Jak znaleźć pracę w tym kraju - Netkobiety.pl

Hej. Szukam pracy w swoim zawodzie czyli w szeroko pojętej administracji, ale nie pogardziłbym nawet pracą w magazynie, czy nawet w markecie na jakiś czas. Potrzebuje pracy a tu cisza, nie wiem dlaczego. Odstrasza ich moje orzeczenie o niepełnosprawności, czy co, bo już sam nie wiem?

Z tego co ja widziałam to właśnie z orzeczeniem wiele osób szuka takich pracowników.
Ja np. swojej pierwszej pracy szukałam ok. 2 miesiące. I też się załamywałam, bo albo odpowiadali z bardzo słabiutkich ofert, albo też była wielka cisza. Ale w końcu udało się znaleźć coś fajnego. Nie warto się załamywać, tylko szukać, szukać i jeszcze raz szukać. W końcu na coś fajnego się trafi.

Musisz na internecie na jak najwięcej stronkach się ogłaszać np. olx.pl, pracuj.pl, praca.gratka.pl

I najważniejsze, nie poddawać się !

Więc jeżeli nie szukasz intensywnie pracy to nie ma czym się martwić, że jej nie ma.
Bo to nie jest tak, że wyślesz 3 CV i już ktoś do Ciebie dzwoni i Cię zatrudnia.
Trzeba się namęczyć, by coś dobrego dostać.

Też tak myślałam na początku, że szybko będzie praca. Ale jednak na prawdę jest inaczej.
Pracę się znajdzie, ale trzeba się wysilić.

Tak jak w życiu nic nie ma za darmo, trzeba się napracować, by coś mieć.
Ale wtedy gdy się już ma to, co się chciało, satysfakcja jest ogromna

Praca w administracji...
Jak masz orzeczenie to idź na ochroniarza, wcześniej czy później będziesz cieciował w jakimś urzędzie.Jak masz w miarę wyglądającą gębę i potrafisz zagadać, to poznasz ludzi którzy Cię wcisną.

Szczerze nie mam pojęcia ale poważnie mam problem ze znalezieniem pracy, chciałbym się dalej rozwijać, jednak potrzebuję na to środków finansowych.

W urzędach, tak jak u cieciów, niepełnosprawni mają pierwszeństwo zatrudnienia przed pełnosprawnymi.

Mam pytanie do znawców tematu?
Myślicie, że dobrym pomysłem jest osobiście jeździć do zakładów pracy i zostawiać tam swoje CV, wysyłam mailowo, ale nic z tego nie wychodzi mam wrażenie, że nikt tego nie czyta.

ciekawi mnie też czy z moim wykształceniem przyjęliby mnie do jakiegoś mcdonalda? Przynajmniej nie siedziałbym tyle w domu i miałbym elastyczny grafik sprzyjający szukaniu czegoś lepszego, a do tego parę groszy dla siebie.

Chyba najważniejsze jednak jest aby twoje dokumenty aplikacyjne były nienagannie sporządzone. CV musi pokazywać twoje atuty, dobrze gdy jest choć troszkę kreatywne, wyróżniające się z tłumu, nawet jeżeli stanowiska o które się ubiegasz nie sa jakimiś wysokimi szczeblami. Pisz listy motywacyjne swoimi słowami, nie używaj regułek i zwrotów dostępnych we wszelakich szablonach, po prostu napisz szczerze dlaczego ta praca, ta firma, to stanowisko jest dla ciebie ważne. Nie koloryzuj swojej aplikacji, kłamstwa nawet te najmniejsze zawsze mogą wyjść w trakcie rozmowy rekrutacyjnej:) Uwierz w siebie, myśl pozytywnie.

