Mam taki problem... otóż mam dobrego przyjaciela... Znamy się w sumie od dosyc dawna ale bardziej zbliżyliśmy sie po moim rozstaniu z chłopakiem. On w tym czasie również rozstał się z dzieczyną... Bardzo mi pomagał, wspierał gdy nie mogłam sobie poradzić po zerwaniu. Po jakims czasie zaczeliśmy ze sobą sypiać.. zaczelo sie pod wplywem impulsu "bez zobowiazań".... nie wiem co mialam w glowie bo logiczne jest to, ze nie ma czegos takiego jak "bez zobowiązań" i trzeba sie bylo liczyc z tym ze w koncy ktores z nas sie zaangażuje... I tak sie stało, zakochał sie i powiedzial mi to..
Nie wiem co mam teraz zrobic, czy przerwac to wszystko, czy dac mu szanse... Nie chce go skrzywdzic a nie odwzajemniam tego uczucia... Kocham go jak przyjaciela.....
;(