Przygody seksualne po procentach. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Przygody seksualne po procentach.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 62 ]

1 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-06-13 03:11:55)

Temat: Przygody seksualne po procentach.

Jak wiadomo dobra zabawa może się łatwo skończyć kacem również moralnym.

Krótka piłka - co sądzicie o seksie po pijaku? Jeśli powiedzmy kobieta wypiła za dużo, jest "rozmiekczona", można spróbować popchnąć sprawę dalej, a nuż się zgodzi? Czy jeśli się zgodzi, to jesteśmy fair?

A w drugą stronę? Czy uwiodłybyście podpitego mężczyznę, kiedy jest "łatwiejszy"?

Wersja dla gejów - czy uwiedlibyście faceta, wersja dla lesbijek - czy uwiodłybyście kobietę, wiadomo. tongue

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Byłam kiedyś taka "rozmiękczona", a facet to perfidnie wykorzystal. Podobno pierwsza go pocalowalam (nie pamietam).
W każdym razie nie chciałam tego robić, co prawda do aż takiego zbliżenia nie doszło, ale działał w tym kierunku, a ja nie miałam siły żeby mu uciec... Moja wina też jest, ale powinien zrozumieć że mowie "nie".
Do tej pory mam uraz w psychice przez tamtą sytuacje...
Nie rób tego. Poprostu zajmij się pijana kobietą jak przystało na dżentelmena. Opiekuj się nią. Zyskasz więcej niż seks. W przeciwnym razie stracisz ją.

3

Odp: Przygody seksualne po procentach.

A jeśli sie zgodzi to musisz być pewien ze ona tez jest tego pewna.

4

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Nie widzę przeszkód. Z tym, że ochota musi być obustronna - zakładam tu sytuację, że oboje jesteśmy podobnie mocno wstawieni. Poza tym seks po pijaku, moim mocno subiektywnym zdaniem, jest raczej kiepski. Wolę seks na kacu, o niebo lepszy z różnych względów.

Co do sugerowanej sytuacji, kiedy to jedna strona miałaby wykorzystać fakt upicia drugiej, tudzież samemu ją upić, żeby lody przełamać i docelową "chęć" wzmóc to nie zdarzyło mi się. Kiedy różnica w stopniu upojenia jest znaczna to druga osoba przestaje być dla mnie atrakcyjna (kwestie moralne takiego działania pozostawiam celowo poza równaniem). Ze swojej (nie tak dużej) eksperiencji mogę powiedzieć, że widok i zachowanie bardzo pijanej kobiety są mało pociągające, a wręcz odpychające. Zakładam też symetrię płciową i dla kobiet podobnież pijany facet (czy potencjalny obiekt zainteresowania dla gejów, lesbijek, bi) się zapewne przedstawia, czyż nie?

5

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Vian napisał/a:

Krótka piłka - co sądzicie o seksie po pijaku? Jeśli powiedzmy kobieta wypiła za dużo, jest "rozmiekczona", można spróbować popchnąć sprawę dalej, a nuż się zgodzi? Czy jeśli się zgodzi, to jesteśmy fair?

Jeśli sie zgodzi to jesteśmy fair bo dlaczego nie? Jeśli nie umie kontrolować swojego stanu upojenia i pod jego wpływem podejmuje decyzje, których może żałować to niech pije mniej i nie będzie problemu.

Osobiście myśle jednak, że urabianie pijanej to takie pójście na łatwizne tongue

6

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Normalnie jak widzę fajna laskę, to bym się z nią pomiział. Ale ja mam hamulce społeczne, więc nie podrywam. Fajna laska normalnie nie pójdzie w tango, bo też ma hamulce.

Ale jeśli oboje trochę wypiją, nie ma hamulców, to trzeba się bawić na całego. Byle choroby nie złapać i dziecka nie zrobić. Seks po pijaku wprawdzie nie jest taki ekskluzywny jak na trzeźwo, wg mnie jest bardziej "bylejaki", taka szamotanina, ale miłe wspomnienia zostają.

Mój wniosek -- po procentach jak najbardziej, ale dbajmy o bezpieczeństwo.

7

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Ja po pijaku jestem taka jakaś drewniana, więc jakoś szczególnie nie przepadam, bo z seksu lubię jednak czerpać maksimum przyjemności. Poza tym nie lubię się upijać.
Zdarzyło mi się, że wypiłam i wylądowałam z kolesiem w łóżku, nie byłam jakoś szczególnie pijana, po prostu trochę pod wpływem i zrobiło mi się miło, toteż skorzystaliśmy z okazji. Nie żałuję.
Szczerze mówiąc niewielu jest facetów, którzy po pijaku są jacyś bardzo sprawni.

Zdarzyło mi się za to niechcący upić z facetem tak bardzo, że chęci były, ale byliśmy absolutnie niezdolni do czegokolwiek, więc poszliśmy spać big_smile

Natomiast nigdy nie podrywałam pijanego faceta/kobiety. Po pierwsze - nie przepadam za pijanymi ludźmi, po drugie - to bez sensu. Po trzecie nie miałam nigdy takiej potrzeby - ani to fajne, ani mi w sumie potrzebne, bo to ja jestem zazwyczaj podrywana. Nie miałam też nigdy jakiegoś parcia na konkretnego faceta żeby go musieć upić i przelecieć. Jak nie chce na trzeźwo to jego strata.