Realnie nie powinno tak być, iż osoby niepełnosprawne są dyskryminowane w procesach rekrutacyjnych. Jednakże żyjemy w Polsce w kraju w którym w pracy jeden wygryza drugiego, na dobre stanowiska dostajemy się przez znajomości a wśród obywateli szerzy się szeroko pojęta nietolerancja. Niestety jest to przykre ale prawdziwe. Jeżeli uważasz, że twoje kompetencje są adekwatne do stanowisk o które się ubiegasz a problem leży w niepełnosprawności, może trzeba zmienić kierunek poszukiwań i nastawić się na przedsiębiorstwa przyjazne osobom niepełnosprawnym. Pamiętajmy że w polskim kodeksie pracy, osoby niepełnosprawne posiadają w zależności od stopnia niepełnosprawności dodatkowe przywileje takie jak 7 godzinny dzień pracy, brak pracy w godzinach nadliczbowych i nocnych, dodatkowa przerwa w pracy na ćwiczenia. Dlatego niektóre firmy stronią od takiego zatrudnienia. Inne za to chętnie zatrudniają gdyż tworzą w ten sposób zakład pracy chronionej (za co otrzymują dofinansowania). Także rozejrzyj się za ofertami (w administracji jest takich dużo) które są specjalnie skierowane do osob niepełnosprawnych. Takie ogłoszenia można znaleść i w internecie i np. w urzędach pracy. Sam znajdż firmy które chętnie zatrudniają osoby niepełnosprawne. Z tego co się orientuje dużo firm ochroniarskich zatrudnia. Ale nie tylko są firmy ktore specjalnie przeznaczają pewien % stanowisk dla osób niepełnosprawnych a oferty te są naprawdę ciekawe.
Owocnych poszukiwań!

Trzech doradców zawodowych i rekruterów pomagało mi pisać CV dlatego uważam, że dobrze przedstawia moje zalety.
Problem jest w czymś innym, może przeprowadzający rekrutację nie potrafią czytać ze zrozumieniem prostych zdań po polsku?

Celuję w konkretną pracę biurową nie zbyt ciężką, ale specjalistyczną, kadry, płace, księgowość, trochę prawa. Mam wykształcenie, a nawet mógłbym się dokształcić jeszcze. Nie mam praktyki, nic nie poradzę, że nie mam dobrej cioci co mnie gdzieś wsadzi do swojego biura. Nie znam wszystkich programów księgowych, kadrowych i płacowych, ale dla osoby z wyższym wykształceniem nauka takich programów nie powinna stanowić problemu. Szukam, stażu, praktyk, czegokolwiek tym bardziej, że na niepełnosprawnych można trochę zredukować koszty i nic, nikt się nie odezwał.
Do sprzątania, albo do ochrony mi proponują dziękuję bardzo za takie propozycje.
Będę celował w administrację państwową tam nie robią przynajmniej człowiekowi wielkiej łachy.

Tak masz rację, nie mam doświadczenia i nigdy nie będę go miał. Nadaje się tylko do stania na bramce w biedronce z takim frajerami ochroniarzami. Nic więcej nie osiągnę, bo mam wybujałe ego i zawsze musie mnie ktoś sprowadzić na ziemię.

Dzięki mnie poprawiłeś sobie dzisiaj humor i mogłeś poczuć się kimś lepszym, to takie polskie prawda, laski już sikają po nogach na Twoim punkcie.

srebrny, przesadziłeś, dlaczego frajerzy ochroniarzy? Skąd taki brak szacunku? Chodzi przecież tylko o to, żeby próbować, a nie zawsze praca od razu jest wymarzona, a też ważne wiadomo nauka języków itp, co teraz robisz, a to też ważne, jak chce się pracować w biurze. Ty to wiesz i teraz się uczysz, po prostu bez ich znajomości jest ciężko w biurach pewnie.

Zgadzam się z tym, co piszesz.
Bardzo nie lubię, kiedy ktoś uważa, że będąc wykształconym, jest w jakiś specyficzny/magiczny sposób lepszy.

Sama łapię się na "wirtualnych lamentach", a raczej przeglądaniu takich lamentów... właściwie nie wiem po co.
Ale próbuję - ciągle - znaleźć robotę w zawodzie.

Jestem inżynierem budownictwa; wg niektórych to niemożliwe, że nie mogę znaleźć roboty.
A JA CZUJĘ SIĘ FRAJERKĄ.

