Czesc, wczoraj spotkałam sie z pewnym facetem....poznaliśmy sie na dyskotece i rozmawialiśmy od tygodnia na gg.....Przez gg był bardzo sympatyczny choć dało sie odczuć ze jest pewny siebie , podświadomie wyczułam ze taki facet raczej nie szuka stałych związków i miłości.
Umówiliśmy sie wczoraj na randke w bardzo romantycznej knajpce...było fantastycznie! Super nam sie rozmawiało żartowało itp....powiedział mi ze jest w trakcie rozwodu i ma 3 letnie dziecko! byłam w szoku nie wierzyłam...Ja osobicie uwielbiam dzieci i nie przeszkadza mi to ze ma synka ...ALE ....on jak sam stwierdził juz w swoim zyciu zaznał "miłosci" i nie szuka nie wierzy w cos takiego - czyli tak jak przypuszczałam, powiedział równiez ze" miłosc to gra i kto pierwszy powie kocham przegrywa" zaczełam sie nad tym zastanawiać... i przykro mi ze on ma takie podejscie...ja podświadomie szukam stabilizacji chciałabym kiedys wziac slub miec dzieci i wogóle prawidziwie kochac i byc kochaną... nie nastawiam sie oczywiście ze z Nim będe itp ale co będzie jesli zaczniemy spotykac sie i ja sie zakocham??? wtedy jestem tą przegraną!
NIe wiem co o tym wszystkim myśleć... niby narazie jest fajnie ale jak bede chciała to rozwinąc??
Wczorajsza randka zakończyła sie o 2.30 nad ranem....poszliśmy do niego - bo kanjpke zamykali ( mam dzis urodziny) i on chciał byc pierwsza osobą która złozy mi zyczenia...poszlismy siedzielismy pilismy sobie dalej rozmawialiśmy....całowaliśmy sie:) i pewnie poszło by dalej ale nie pozwoliłam na nic ...wiedziałam ze jakbym uległa juz bym była spalona:) Widziałam ze bardzo mu sie podobam i ciągle o tym mówił... chciałabym jeszcze sie z nim spotkać ale boje sie ze poczuje cos...a on mnie odrzuci:(
1 2009-12-03 11:57:40 Ostatnio edytowany przez Desire1987 (2009-12-03 12:03:35)
- Desire1987
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
- madziulka997
- Wkręcam się coraz bardziej
- Nieaktywny
może on został zraniony i sam boi się milości teraz .a słowa jego są wypowiadane po to by zrobić wokół siebie otoczkę.
uważam ze powinas sie z nim jeszcze spotkac tylko podchodzić lużnie jak narazie.
zobaczyc jak sytuacja sie rozwinie.
Znacie się krótko.moze to on boi sie odrzucenia.
a skoro mu się podobasz to wielki plus.
Daj mu sie poznać lepiej i ty równiez go poznaj .
przeciez nikt nie ma serca z kamienia i nikt nie da się uciekac przed miłością 
)
pozdrawiam
- Anemonne
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
co będzie jesli zaczniemy spotykac sie i ja sie zakocham??? wtedy jestem tą przegraną!
Dokładnie tak - wtedy będziesz przegraną, bo to Ty będziesz cierpieć, nie on. Jeśli facet od razu daje Ci do zrozumienia, że nie chce stałego związku, to uwierz mu i nie angażuj się, chyba że bardzo pragniesz cierpieć. Jeśli nie potrafisz się nie angażować - utnij tą znajomość w tym miejscu.
NIe wiem co o tym wszystkim myśleć... niby narazie jest fajnie ale jak bede chciała to rozwinąc??
To nie chcij. Facet myślę że bardzo jasno dał Ci do zrozumienia, że nie chce się z Tobą wiązać, więc nie upieraj się przy swoim. Jeśli chcesz stabilizacji, to poszukaj takiego, który będzie Ci umiał ją dać, a nie trzymaj się kurczowo takiego, który nie potrafi i do którego jeszcze masz o to żal. To tak, jakbyś świadomie kupiła sobie psa i miała do niego pretensje, że to nie kot, a Ty tak bardzo chciałaś mieć kota...
A tak przy okazji: najlepsze życzenia z okazji urodzin!
- Desire1987
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
w sumie ja zwykle tez często mówiłam na początku ze nie chce sie angażować ze nie potrafię zaufać itp.... ale to była zasłona dymna bo jak poznałam kogoś bliżej sytuacja z czasem sie zmieniała... stopniowo powoli... może u niego jest tak samo? ja wiem ze na pewne sprawy potrzeba czasu tym bardziej ze widzieliśmy sie tylko raz, wiec nie mogę wymagać zeby facet mi tu swiergotał radosnie o miłosci i zaczynał planowac nasza wspólną przyszłość bo to by mnie chyba jeszce bardziej zniechęciło....
z reszto ja stanowczo za dużo myślę! po co robię sobie te wszystkie problemy na wyrost - bo przeciez jeszcze ich nie ma!