8

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Zdarzyło mi się kilkanaście razy upić pewną osobę w celach wiadomych. Na trzeźwo udawała, że jest hetero big_smile

Wyrzutów sumienia nie mam, gdyż osoba ta podejrzanie chętnie pijała w moim towarzystwie cool

9

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Nigdy mi się nie zdarzyło zerżnąć żadnej babki po 'pijaku'. Za dużo problemów, dostanie torsji czy jeszcze gorzej a ja fanem wydzielin nie jestem. Poza tym nigdy nie musiałem żadnej spijać skoro bez procentów same się nadziewały. Koniec tematu.

10

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Jako, że lubię imprezy, to zdarzyło mi się kilka przygód po pijaku :
W mojej ocenie pytanie tutaj brzmi jak bardzo pijana jest druga strona. Mnie osobiście w ogóle nie kręci sex z osoba w stanie "kłoda", ale również nie widzę nic złego w wykorzystaniu klimatu jaki daje wypicie kilku głębszych.
Konsekwencje bywają tego różne. Zdarzyło mi się kiedyś, że na dużym zakrapianym wyjeździe studenckim, piękna pijana nieznajoma po kilku minutach rozmowy rzuciła się na mnie by mnie całować, a kilkanaście minut później już ledwo kontaktowała. Nie wykorzystałem tego, tylko zaopiekowałem się nią do rana. Muszę przyznać, że zachowanie się jak dżentelmen zostało mi później ?sowicie? przez nią wynagrodzone wink
Z drugiej jednak strony, również w czasach studenckich, miałem sytuacje, że spotykałem na imprezie w akademiku dziewczynę która od dłuższego czasu bezskutecznie podrywałem. Ona na przywitanie włożyła mi język do gardła i od razu skręciliśmy do kuchni obok, która była pusta i niemal tam się przerznęliśmy. Gdy pierwsze części garderoby zaczęły z nas spadać powiedziała: ?zaczekaj, znajdę współlokatorkę i wezmę klucz od pokoju? i odeszła chwiejnym krokiem. Wtedy patrząc jak dużym zygzakiem idzie zorientowałem się jak bardzo pijana jest i zrezygnowałem. Dziewczyna się później na mnie obraziła  za to, że sytuacji nie wykorzystałem ;P
Dlatego twierdzę, że granica jest bardzo płynna wink

11

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Kurcze, nie ma co generalizować w takich tematach.
Wiele kobiet po wypiciu staje się śmielszych i zdolnych do rzeczy według nich samych niemożliwych.
Człowiek nie ciele, swój rozum ma. Nawet po pijaku. I ja nie wierzę, że w kobietce, która w życiu nie poszła z nikim do łózka od tak, nie miała takich myśli nagle odpali się tym seksualnego wampa. No way. Po alkoholu może jedynie spełnić swoją fantazję smile
No chyba, że już jest tak pijana, ze ledwo pamięta- wtedy pogratulować braku kontroli, a jej chyba będzie wszystko jedno, bo pamiętać nie wiem czy będzie cokolwiek.

Ja nie mam serca niestety do kobiet, które na własne życzenie się upijają do granic możliwości i budzą się z kacem moralnym w głównej części atrakcji.

Myślimy, potem pijemy.

12

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Ja nie wiem czy poderwałabym takiego bardzo nawalonego gościa, ale jeśli byłby on tylko trochę wstawiony, w dobrym humorze i można by było z nim normalnie porozmawiać, to dlaczego nie smile
Z drugiej strony, mnie bardzo denerwują pijani, obleśni goście, którzy ledwo stoją na nogach i walą banalnymi tekstami na podryw myśląc, że są nie wiadomo jak boscy i cudowni..tacy powinni już wtedy grzecznie spać w swoich łóżkach, a nie robić z siebie błaznów.
Seks po alkoholu jest możliwy, ale dużo zależy od stanu upojenia, czy obie strony są na tyle jeszcze "świadome", że będą umiały się do tego zabrać tongue
Obie strony musza tego chcieć, skoro się ktoś się godzi - to chyba jakiś powód tego jest, a jeśli wie, ze po pijaku jest "łatwiejszy", że tak powiem, to chyba powinien wiedzieć czego unikać i jak się zachowywać, żeby do tego nie doszło.
Seks nawet po alkoholu może być fajny i przyjemny, więc czemu nie wink

13 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2014-06-18 16:04:28)

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Vian napisał/a:

Jak wiadomo dobra zabawa może się łatwo skończyć kacem również moralnym.

Krótka piłka - co sądzicie o seksie po pijaku? Jeśli powiedzmy kobieta wypiła za dużo, jest "rozmiekczona", można spróbować popchnąć sprawę dalej, a nuż się zgodzi? Czy jeśli się zgodzi, to jesteśmy fair?

A w drugą stronę? Czy uwiodłybyście podpitego mężczyznę, kiedy jest "łatwiejszy"?

Wersja dla gejów - czy uwiedlibyście faceta, wersja dla lesbijek - czy uwiodłybyście kobietę, wiadomo. tongue

Jestem przeciw.
Seks, to nie tylko rozładowanie się, to więź emocjonalna ze swoim partnerem/ką.
Do seksu nie można podchodzić szablonowo.
Ja wiem (jako facet), że seks jest piękny, ale wtedy gdy partnerka tego oczekuje i daje z siebie wszystko.
Natomiast zaliczyć kolejną, to jest bryyy...., czy następnie jest jakaś satysfakcja z tego, że oszukało się swoją ukochaną/ukochanego?
Ja myślę, że nie.
Bo szacunek (w mojej sytuacji- faceta) dla mojej kobiety jest najważniejszy i nie wyobrażam sobie aby ją oszukiwać.
Czy trzeba czegoś więcej ????
Zero satysfakcji i kac moralny ( tak to czuję, bo ja nigdy)
Jak można po czymś takim spojrzeć partnerce/partnerowi prosto w oczy http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif
Czy facet, czy kobietka jest po alkoholu to nie ma znaczenia.
Ja wiem, że po alkoholu ma się luzik i można zaszaleć, ale co po tym http://emotikona.pl/emotikony/pic/niewiem.gif.
Po tym jest masakra (wiem coś o tym, ale zaznaczam, że z nie autopsji).
Nie zdradziłem i nie zdradzę swojej żony dotąd dopóki jesteśmy małżeństwem.
A tak na marginesie to alkohol jest złym doradzcą.
Takie jest moje zdanie i tyle.