Frajerką, bo moi koledzy, koleżanki, po szkołach zawodowych, radzą sobie lepiej, niż ja po kilku latach na państwowej Politechnice.
Czyli? Ja, inżynier, jestem dupą wołową, a nie dziewczyny, które "robią w sklepach" i chłopaki, którzy "sterczą na bramce".

niestety taka jest prawda, że u nas w kraju ciężko jest o normalną i dobrze płatną pracę- tu naprawdę ciężko się żyje- ja jakbym mogła to już pakowałabym się za granicę- poszukuję jakiejś osoby do wyjazdu za granicę- może ktoś jest chętny ?

naprawdę widzę wiele plusów w wyjeździe za granicę- bo chciałabym się rozwijać w Polsce- ale tu po prostu się nie da- jest taka alternatywa: albo zachrzaniasz do roboty i siedzisz niby przy biurku, ale zarobisz marne 1,300 zł na rękę, albo jedziesz za granicę- zasuwasz, ale dobrze zarabiasz i potem jak dostajesz wypłatę to wiesz, że żyjesz- możesz sobie nawet na porządne wakacje za to wyjechać- a u nas  Polsce- tak dobrze mają urzędnicy i Ci, którzy siedzą przy korycie- politykierzy- niestety- i to na tyle- reszta bieduje, a kto sprytniejszy wyjeżdża za granicę i tyle go widziano- bo zostają tam często długo ! ! !

I jaka jest alternatywa dla młodych ludzi ?! ?! ?!

I mówią, że siedzimy na garnuszku u rodziców ! ! !

A da się inaczej tutaj żyć w Polsce ? ? ? ! !

Da się, ale trzeba mieć pomysł na siebie i wiedzieć na co jest zapotrzebowanie w danym miejscu. Ja skończyłam zupełnie bezużyteczny kierunek studiów z punktu widzenia pracodawców, a mimo tego wyszłam na ludzi, chociaż trochę to trwało.

Dobrze, że jesteś ukierunkowany. Teraz zrób zestawienie co jest wymagane, co już możesz z tych wymagań zaoferować pracodawcy a czego Ci brakuje i jaki masz pomysł, żeby to osiągnąć. Pamiętaj czasami trzeba zrobić dwa kroki w tył, żeby sie rozpędzić . Dobrze jest mieć w sobie trochę ogłady i pokory a zwłaszcza jak się dopiero zaczyna swoją ścieżkę rozwoju. Owszem należy być zdeterminowanym, ale trzeba spojrzeć na pewne kwestie realnie.

Pracę w administracji jest bardzo ciężko dostać, wszyscy wiemy jak się to odbywa. Nie trzeba się jednak poddawać, próbuj, składaj, pytaj.

Pisałeś, że masz bardzo dobre CV a jednak jest gdzieś kłopot może warto zweryfikować?
Jeśli chcesz możesz mi podesłać zerknę i podpowiem, taka konsultacja jest oczywiście bezpłatna.

warto zacząć od założenia konta na takim portalu jak goldenline czy tez linkedin, jeśli dobrze wypełnimy to rekruterzy sami sie odezwą

No właśnie bez znajomości, gdy rynek pracy nie ma dużego zapotrzebowania na absolwentów danego kierunku to skazanie Siebie na szukanie pracy przez długie miesiące. A co za tym idzie irytacja i coraz większe rozgoryczenie .
Jak to jest, że w Norwegii (wiem, że tam na 100% tak jest, w innych krajach tak dobrze się nie orientuję ) biorą studentów od razu po studiach z otwartymi rękoma (można od razu ukierunkować zdobywane doświadczenie i wiedzę pracownika do własnych potrzeb), a u Nas za małe doświadczenie/nie wiem co to za kierunek/za wysokie wykształcenie itp.
Mam dwóch stażystów co o korozji nie słyszeli, a po 3 miesiącach jestem zadowolona z Ich DUŻYCH postępów. Pracodawcy chcą gruszek na wierzbie, a Sami często nie reprezentują wysokich standardów (wynagrodzenie, atmosfera itp.). To jest Polska, tyle w temacie .

Lżej Ci bo sobie pojeździłeś po rozmówcach?
Jakbyś NAPRAWDĘ chciał się załapać na byle jaką pracę, to byś zwyczajnie NIE przedstawiał dyplomu aplikując na szeregowe stanowisko.
"Dyrektorów" i innych specjalistów - szczególnie w administracji państwowej, zdaje się, że jest "na pęczki". A ścieżka przeważnie wiedzie od dołu do góry? Więc rada Pitagorasa nie jest wcale taka "od rzeczy".
Jakoś nie mogę znaleźć byś się ustosunkował do pomysłu odnośnie założenia własnego biznesu?

