiego
ważę 48, wzrostu mam 164cm.
Z powodu choroby sporo schudłam i musiałam diametralnie zmienić nawyki żywieniowe. Potem próbowałam wagę odzyskać, co mi z czasem udało.
Nie jestem dietetykiem i raczej doradzam jak schudnąć ale skoro wiem czego unikać w diecie by przytyć - to może zróbmy jakiś odwrotny bilans i coś z tego wyjdzie
Z mojego punktu widzenia jesz mało1. Na śniadanie jesz tylko 1 kawałek chleba???? A na drugie śniadanie ciasteczka? I na tych suszkach aż do 18-tej??? Dla mnie to głodówka po prostu. Ja bym zemdlała z głodu- serio
2. A na ten podgrzany obiad co jest? Tak ze 3 propozycje proszę i jakie ilości na talerzu (tylko szczerze bez ściemniania).
3. Mączne dania same w sobie może nie sycą na długo ale tuczą w połączeniu z mięsem i surówką/warzywami. Gwarantuję, ze się tym najesz. Masz po prostu ubogą dietę, mało urozmaiconą, co może powodować brak apetytu. Prawdo podobnie żołądek przyzwyczaiłaś do takich "ptasich" porcji posiłku... krótko mówiąc: skurczyłaś żołądek i nawet nie czujesz głodu.
Tak, tylko jeden kawałek chleba bo więcej mi się nie chce zjeść. Jak mam "rozciągnąć" żołądek? Odczuwam uczucie głodu, codziennie gdy kończę prace ale też nie mam możliwości wyjścia do restauracji czy sklepu po jakąśkolwiek drożdżówkę czy bułkę, mam tylko to co przynoszę ze sobą..
Mój obiad?
1. ziemniaki + kotlet drobiowy / schabowy + pomidorki ze śmietaną bądź mizeria
2. spaghetti bolonese z dużą ilością mięsa mielonego w sosie
3. zupa gyros z chlebem, lasagne
Co do ilości na moim talerzu to każdy się ze mnie w domu śmieje że taka mała a tyle potrafi zjeść, więc porcje są duże.
39 2016-08-08 09:05:52 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 09:07:36)
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
ważę 48, wzrostu mam 164cm.
Ja mam 176 cm i 52 kg, możemy sobie ręce podać
Tak, tylko jeden kawałek chleba bo więcej mi się nie chce zjeść. Jak mam "rozciągnąć" żołądek?
Dlatego posiłki musisz sobie rozciągnąć w czasie, ale ważne jest trzymanie się zasady regularność+kaloryczność.
Pamiętaj, dziennie minimum 2500 a najlepiej 3500 kcal. Posiłki zróżnicowane, bez fastfoodów. Gęste soki owocowe i warzywne na zwiększenie apetytu. Melisa wieczorem na przemianę materii. Rezygnacja z kawy i herbaty.
Resztę masz powyżej. Powodzenia
Co Cię powstrzymuje aby nie jeść więcej skoro nie doskwiera Ci brak apetytu??? Chodzisz cały dzień głodna?
Ja do pracy biorę 4 złożone kanapki, czasem mniej kanapek ale sałatkę/jajo w majonezie. Przy czym sałatka musi być syta np. z pęczakiem, jarzynowa, gyros ipt. Nie tam żadna grecka
A masz w pracy mikrofalę?
Niestety nie mam mikrofali, ani lodówki.. W kancelarii mamy tylko czajnik elektyczny
Ja mam 176 cm i 52 kg, możemy sobie ręce podać
Tak, tylko jeden kawałek chleba bo więcej mi się nie chce zjeść. Jak mam "rozciągnąć" żołądek?
Dlatego posiłki musisz sobie rozciągnąć w czasie, ale ważne jest trzymanie się zasady regularność+kaloryczność.
Pamiętaj, dziennie minimum 2500 a najlepiej 3500 kcal. Posiłki zróżnicowane, bez fastfoodów. Gęste soki owocowe i warzywne na zwiększenie apetytu. Melisa wieczorem na przemianę materii. Rezygnacja z kawy i herbaty.
Resztę masz powyżej. Powodzenia
dzięki bardzo
42 2016-08-08 16:37:11 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2016-08-08 16:38:00)
- tajemnicza75
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ja też nie mam mikrofalówki ani lodówki ale sałatki w.w. zawsze zabieram albo inny w.w. domowy prowiant.
Regularność jest ważna jak już wspomniano więc jedź mniejsze ilości ale częściej i bardziej wartościowe posiłki.
Natomiast jesz dużo po powrocie bo cały dzień nic nie jadłaś. Po prostu tak przyzwyczaiłaś żołądek i dlatego nie domaga się więcej jedzenia w ciągu dnia. Rozciągaj go stopniowo- nie na chama się opychać, tylko po troszku i systematycznie.
Jeszcze pamiętaj, ze efekty przyjdą pewnie dopiero za kilka m-cy. Ja po pół roku przytyłam 1 kg i cieszyłam się jak dziecko z cukierka .... ale potem już poszło z górki. Chyba się musiał organizm przyzwyczaić do nowych nawyków żywieniowych .
43 2016-08-08 18:11:36 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 18:11:51)
- Brainless
- Net-facet
- Nieaktywny
Jak będziesz odpowiednio regularna to szybko pokonasz barierę 50 kg. Myślę, że nie będzie to trwać aż pół roku.
Jak w życiu lepiej mi się powodziło i mogłem więcej kasy przeznaczać na jedzenie, to utrzymywałem wagę ok. 60 kg.
Wszystko jest możliwe.
44 2016-08-09 07:32:12 Ostatnio edytowany przez przemo.rm (2016-08-09 07:32:35)
Jesz jak wróbelek to się nie dziw się że tak mało ważysz Oblicz swój bilans kaloryczny i po prostu jedz więcej. Przy Twojej niemal zerowej aktywności fizycznej masz niski metabolizm, więc po prostu jedz większe porcje i do pracy zabieraj coś bardziej treściwego. Na treningi też by było warto chodzić bo to zwiekszy to apetyt i do tego mogłabyś sobie na miesiąc zakupić jakąś odżywke białkowo- węglowodanową i efekt bedzie po już po miesiącu elegancki