14 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2014-06-18 16:43:38)

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Kobietka90 napisał/a:

Kurcze, nie ma co generalizować w takich tematach.
Wiele kobiet po wypiciu staje się śmielszych i zdolnych do rzeczy według nich samych niemożliwych.
Człowiek nie ciele, swój rozum ma. Nawet po pijaku. I ja nie wierzę, że w kobietce, która w życiu nie poszła z nikim do łózka od tak, nie miała takich myśli nagle odpali się tym seksualnego wampa. No way. Po alkoholu może jedynie spełnić swoją fantazję smile
No chyba, że już jest tak pijana, ze ledwo pamięta- wtedy pogratulować braku kontroli, a jej chyba będzie wszystko jedno, bo pamiętać nie wiem czy będzie cokolwiek.

Ja nie mam serca niestety do kobiet, które na własne życzenie się upijają do granic możliwości i budzą się z kacem moralnym w głównej części atrakcji.

Myślimy, potem pijemy.

Tylko to nie dotyczy tylko kobiet. Ale facetów również, niestety.

15 Ostatnio edytowany przez Linka007 (2014-06-22 17:35:47)

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Jak ktoś lubi to niech korzysta, sprawa indywidualna. Po alko ludzie stają sie odważniejsi, wiele razy widzę w damskich kiblach takie parki w clubach. Ich życie, ich sprawa. Po alko każda i każdy facet staję się miss lub ciasteczkiem.

16

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Jak dla mnie seks po alkoholu ( gdy się jest wciętym, prawie wciętym ) jest jednak zbyt ryzykowny. Za wiele czynników na które nie mamy wpływu wchodzi w grę. Rozumiem seks po lekkim alkoholu z kimś z kim jesteśmy ale z totalnie obcą osobą / totalnie niezwiązaną 'relacją' z nami?

Nie twierdzę że to nie jest w jakimś stopniu kuszące / ciekawe / podniecające jednak jest to równie ryzykowne. Nie wiemy jak bardzo upita jest dana osoba, jak bardzo jej oznaki 'chęci' na zbliżenie są świadomym wyborem a w jakim jej pijackimi majakami. Chyba nikt nie chciałby być potem postawiony przed faktem bycia ojcem z przypadku albo oskarżonym o gwałt czy inne molestowanie.

I tak - uważam że jeżeli dobieramy się do dziewczyny która jest upita, zmiękczona i łudzimy się tym że jej oznaki 'tak, chcę żebyś mnie zerżnął' są odzwierciedleniem jej rzeczywistych chęci to coś jest z nami nie tak. To nie jest fair delikatnie mówiąc.

17

Odp: Przygody seksualne po procentach.
wiemżeniewiem napisał/a:

Byłam kiedyś taka "rozmiękczona", a facet to perfidnie wykorzystal. Podobno pierwsza go pocalowalam (nie pamietam).

W takiej sytuacji ja też bym cie wykorzystał. Dają trzeba brać cool

18

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Brzydasek, tak jak jeszcze jestem w jakimś tam stopniu zrozumieć to, że na forum musisz się 'chwalić' wszystkimi swoimi pseudopodbojami u prostytutek jakie 'miałeś' tak nie wiem po co pisałeś akurat to ... żeby się chwalić? Sprowokować kogoś?

19

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Jak dla mnie zależy z kim. Z własnym facetem - ok. Z kimś innym - nie.

20

Odp: Przygody seksualne po procentach.
kammiś napisał/a:

Jak dla mnie zależy z kim. Z własnym facetem - ok. Z kimś innym - nie.

Problem w tym, że jak jesteś zalana to dasz każdemu kto Cię będzie chciał i niekoniecznie musi być twój facet.

21 Ostatnio edytowany przez MamaNalijki (2014-07-30 10:46:14)

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Zalezy jakie kto ma zasady i jak sie kto zachowuje po procentach.Moim zdaniem jak ktos wie, ze odstawia manianę to nie powinien za duzo pić
jesli chodzi o seks po alkoholu np z wlasnych chlopakiem, po umiarkowanej ilosci tak na rozluznienie to calkiem fajna sprawa, czasem czlowiek ma srednia ochotę a strzeli 2 lampy wina i nagle ochota nachodzi:-)
natomiast jesli chodzi o przygody z nieznajomymi to mi sie nie zdarzylo wyladowac z kims w lozku.ze 2 razy mialam ,,faze", ze fajnie zaszumialo mi w glowie i moze nawet mialabym ochote ale wewnetrzny glos mowil mi, ze to nie bedzie dla mnie dobre tongue
2 razy calowalam sie z kims i tulilam na dyskotece, ale to juz naprawde drin strzelil mi do glowy a facet był bardzo przystojny,jak mi sie przypomni to az mnie dreszcze nachodzą big_smile
potem chciał kontynuowac znajomosc
ja jestem rozmiekczona po akoholu ale jednak do lozka z nieznaną osobą bym nie poszla, mam opory

22

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Pre Vizsla napisał/a:
kammiś napisał/a:

Jak dla mnie zależy z kim. Z własnym facetem - ok. Z kimś innym - nie.