Wszak to MOŻE być działalność polegająca na doradztwie... chociażby w dziedzinie zamówień publicznych, starań o dotacje czy INNE granty, np. w sektorze ngo (lub małych firm chociażby).... zresztą co ja ci będę mówić - to Ty wiesz gdzie - POZA urzędami możesz wykorzystać swoje umiejętności ...
Sam tytuł magistra - BEZ ŻADNYCH pożądanych na rynku umiejętności to trochę mało. Chyba, że pójdziesz "na swoje"
Czemu w tym kierunku nic nie chcesz uczynić?

Nie bądź śmieszny proszę
Po czym poznajesz owo moje podniecenie, Ę? Takie stwierdzenie to zwykła manipulacja...
A twoje TŁUMACZENIA... są żenujące.
Wielokropek ma w sygnaturce: "JAK kto chce znajdzie SPOSÓB, jak kto nie chce... znajdzie POWÓD" - TYM SIĘ "PODNIECAM" ...ale to może dlatego, że sama stałam się owym magistrem niespełna dwa lata temu, a NIE mam niepełnosprawności aby żądać jakiegoś specjalnego traktowania przez świat/państwo/naród i społeczeństwo.
SPRAWY do załatwienia w życiu mają miejsce non stop bo życie to proces...
Skoro JAWISZ się tutaj jako człek wielce SUPER, to nie psuj tego obrazu bo to "odstrasza"... również potencjalnych pracodawców.
Powodzenia w tworzeniu nowego siebie

PRIMO - ucieczka INNYCH jakby nie ma nic do rzeczy, bo też i jak się to ma do twojego problemu...?  do twojego poszukiwania pracy? Przecież przestają stanowić dla Ciebie konkurencję odjeżdżając w siną dal? Zawsze i Ty możesz wziąć d... w troki i pójść tam gdzie lepiej.
Po wtóre - czy się mylę czy może studiowałeś dziennie i za free?
JEŚLI tak, to masz za co być wdzięcznym temu krajowi. Nie wszędzie takie studia są możliwe.
Możesz być dumny z osiągnięcia stopnia magistra, jako i ja jestem... SAMO się nie zrobiło ale nie upoważnia to Cię do wynoszenia się ponad rodaków zapewniam Cię, że za granicą TEŻ na Ciebie nikt nie czeka z ciepłym stołkiem w administracji państwowej.
Ale zawsze możesz usiąść w kącie nabzdyczony i sobaczyć. Nie ma zakazu.
Ja zaczepiłam się w swojej pracy zaczynając od wolontariatu.... czy praca BEZ wynagrodzenia różni się bardzo od pracy na poślednim stanowisku? Np. ochroniarza? Nie sądzę. Od czegoś TRZEBA zacząć.
Można od krytykanctwa...
Ale TYLKO o Tobie będzie świadczyć to JAKIE działania podejmiesz.

Co do meritum:
Przeanalizuj sprawę zatrudnienia bezrobotnego...
Opcja działalności z obniżonym ZUS-em wydaje się najlepsza finansowo. Poszukałabym wsparcia w zatrudnieniu pracownika w UP lub innym podmiocie. Centrum Integracji Społecznej np. Szukać stażu albo stypendium szkoleniowego. Najmniejsze koszty przez 6-12 miesięcy, zależy jak długi staż. Na rozkręcenie
CHOLERA to Ty się na tym lepiej powinienieś znać niż ja. Ja całkiem czego innego się uczyłam !
W kwestii środków na działalność (nie można tu wstawiać reklam) jeśli jesteś zainteresowany to znajdź propozycje Idea Banku, który oferuje środki na start. Nawet na 10 lat. Nawet do 350 tys. Ze wsparciem rządowym (wysłałabym ci nawet linka na twego e-maila, ale masz zablokowaną możliwość otrzymywania).
Myślę, że to jedna z wielu propozycji na rynku.

Ucieczka innych jest dowodem na moje wszystkie tezy. Uciekinierzy świetnie radzą sobie za granicą, więc o czymś to świadczy.

