Cześć wszystkim! Mam pytanie odnośnie tematu porno w stałym związku
Generalnie od razu powiem, że sama oglądam, lubię po prostu.
Mam dużo fantazji seksualnych i o tyle, o ile w życiu codziennym nie praktykuję aż takich hardcorów to porno lubię dość ostre, seks analny, podwójna penetracja, bdsm.
Jest to jedyne miejsce, w którym o tym mówię.. Trochę się tego wstydzę, ale w sumie nie o tym chciałam. Chciałam nakreślić jaki JA mam stosunek do porno.
Od dwóch miesięcy jestem w nowym związku, mieszkamy razem.
Seks mamy udany, po raz pierwszy w życiu odczuwam przyjemność i pożądam mojego partnera tak jak powinno się pożądać, a miałam z tym w poprzednich związkach problem.
Kocham się chętnie, sama na to czekam, wychodzę z inicjatywą, chociaż w sumie nie muszę bo mój partner ma OGROMNE LIBIDO!
Wystarczy jakiś dotyk, pocałunek i on jest totalnie napalony, lubię to, jest dobrym i bardzo namiętnym kochankiem..
Seks uprawiamy praktycznie codziennie, mimo, że oboje mamy mało czasu i bywamy zmęczeni, w dalszym ciągu nam się chce.
W uprawianiu miłości jestem dość odważna, robimy na prawdę ciekawe rzeczy w łóżku, używamy wibratorów, wszelkich możliwych pozycji i urozmaiceń, lecą mocno ostre słowa, myślę, że jest zadowolony z naszego życia seksualnego.
I tu moje pytanie do panów i pań: czy powinnam czuć się źle i zagrożona, jeśli mimo tego mój facet ogląda porno kilka razy w tygodniu, mimo, że seks uprawiamy praktycznie codziennie?
Czasem mówi, że sam ma dosyć swojego libido.. Z jednej strony sama czasem oglądam, ale kiedy nie było seksu parę dni i jestem napalona.. On jednak robi to kiedy mnie nie ma w domu a wieczorem się kochamy.. Czy powinnam się przejmować czymś takim?