Problem w tym, że jak jesteś zalana to dasz każdemu kto Cię będzie chciał i niekoniecznie musi być twój facet.

Problem w tym, że generalizujesz i w tym, że mi raczej niedobrze i pierwszy reaguje mój żołądek, a nie głowa, na całe szczęście. I że jak ktoś mnie na trzeźwo nie pociąga i go nie lubię, to po alkoholu niechęć do niego jeszcze się u mnie wzmaga.

23

Odp: Przygody seksualne po procentach.
kammiś napisał/a:
Pre Vizsla napisał/a:
kammiś napisał/a:

Jak dla mnie zależy z kim. Z własnym facetem - ok. Z kimś innym - nie.

Problem w tym, że jak jesteś zalana to dasz każdemu kto Cię będzie chciał i niekoniecznie musi być twój facet.

Problem w tym, że generalizujesz i w tym, że mi raczej niedobrze i pierwszy reaguje mój żołądek, a nie głowa, na całe szczęście. I że jak ktoś mnie na trzeźwo nie pociąga i go nie lubię, to po alkoholu niechęć do niego jeszcze się u mnie wzmaga.

Gdyby było tak jak piszesz to nie istniałby problem gwałtów po spożyciu. Mnie się nie raz nie dwa zdarzało odnosić koleżanki w bezpieczne miejsce kiedy podczas różnych baletów one za bardzo sobie pofolgowały a widać było, że już jacyś padlinożercy zaczynają koło nich  krążyć, żeby je wykorzystać.

24

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Pre Vizsla napisał/a:
kammiś napisał/a:

Jak dla mnie zależy z kim. Z własnym facetem - ok. Z kimś innym - nie.

Problem w tym, że jak jesteś zalana to dasz każdemu kto Cię będzie chciał i niekoniecznie musi być twój facet.

Mnie sie np. nigdy to nie zdarzyło, niezależnie od tego, jak jestem zalana. Mam chyba w głowie jakąś mocną blokadę, że tak jak po alkoholu nie spuszczę gaci na środku salonu i nie zrobię kupy na stół, tak nie uprawiam seksu po pijaku. Nigdy.
Więc kammiś ma rację - nie generalizuj.

25

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Vian napisał/a:
Pre Vizsla napisał/a:
kammiś napisał/a:

Jak dla mnie zależy z kim. Z własnym facetem - ok. Z kimś innym - nie.

Problem w tym, że jak jesteś zalana to dasz każdemu kto Cię będzie chciał i niekoniecznie musi być twój facet.

Mnie sie np. nigdy to nie zdarzyło, niezależnie od tego, jak jestem zalana. Mam chyba w głowie jakąś mocną blokadę, że tak jak po alkoholu nie spuszczę gaci na środku salonu i nie zrobię kupy na stół, tak nie uprawiam seksu po pijaku. Nigdy.
Więc kammiś ma rację - nie generalizuj.

Osoba zalana to taka na granicy logicznego kontaktu a nie w szampańskim nastroju. Poza tym jest spora grupa kobiet, którymi nie zainteresują się nawet padlinożercy niezależnie od ich stanu po spożyciu.

26

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Pre Vizsla, nawet zalana do granic utraty przytomności nie pójdę z kimś do łóżka i wiem to na 100%, bo swego czasu się takie sytuacje zdarzały, więc ja chyba jednak należę do tej grupy, którymi się jednak interesują.

27

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Oki, sama znasz się najlepiej.

28 Ostatnio edytowany przez MamaNalijki (2014-07-30 15:16:18)

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Pre Vizsla pisze juz chyba o stanie, w ktorym nie mozna sie kontrolowac i czlowiekowi urywa sie film, przysypia sobie albo coś w ten desen-wówczas mozna z nim zrobic praktycznie wszystko -to sie zgadza ale to nie seks po alkoholu tylko gwałt w trakcie ,,zgonu".Do takiego stanu nie mozna dopuszczać pijąc bo niewiadomo nawet jak do domu wrócić

29 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-07-30 16:34:32)

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Słuchajcie są dwie opcje - albo człowiek jest kompletnie pijany, ale przytomny, czyli chociaż minimalnie kontaktuje i wtedy pewnych rzeczy ciągle nie zrobi, np. wyżej wspomnianej kupy na stół (a w moim przypadku również nie będzie uprawiać seksu), albo jest nieprzytomny i wtedy też nie będzie uprawiać seksu no bo jest nieprzytomny, ale można go zgwałcić. Wiadomo, że gwałt to stosunek z osobą, która na to nie wyraziła zgody, niezależnie od tego, czy jest przytomna czy nie i z jakiego powodu jest nieprzytomna. O gwałtach tutaj raczej nie mówimy. ;-)


Pre Vizsla napisał jak jesteś zalana to dasz każdemu kto Cię będzie chciał, to go poprawiłam, że chociaż może i są takie osoby (chociaż serio, ja takiej nie znam, co by "dała każdemu, kto będzie chciał"), to na pewno nie jest to jakaś ogólna zasada, bo np. ja tak nie mam. smile

30

Odp: Przygody seksualne po procentach.