Skończyłem studia zaoczne ponieważ dobrze wiedziałem, że matka nie będzie chciała mi pomagać na studiach dziennych, a sam sobie nie poradzę. A kiedyś nie było takich możliwości jak dzisiaj.
W czasie studiów pracowałem w różnych miejscach często dlatego, że musiałem i miałem do czynienia z różnymi ludźmi często bardzo prostymi, także ochroniarzami. Większość z nich to wieśniaki wyrzucone z domu bo nie nadawali się do ciężkiej pracy.
Nie powiedziałbym, że w administracji państwowej jest tak fajnie, ale kto tego nie przeżył ten nie zrozumie.
Jednak do tej pory tylko moje aplikacje na stanowiska w administracji publicznej są rozpatrywane pozytywnie.

Wolałabym pracować za minimalne stawki, ale robić coś co może w przyszłości zaprocentować niż zmarnować się na poślednim stanowisku i dla Polaków być popychadłem.

Doskonale wiem, że mogę założyć własną działalność na to zawsze będę miał czas, ale potrzebuję czegoś teraz.

Zastanawiam się dlaczego nie odnoszę sukcesów na tym polu i chcę dowiedzieć się jakie negatywne czynniki o tym decydują. Mogą być zewnętrzne i wewnętrzne, biorę pod uwagę wszystkie z nich, ale muszę znać przyczynę żeby zastosować odpowiednie środki.

Próbuje wszystkiego!

pitagoras przez takich jak ty, to nawet mi się nie chce z domu wychodzić...

Jeśli nie możesz znaleźć pracy, to sam sobie stwórz miejsce pracy. Może nie każdy biznes będzie przynosił kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, ale samozatrudnienie jest bardzo fajną opcją. I nie trzeba dysponować nie wiadomo jaką gotówką, wszystko zależy od pomysłu. Moje znajome po studiach humanistycznych pozakładały swoje jednoosobowe firmy i mają się dobrze, zamiast narzekać, że państwo złe i nic tylko wyjeżdżać.

Ja czytam Cię i widzę siebie sprzed około 3 lat.Teraz nie mam tego problemu, chociaż nie mam wyzszego. Mam pracę, którą zmienię na lepszą mam nadzieję w niedługim czasie. Stwierdziłam, że nie mogę mieć jednej "ścieżki" więc poszłam na studium kosmetyczne i je skończyłam. Porobiłam dodatkowe certyfikaty. Chwaliłam się dosłownie wszystkim, że chodzę na kosmetykę i zapraszałam na przeróżne zabiegi, byle nabrać wprawy i nauczyć się pracy z klientem. Za free. Teraz, gdy brakuje mi pieniędzy na własne przyjemności ,strzelę znajomej hennę, nałożę maskę, czy wykonam masaż i zawsze coś do kieszeni wpadnie. Ostatnio zaczęłam łączyć pasję - malowanie i rysowanie, z pracą- makijażem. Rozszerzam wiedzę o charakteryzacje i łapię się wszystkiego, nawet za darmo, byle się czegokolwiek nauczyć. Ostatnio stałam i asystowałam podczas sesji fotograficznej. Najczęściej trzymałam blendę, ale z drugiej strony nauczyłam się, jak makijaż fotograficzny prezentuje się podczas samej sesji i na zdjęciach.

Myślę, że żeby zacząć zarabiać, trzeba sobie do tego zrobić "podkładkę".  Na etacie też pracuję, załapałam się, bo wysyłałam CV po 5 razy w jedno miejsce. Teraz chcę zmienić pracę, i robię dokładnie to samo.  CV wysyłam po kilka sztuk, wraz z listem motywacyjnym. Opcje są dwie; Uznają, że albo bardzo mi zależy albo w końcu otworzą maila akurat z moją aplikacją. Wysłałam do 4 instytucji, odpowiedziały dwie. Jakoś to się kręci. Jak z kulą śnieżną- jak już zaczniesz, to się wszystko składa tak, jak chcesz.
Ale najpierw trzeba się jednak trochę ukorzyć.

Wy faceci to jacyś mało elastyczni jesteście...:P Nie wszyscy co prawda, ale wielu znajomych narzeka w bardzo podobny sposób

O takie mądre rady właśnie mi chodziło

Mam pytanie czy podpisujesz dokumenty aplikacyjne ręcznie, czy wysyłasz w wersji elektronicznej?
Czy CV też podpisujesz ponieważ różnie może być rozumiana ustawa o ochronie danych i może tutaj robię błąd, wysyłam bez ręcznego podpisu?

