Witam wszystkich
Odkąd pamiętam zawsze miałam problem ze zmęczeniem, sennością i ogólnym brakiem energii. Bardzo często moje plany zrobienia czegokolwiek konstruktywnego kończą się porażką, bo po prostu mi się nie chce. Jak mam do pracy na wczesną godzinę - śpię po pracy, czasem nawet po 2 - 3 godziny, jak mam na po południe - nie jestem w stanie wstać wcześniej żeby mieć kawałek dnia i coś zrobić. Praktycznie ciągle mogłabym spać albo po prostu leżeć.
Leczę niedoczynność tarczycy - ale aktualnie mam hormony na bardzo dobrym poziomie, faktycznie odkąd biorę leki czuję lekką poprawę, ale i tak jest źle.
Szukam sposobów, trików, książek (być może leży to w psychice, ale potrzebuję czegoś naprawdę mocnego, bo typowe poradniki na zasadzie “określ sobie cel i dzień po dniu go realizuj” są naprawdę za słabe, motywują na góra 3 dni), czegokolwiek co pomoże mi się ogarnąć, chętnie poczytam o wszystkim! Internet już przekopałam, ale wszędzie piszą te same oklepane rzeczy.
Wiem, że regularny ruch jest tutaj dużą pomocą, ale najpierw trzeba się do niego zmotywować, a ja nawet jak autentycznie mam ochotę coś zrobić, poćwiczyć, to na etapie ruszenia d… z kanapy na ogół się to kończy i tak mam z większością rzeczy.
Od razu mówię, że sposób aby codziennie kłaść się i wstawać o tej samej godzinie jest nierealny u mnie (czasem mam do pracy na 6, czasem kończę o 23, to naprawdę bez szans), jak również 15min drzemki - nie ma bata żebym wstała po kwadransie, chyba że naprawdę już nie mam wyjścia.
P.S. Nie mam depresji ani nic takiego.
Z góry dziękuję za wszystkie rady
Pozdrawiam