No ja również "nie daję każdemu" kiedy jestem w wersji zalanej. Prawdę mówiąc - wtedy "nie daje" nikomu big_smile Zawsze chciałam mieć absolutną pewność, że jest to moja świadoma decyzja i że mam pełną kontrolę nad sytuacją, więc od pierwszego piwa sprzeciwiałam się wszelkim poczynaniom poniżej mojego paska od spodni. Po jakiś 3 piwach sprzeciwiałam się wszelkim poczynaniom w odległości mniejszej niż pół metra ode mnie smile Zasady, może sztuczne, działały znakomicie - mimo upodobania do przygodnego seksu, nigdy nie uprawiałam go po, najmniejszej nawet, porcji alkoholu.

W stałym związku owszem, zdarzało się smile

Moja opinia w kwestii "wykorzystania" po alkoholu jest taka, że nikt nie ma obowiązku upewniać się 100 razy czy "tak" znaczy tak. Jeśli dorosła osoba się na coś zgadza - jeśli mamy ochotę możemy z tej zgody skorzystać. A ona może mieć pretensje tylko do siebie, jeśli jednak po czasie uzna, że "tak" znaczyło "nie".

31

Odp: Przygody seksualne po procentach.

No tak ... Facet pójdzie do łóżka z dziewczyną która nie była zalana ale miała już trochę alko w sobie, ona się zgodzi, on to wykorzysta. Tylko co wtedy jak dzień/tydzień po ona sobie jednak uzna że tego seksu w sumie nie chciała więc on ją zgwałcił? Pójdzie na policję czy gdziekolwiek i zacznie się batalia i fałszywe (?) oskarżenia. Oczywiście jest to chyba skrajność choć i takie przypadki miały miejsce. Więc chyba to nie jest takie banalne jak się wydaje.

32

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Metyl napisał/a:

Brzydasek, tak jak jeszcze jestem w jakimś tam stopniu zrozumieć to, że na forum musisz się 'chwalić' wszystkimi swoimi pseudopodbojami u prostytutek jakie 'miałeś' tak nie wiem po co pisałeś akurat to ... żeby się chwalić? Sprowokować kogoś?

Tutaj nie ma nic do chwalenia, jest takie forum to sie wypowiadam. Powiem ci że jeżeli istnieje okazja to trzeba ją wykorzystać, przynajmniej ja tak to widze.

33 Ostatnio edytowany przez Majki (2014-07-30 18:26:55)

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Metyl napisał/a:

No tak ... Facet pójdzie do łóżka z dziewczyną która nie była zalana ale miała już trochę alko w sobie, ona się zgodzi, on to wykorzysta. Tylko co wtedy jak dzień/tydzień po ona sobie jednak uzna że tego seksu w sumie nie chciała więc on ją zgwałcił? Pójdzie na policję czy gdziekolwiek i zacznie się batalia i fałszywe (?) oskarżenia. Oczywiście jest to chyba skrajność choć i takie przypadki miały miejsce. Więc chyba to nie jest takie banalne jak się wydaje.

E no, tak źle to chyba nie ma. Zawsze i każda dziewczyna może sobie nagle przypomnieć, że ją "zgwałcili", choćby z zemsty np. Ale nadal to jest tylko słowo przeciw słowu, a potrzeba dowodów jeszcze.

Nie mniej, takie fałszywe oskarżenie może narobić troche gościowi problemów.

34

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Oj były takie przypadki, oj były. Tak samo jak przypadek gdzie dziewczyna 'zgwałciła' (?) faceta robiąc mu felattio a on jej potem sprawę założył czy jakoś tak.

35 Ostatnio edytowany przez Majki (2014-07-30 18:35:10)

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Ja nie twierdze, że nie było tongue Na pewno były, i to pewnie też takie w których do niczego nie doszło nawet. I jak sie sprawy potoczyły?

A co, facet też może niechcieć czy coś tongue Takie samo prawo ma tongue

36 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-07-30 18:36:53)

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Metyl napisał/a:

Tak samo jak przypadek gdzie dziewczyna 'zgwałciła' (?) faceta robiąc mu felattio a on jej potem sprawę założył czy jakoś tak.

Normalnie doniesienie na policję złożył! I panna została skazana za molestowanie seksualne. Ale to w Skandynawii gdzieś było, kilka lat temu. Tam nikt sobie śmichów chichów z takich rzeczy nie robi i serio jest równouprawnienie płci.

Vinnga napisał/a:

Moja opinia w kwestii "wykorzystania" po alkoholu jest taka, że nikt nie ma obowiązku upewniać się 100 razy czy "tak" znaczy tak. Jeśli dorosła osoba się na coś zgadza - jeśli mamy ochotę możemy z tej zgody skorzystać. A ona może mieć pretensje tylko do siebie, jeśli jednak po czasie uzna, że "tak" znaczyło "nie".

Z jednej strony się zgadzam i kiedy słyszę skargi od dziewczyny na faceta, że ją "wykorzystał po pijaku", a potem w trakcie wychodzi szydło z worka, że ona w sumie się na wszystko zgodziła, to dokładnie to słyszy.

Z drugiej strony sama jednak unikam seksu z pijanymi ludźmi, przynajmniej ten pierwszy raz. I tu nie chodzi o to, że się obawiam, że mnie ktoś potem oskarży o gwałt, tylko po co robić sobie złą atmosferę? Mnie nigdy z nikim nie chodziło o to, żeby kogoś po prostu zaliczyć, ale żeby obie strony fajnie się czuły, na drugi dzień również, a nie - obudzi się trzeźwa/y i będzie zonk.