Anemonne Dziekuje:)
- Anemonne
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
może u niego jest tak samo?
Jasne, możesz mieć taką nadzieję, ale musisz się liczyć z tym, że możesz się gorzko rozczarować. Kobiety jednak z reguły szybciej się angażują niż faceci, u niego to może trwać znacznie dłużej.
z reszto ja stanowczo za dużo myślę! po co robię sobie te wszystkie problemy na wyrost - bo przeciez jeszcze ich nie ma!
To akurat chyba przypadłość większości kobiet, nie przejmuj się 
Ja jestem chyba już mistrzynią w zamartwianiu się na zapas, więc rozumiem 
- On_26
- Powoli się zadomawiam
- Nieaktywny
Kobiety mają to do siebie, że tworzą pewną ideologię tam gdzie jej nie ma. Jeśli Ci powiedział, że nie szuka miłości to tak de facto jest. Mężczyźni z reguły mówią to co myślą i wiara w to, że jest inaczej może Cię drogo kosztować. Nie mówie, że masz nie spróbować, po prostu nie rób sobie zbędnej nadziei. Istnieje szansa, że zmienisz jego światopogląd, ale jest także ryzko, że do tego nie dojdzie. Od Ciebie zależy jak się odniesiesz do tej sytuacji.
P.S. Jak ten Twój kolega z postu "Lojalność mężczyzn wobec siebie"? Odezwał się do Ciebie?
- Desire1987
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
hehe nie- odpuściłam bo odezwał sie właśnie ten z którym widziałam sie wczoraj:D dzieje sie dzieje w moim życiu ostatnio...a pan P no cóz... narzucać sie nie będę:) nie chciał sie odezwać to trudno nie bede siedzieć w kącie i czekać az szanowny pan sie zdecyduje
8 2009-12-03 18:07:36 Ostatnio edytowany przez On_26 (2009-12-03 18:08:02)
- On_26
- Powoli się zadomawiam
- Nieaktywny
I słusznie, moim zdaniem dobrze zrobiłaś, że się do niego nie odezwałaś, nawet w formie żartu. Przypuszczam, że sformułowanie " nie wie co traci" jest tu bardzo na miejscu, ale to już nie Twoje zmartwienie Powodzenia
- Yvette
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Nie wchodziłabym do takiej rzeki. Te kilka doświadczeń, które w życiu miałam skutecznie oduczyły mnie bycia tą, która ma odczarować zawiedzionego miłością faceta. Warto zastanowić się, jakie przesłanie chce dać mężczyzna mówiąc, że nie szuka miłości? To czego szuka? Co dla niego oznacza związek? Bzykanie i dobrą zabawę? A Ty masz w tej relacji nieustannie uważać, co by go nie wystraszyć i nie brzmieć zbyt poważnie? Broń Boże mieć problemy i liczyć na niego, bo przecież nie szukał w świeżych kochankach powtórki z małżeńskiej prozy życia...
Jest na tym świecie wielu interesujących mężczyzn, z którymi wspaniale się rozmawia, a którzy nie obwieszają się deklaracjami typu "Kto pierwszy powie...", bo dla mnie dopiero taki facet swoją wypowiedzią sprawę pokpił i mnie "przegrał". I z takimi warto się wiązać. Chyba, że na związek nie masz w tym momencie ochoty...
- Desire1987
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Yvette masz racje... wycofuje sie juz....to nie ma najmniejszego sensu . Po co zaczynać cos co do niczego nie prowadzi?:( wczoraj nie odzywałam sie do niego....czekałam az sam napisze...no i napisał wieczorem smsa - miło pomyślałam wiec jednak o mnie myśli, dzis widziałam ze siedział na gg - od 10...nie odzywał sie - był zajęty papierami tak twierdzi- rozmowa sie nie kleiła...ale zapytałam czy dzis również wybiera sie na dyskotekę - przecież tydzień temu właśnie tam sie poznaliśmy - odpowiedział ze oczywiście , wiec oczywiści bedzie siedział i gapił sie na panienki z nadzieja ze może znów uda mu sie cos wyrwać....głupio misie zrobiło ale czego ja sie spodziewałam?! spędzilismy jeden miły wieczór i to chyba tyle...przykre
