A teraz w temacie. Lubimy imprezy, mamy swoją grupę sprawdzonych przyjaciół i lubimy czasami sobie wypić piwko, lub dwa, drinka jednego lub dwa. Nie przesadzamy jednak. Nie wyobrażam sobie abym miał wykorzystywać jakąś kobietę, tylko dlatego że się napiła i nie wykazuje rozsądku. Podobnie myśli moja żona. Jak to ona mawia - "jeżeli ktoś uważa wykorzystanie trupa za sukces, to myli się bardzo głęboko". Nie pozwalamy sobie tym bardziej na używki innego rodzaju. Nawet podczas imprez. Pilnujemy swoich napoi. Wiadomo że ludziom czasami coś odwala i pamiętam taką sytuację, jak jeden nasz obecnie dawny znajomy, na szczęści chciał uszczęśliwić prochami. Zaśmiewał się, jak to jesteśmy starodawni itp. itd. Chciał nam wrzucić coś do picia, czy już dosypał, myśląc że to wypijemy. Nie wypiliśmy bo nam inni powiedzieli o jego "żarcie". Dostał po zębach i wezwaliśmy Policję. To był dopiero żart.
Lubimy seks, ale czy do tego potrzeba alkoholu? Niekoniecznie.
Prowadzimy firmę od kilkunastu lat. I wprowadziliśmy, jak to w firmach, wyjazdy integracyjne. Na samym początku było ok. Na kilku następnych zaczynały się podchody pseudosamców pod kobiety. I kiedy sprawy zaszły za daleko, zmieniliśmy sposób wyjazdów, na wyjazdy rodzinne. Wychodzi nawet taniej niż wynajmowanie hoteli itp itd. Ma to miejsce w ośrodkach wczasowych, w domkach, trwa dwie doby. Od tego czasu widzimy jak dobra więź się wiąże między pracownikami, ich dziećmi i jakie przynosi to efekty. A jak ktoś sobie popije na takiej imprezie? No to cóż, to już wtedy nie nasza sprawa.