37

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Powiem tak. Wiele lat temu całkiem spora ilość pijanych (bądź nie) kobiet zachęcała mnie do rozmaitych rzeczy, ale żadna nie była na tyle efektywna w tych zachętach, abym się zgodził smile

38

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Vian napisał/a:

Słuchajcie są dwie opcje - albo człowiek jest kompletnie pijany, ale przytomny, czyli chociaż minimalnie kontaktuje i wtedy pewnych rzeczy ciągle nie zrobi, np. wyżej wspomnianej kupy na stół (a w moim przypadku również nie będzie uprawiać seksu), albo jest nieprzytomny i wtedy też nie będzie uprawiać seksu no bo jest nieprzytomny, ale można go zgwałcić. Wiadomo, że gwałt to stosunek z osobą, która na to nie wyraziła zgody, niezależnie od tego, czy jest przytomna czy nie i z jakiego powodu jest nieprzytomna. O gwałtach tutaj raczej nie mówimy. ;-)
Pre Vizsla napisał jak jesteś zalana to dasz każdemu kto Cię będzie chciał, to go poprawiłam, że chociaż może i są takie osoby (chociaż serio, ja takiej nie znam, co by "dała każdemu, kto będzie chciał"), to na pewno nie jest to jakaś ogólna zasada, bo np. ja tak nie mam. smile

Doprecyzujmy jedno, dla mnie termin być zalanym oznacza popularny zgon. Przypadków wykorzystania takich sytuacji jest multum. Nie sugeruje personalnie, że ktokolwiek z was daje dupy po pijaku. Mam nadzieję, że to jasne.

vinnga napisał/a:

No ja również "nie daję każdemu" kiedy jestem w wersji zalanej. Prawdę mówiąc - wtedy "nie daje" nikomu big_smile Zawsze chciałam mieć absolutną pewność, że jest to moja świadoma decyzja i że mam pełną kontrolę nad sytuacją, więc od pierwszego piwa sprzeciwiałam się wszelkim poczynaniom poniżej mojego paska od spodni. Po jakiś 3 piwach sprzeciwiałam się wszelkim poczynaniom w odległości mniejszej niż pół metra ode mnie smile Zasady, może sztuczne, działały znakomicie - mimo upodobania do przygodnego seksu, nigdy nie uprawiałam go po, najmniejszej nawet, porcji alkoholu.

W stałym związku owszem, zdarzało się smile

Moja opinia w kwestii "wykorzystania" po alkoholu jest taka, że nikt nie ma obowiązku upewniać się 100 razy czy "tak" znaczy tak. Jeśli dorosła osoba się na coś zgadza - jeśli mamy ochotę możemy z tej zgody skorzystać. A ona może mieć pretensje tylko do siebie, jeśli jednak po czasie uzna, że "tak" znaczyło "nie".

Zanim się ożeniłem cechowała mnie tzw "ciekawość kobiet". Z racji pracy często bywałem i nadal bywam na przeróżnych spędach, rautach itp. Wiem jak to od strony praktycznej wygląda. Prawda jest taka, że wystarczyło okazać niewielkie zainteresowanie jakiejś pani, która wg mnie była grzechu warta i ją skłaniać do podjęcia tej jednej decyzji. Schemat niemal zawsze identyczny czyli: pogaduchy, żarty, kilka tańców itp. Dla bezpieczeństwa i sukcesu "misji" alkoholu nie proponowałem ale one lubiły tak lampka za lampkom, chyba dla kurażu. Taki był mój "styl", nigdy nie pozostawiałem wątpliwości o co mi chodzi ale też nigdy nie pozwalałem sobie za zagrywki sprzeczne z fair play. Jednak jest cała masa padlinożerców, którzy specjalnie w między czasie "podlewają" przyszłą denatkę, żeby ją wykorzystać. Niestety jest również spora grupa kobiet, które im w tym same bardzo pomagają swoją naiwnością i chęcią zaistnienia.
Tematu "świadomie dałam dupy a potem doszłam do wniosku, że to był gwałt" nawet nie ruszam bo szkoda nerwów.

39

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Doprecyzujmy jedno, dla mnie termin być zalanym oznacza popularny zgon. Przypadków wykorzystania takich sytuacji jest multum. Nie sugeruje personalnie, że ktokolwiek z was daje dupy po pijaku. Mam nadzieję, że to jasne.

Strasznie dziwny dla mnie sposób myślenia, bo dla mnie oczywiste jest, że jak ktoś jest nieprzytomny, to nie może nic nikomu dać. smile Jakby nie chodziło o upicie się do nieprzytomności a omdlenie to też byś napisał - "o, w tym stanie to dasz każdemu, kto cię będzie chciał"? tongue

40

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Vian napisał/a:

Doprecyzujmy jedno, dla mnie termin być zalanym oznacza popularny zgon. Przypadków wykorzystania takich sytuacji jest multum. Nie sugeruje personalnie, że ktokolwiek z was daje dupy po pijaku. Mam nadzieję, że to jasne.

Strasznie dziwny dla mnie sposób myślenia, bo dla mnie oczywiste jest, że jak ktoś jest nieprzytomny, to nie może nic nikomu dać. smile Jakby nie chodziło o upicie się do nieprzytomności a omdlenie to też byś napisał - "o, w tym stanie to dasz każdemu, kto cię będzie chciał"? tongue

Bo z obserwacji wiem, że wiele kobiet niemal celowo doprowadza się do takiego stanu a później jest wielkie poruszenie jak mogło do tego dojść.

