Zresztą ciekawi mnie po jakim okresie facetowi już wypada odejśc i powiedzieć, że z tego powodu. Jesli 2 lata to dlugo to ile ? Rok ? Pół roku ?
Też mnie ciekawi.
Dla mnie po 2 latach to już nie facet, tylko męczennik
Nie rozumiem idei związku, w którym od razu nie czuje się do siebie pociągu seksualnego, w którym utrzymanie rąk przy sobie przychodzi bez trudu. Pożądanie z czasem opada, powszednieje, więc jeśli już na początku nie byłoby gorąco, to co potem...celibat?
W odwrotnej sytuacji nie czekałabym chyba nawet pół roku.
Owszem, gdyby z jakiegoś powodu, najczęściej choroby, jedno z partnerów nie mogłoby się kochać, zrozumiałe. Ale musiałoby to być już w trakcie zwiazku. I pod warunkiem, że nadal jest czułość, ciepło, bliskość.
I, lilka, burczenie w brzuchu powodem do unikania seksu? Jakież to upokorzenie...normalna ludzka rzecz. Przepraszasz ze śmiechem i się nie przejmujesz.