Ja mam 23 lata i od poltora roku zacharowywuje sie na pol etatu jako "pomoc kucharza"  za marne 7 zlotych oj sorka od nowego roku mam 7,50.
Pomoc to pojecie wzgledne iz robie i zamowienia towaru odbior jak i kieruje zmiana.
W tym kraju nie ma pracy dla mlodych
A jak juz jest to najlepiej miec 5 lat doswiadczenia lub znajomosci...

Srebrny- moim zdaniem powinieneś popracować nad dokumentami aplikacyjnymi. Piszesz, że doradzali Ci radcy zawodowi. Świetnie, aczkolwiek prawdopodobnie zgodnie z "formułką" wypisaliście formularze i tak powstało CV i list motywacyjny. Prawda jest taka, że CV i LM należy pisać bardzo świadomie. CV- czyste fakty z pominięciem mało istotnych (jak np. Szkoła Podstawowa), LM - z zaznaczeniem doświadczeń, osiągnięć, predyspozycji. Postaw siebie w roli czytającego Twoje dokumenty aplikacyjne i zastanów się "z dystansem" co Ci się podoba u "Kandydata", a co budzi niepokój. Moim zdaniem warto też zawrzeć wątek powodujący zainteresowanie czytającego dokumenty. Osoby rekrutujące czytają setki/ tysiące CV/LM. Warto przygotować takie, które przykuje uwagę Powodzenia!

wydaje mi się, że to nie w podpisywaniu leży problem. Owszem, nie powinno się wysyłać CV w formacie .doc bo wtedy każdy może je przerobić i jest to uważane za brak profesjonalizmu. Sam format .pdf powinien wystarczyć.

Mi się wydaje (mogę się mylić, bo mało piszesz o tym co potrafisz) że nie wyróżniasz się niczym od kolegów po fachu i to może być problem. Jak się kończy masowy kierunek, bardzo ogólny, to warto potrafić coś więcej niż tylko to, czego nauczono Cię na studiach. a z LM radziłabym nie przesadzać, ten dokument ma jedynie zachęcić do otworzenia CV, 4-5 zdań wystarczy i oczywiście też w formacie .pdf.

Zgodnie z art. 78 par. 1 kc dokumenty bez podpisu są tylko makulaturą. Doskonale o tym wiem, ale z oszczędności nie podpisywałem wysyłanej aplikacji. Nie mam też pojęcia, czy pracodawcy biorą to pod uwagę.

Nigdy nie umieszczałem formułki o ochronie danych z ogłoszenia mam uniwersalną i uważałem, że to wystarczy. Może to był błąd.

Doświadczenie zawodowe
całkowite 7 lat
w administracji 3 lata
na samodzielnym stanowisku 2 lata
Wysoko rozwinięte predyspozycje analityczne
Przygotowywanie analiz budżetowych, wykazów, zestawień
Przeprowadzanie archiwizacji
Znajomość przepisów prawa z umiejętnością stosowania w praktyce (prawo pracy i ubezpieczeń, prawo karne, prawo administracyjne i inne ustawy)
Sporządzanie pism, załatwianie spraw urzędowych
Znajomość obiegu pism w instytucjach i urzędach (czynności kancelaryjno-biurowe)
Znajomość zagadnień kadrowo-płacowych (lista płac, sporządzanie umów, teczek osobowych, naliczanie dodatków, urlopów itp.)
Ukończony kurs kadrowo-płacowy z obsługa płatnika
Podstawy rachunkowości/księgowości
Nauka języka angielskiego i hebrajskiego (w planach jeszcze niemiecki, francuski i rosyjski)

Wolontariat w znanej placówce publicznej
Wysoka kultura osobista
Referencje
Umiejętność nawiązywania relacji i stały kontakt z "wymagającym klientem"

Kompetencji miękkich nie będę wymieniał

Najchętniej widziałbym siebie w kadrach i płacach albo księgowości, ale żeby się teraz odnaleźć w księgowości musiałbym co najmniej przejść jakiś kurs księgowy na dobrym poziomie, dlatego najlepiej czułbym się w kadrach i płacach.