41

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Znasz jakąś kobietę, która CELOWO upiła się do nieprzytomności, żeby jakiś przypadkowy mężczyzna ją zgwałcił..?

"Niemal celowo" - co to w ogóle za wyrażenie. big_smile
Jak "prawie prawdziwy fakt". big_smile

42

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Znam nawet kilka. Wszystkie myślały, że to książę z bajki będzie a tu nic podobnego nie miało miejsca poza zwykłym wstydem i rozczarowaniem samą sobą. Jak widzisz nie każda jest taka jak Ty, że może się zalać w trupa i mieć 100%, że najgorszy padlinożerca jej nie ruszy. Na swój sposób to atut lol

43

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Aż chętnie bym sama jedną poznała i z nią pogadała, bo coś ciężko mi uwierzyć, że kobieta się upija do nieprzytomności, żeby przypadkowy mężczyzna zrobił z nią, co mu się podoba, wierząc, że akurat to będzie książę z bajki, ale nie będę się kłócić.

W każdym razie takie myślenie wskazuje na chorobę psychiczną zwyczajnie. ;-)

44

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Z Twoim nastawieniem pewnie byś się głęboko rozczarowała. O ile wiem to na dzień dzisiejszy wszystkie są bardzo stabilne życiowo-zawodowo-rodzinnie a o pewnych faktach z przeszłości wolą nie wspominać wink Osobiście sądzę, że żadna z nich nie chciała się upić ale stres i tempo jakie sobie narzuciły były nie do ogarnięcia przez ich możliwości. To tak jak co poniektórzy faceci walą x piw na "raz" a po chwili leżą pod ławką obrzygani i obsrani - z tym, że ich nikt nawet kijem dotknąć nie chce lol
Wracając do tematu, moim zdaniem chciały dodać sobie tylko trochę kurażu a wyszło jak wyszło i tyle.

45

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Oj, Pre Vizsla... ^^'

Vian napisał/a:

Znasz jakąś kobietę, która CELOWO upiła się do nieprzytomności, żeby jakiś przypadkowy mężczyzna ją zgwałcił..?

Pre Vizsla napisał/a:

Znam nawet kilka. Wszystkie myślały, że to książę z bajki będzie a tu nic podobnego nie miało miejsca poza zwykłym wstydem i rozczarowaniem samą sobą.

Pre Vizsla napisał/a:

Osobiście sądzę, że żadna z nich nie chciała się upić ale stres i tempo jakie sobie narzuciły były nie do ogarnięcia przez ich możliwości.

Ja się w 100% zgadzam z Twoim drugim twierdzeniem, tylko ono się zupełnie wyklucza z pierwszym. ;-)

46

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Wyklucza?!?, moim zdaniem jedno z drugiego wynika. Życie, kobiece naiwno-dyletanckie czyt. duchowe, romantyczne, idylliczne postrzeganie świata starło się z brutalną rzeczywistością i zostało zmiecione z powierzchni ziemi. Tylko tyle i aż tyle. Od tamtych wydarzeń, dziewczęta stały się kobietami i wiedzą (tak myślę) jak ten świat działa.

47

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Wyklucza, bo albo się upiły, żeby stracić przytomność i zwabić gwałciciela (to nawet brzmi kompletnie absurdalnie big_smile ), albo nie miały zamiaru się upić, a tak pechowo wyszło przez stres, tempo życia, ble ble. Albo-albo. Eot.
Nie można się "niechcący celowo" upić, bo to się logicznie wyklucza. smile

48

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Pre Vizsla napisał/a:

Nigdy mi się nie zdarzyło zerżnąć żadnej babki po 'pijaku'. Za dużo problemów, dostanie torsji czy jeszcze gorzej a ja fanem wydzielin nie jestem. Poza tym nigdy nie musiałem żadnej spijać skoro bez procentów same się nadziewały. Koniec tematu.

No to Ty jestes wielki "mACHO" i zdobywca kobiet. Pewnie jakiś model na którego panienki lecą jak ćmy do ognia http://emotikona.pl/emotikony/pic/036.gif.
Ale Ty jesteś dobry, nie ma co, tylko płakać się chce http://emotikona.pl/emotikony/pic/2placz.gif.

49

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Dla mnie seks po pijaku to porażka. Owszem miałem takie sytuacje ( zaznaczam, że tylko z żoną) i to jest bez sensu, przynajmniej w moim przypadku.
Zero przyjemności i zero satysfakcji dla nas obojga.
Nie polecam.

50

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Lexpar napisał/a:

No to Ty jestes wielki "mACHO" i zdobywca kobiet. Pewnie jakiś model na którego panienki lecą jak ćmy do ognia http://emotikona.pl/emotikony/pic/036.gif.
Ale Ty jesteś dobry, nie ma co, tylko płakać się chce http://emotikona.pl/emotikony/pic/2placz.gif.

lol czytałem kilka twoich postów i ich poziom. Nie wiem tylko czy ten poziom infantylności, banału jakim okraszone są te twoje rady(zapewne oparte na empirycznym poznaniu rzeczy lol) jest wrodzony czy nabyty.?

51

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Proszę o przeniesienie prywatnych dyskusji i przepychanek poza forum.

52

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Przyjemność jakaś jest,jednak nie odczuwamy jej pod wpływem alkoholu przez co doznania są także o wiele mniejsze,więc moim zdaniem także nie ma to większego sensu.

53

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Mam podobnie zdanie. Po alkoholu nie mogę dojść najczęściej. Kobieta 3-4 razy a ja wcale. W sumie cieszy mnie to, że mogę jej dać tyle razy orgazm, ale ja też bym chciał chociaż z raz:P

54

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Na facebooku przypadkiem zobaczyłam akcję "Rzuć kamieniem w profil Ziemkiewicza". Myślę - hę? O co chodzi..? Okazało się, że o to:

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/p240x240/1555460_1485490861711904_6412527648924554629_n.jpg?oh=93ad862ffb64057eee87369404a8db6a&oe=548288FB
No to rzuciłam.

Jak taką mamy elytę yntelektualną to ja dziękuję. hmm

55

Odp: Przygody seksualne po procentach.

big_smile
Jako że na imprezy chodzić lubię, to i alkoholu się napiję. W tańcu łatwo się poznaje mężczyzn. No, skończyło się to dwojako, nie raz smile czego zupełnie nie żałuję. Zawsze bezpiecznie, zawsze z jakimś pomyślunkiem. Film mi się nigdy nie urywał, pilnuje swojego drinka. Plewy od ziaren odróżniam. No cóż smile

56

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Brzydasek napisał/a:
Metyl napisał/a:

Brzydasek, tak jak jeszcze jestem w jakimś tam stopniu zrozumieć to, że na forum musisz się 'chwalić' wszystkimi swoimi pseudopodbojami u prostytutek jakie 'miałeś' tak nie wiem po co pisałeś akurat to ... żeby się chwalić? Sprowokować kogoś?

Tutaj nie ma nic do chwalenia, jest takie forum to sie wypowiadam. Powiem ci że jeżeli istnieje okazja to trzeba ją wykorzystać, przynajmniej ja tak to widze.

Czyli jesteś typowym dnem. Tak to widzę. Facet, który "wykorzystuje" sytuacje nie zasługuje na miano faceta. Prawdziwi faceci, nie pozwalają na to aby rządził nimi członek. W dodatku jeden z mniejszych. Twoje wpisy są szczeniackie i tak ciebie widzę. Takiego, co to dopiero, mleko wytarł z pod noska.

57

Odp: Przygody seksualne po procentach.

A teraz w temacie. Lubimy imprezy, mamy swoją grupę sprawdzonych przyjaciół i lubimy czasami sobie wypić piwko, lub dwa, drinka jednego lub dwa. Nie przesadzamy jednak. Nie wyobrażam sobie abym miał wykorzystywać jakąś kobietę, tylko dlatego że się napiła i nie wykazuje rozsądku. Podobnie myśli moja żona. Jak to ona mawia - "jeżeli ktoś uważa wykorzystanie trupa za sukces, to myli się bardzo głęboko". Nie pozwalamy sobie tym bardziej na używki innego rodzaju. Nawet podczas imprez. Pilnujemy swoich napoi. Wiadomo że ludziom czasami coś odwala i pamiętam taką sytuację, jak jeden nasz obecnie dawny znajomy, na szczęści chciał uszczęśliwić prochami. Zaśmiewał się, jak to jesteśmy starodawni itp. itd. Chciał nam wrzucić coś do picia, czy już dosypał, myśląc że to wypijemy. Nie wypiliśmy bo nam inni powiedzieli o jego "żarcie". Dostał po zębach i wezwaliśmy Policję. To był dopiero żart.

Lubimy seks, ale czy do tego potrzeba alkoholu? Niekoniecznie.

Prowadzimy firmę od kilkunastu lat. I wprowadziliśmy, jak to w firmach, wyjazdy integracyjne. Na samym początku było ok. Na kilku następnych zaczynały się podchody pseudosamców pod kobiety. I kiedy sprawy zaszły za daleko, zmieniliśmy sposób wyjazdów, na wyjazdy rodzinne. Wychodzi nawet taniej niż wynajmowanie hoteli itp itd. Ma to miejsce w ośrodkach wczasowych, w domkach, trwa dwie doby. Od tego czasu widzimy jak dobra więź się wiąże między pracownikami, ich dziećmi i jakie przynosi to efekty. A jak ktoś sobie popije na takiej imprezie? No to cóż, to już wtedy nie nasza sprawa.

58

Odp: Przygody seksualne po procentach.
Vian napisał/a:

Jak taką mamy elytę yntelektualną to ja dziękuję. hmm

Nie żebym tutaj bronił Ziemkiewicza ale dwie sprawy:

- wiarygodność tego że to on napisał jest 100 procentowa?
- może to taka zagrywka a'la Korwin ( bo przecież Ziemkiewicz jak dobrze pamiętam jakiś czas temu był w UPRze i współpracował z Korwinem więc może podpatrzył u niego akcje w stylu 'powiem / zrobię coś szalonego i wzrośnie moje poparcie / zainteresowanie w mediach, łotewer'?

59

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Raz jedyny mi się zdarzyło po pijaku z nieznajomym hmm
Ale nie wspominam tego najlepiej, dlatego też więcej tego nie zrobiłam/nie zrobię.

Za dużo potem stresu...

60

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Ja w tym roku na wakacjach w Gdyni o mało co, nie poszedłem z 30letnia kobietą do jej motelu.

Ale cóż, % robią swoje.

Szkoda że miała koleżankę która ją zabrała big_smile

Odp: Przygody seksualne po procentach.

Przecież alkohol wzmacnia doznania - chociaż u mnie je skraca, tzn. są intensywniejsze, ale krócej daję radę wink. Ale to też tylko ze stałym partnerem, żadnego przygodnego seksu po pijaku.

A seks na kacu to już w ogóle poezja cool

Posty [ 62 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Przygody seksualne po procentach.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024