Czy ona po 4 latach przestała mnie kochać ? - Netkobiety.pl

Witam serdecznie. Historia, którą chcę wam dzisiaj opowiedzieć jest dla mnie bardzo trudna i ciężka do streszczenia..
Mianowicie, 4 lata temu poznałem cudowna dziewczynę, była wówczas zajęta, lecz związek ten nie był zbyt silny i niezbyt długi. Były to jeszcze lata liceum,ja byłem w klasie maturalnej a ona była rok młodsza ode mnie. Miedzy nami od razu zaiskrzyło, praktycznie nie rozstawaliśmy się na krok, każda wolna przerwa, wolny czas spędzany był przez nas wspólnie. Po pewnym czasie nas związek dojrzał i zaczęliśmy najpiękniejszy okres w moim życiu..Wspólna szkoła, podobny pogląd na świat, to wszystko bardzo nas zbliżało. Skończyłem szkołę, poszedłem na zaoczne studia, a po roku moja ukochana dołączyła na tą samą uczelnie co ja i nawet zjazdy mieliśmy w tym samym terminie:) Wszystko było cudownie, i chociaż czasami były między nami jakieś drobne sprzeczki to uważam że zawsze byliśmy bardzo zgodną parą i wszyscy dookoła nam zazdrościli. Każdy powtarzał jak bardzo do siebie pasujemy.. Przez te 4 lata moja Iwona wiele razy powtarzała mi że zawsze będzie ze mną i że jest pewna tej miłości. Miedzy czasie z racji tego, że jest bardzo atrakcyjną dziewczyną wielu chłopaków próbowało ją poderwać, jednak zawsze przychodziła i mi o tym mówiła, czasami też prosiła o to, abym jak jej pomógł jeśli nie mogła sobie z jakimś sama poradzić.
Jednak w sierpniu stało się coś dziwnego, nagle zaczęła rzadziej dzwonić,  rzadziej pisać, gdy pytałem czemu tak robi, to odpowiadała ze nie ma czasu, ze była zajęta, itp.
Gdy zapytałem jej dlaczego się tak zachowuje, czy może mnie już nie kocha, odpowiedziała "kocham Cię, ale czasami denerwuje mnie to jak sie zachowujesz"...
Starałem się coś zmienić, zrobić coś aby poczuła że jest dla mnie cały światem, że tylko ona się dla mnie liczy..Szukałem winy w sobie i gryzłem się z myślami. Pewnego dnia zapytałem wprost czy jest nieszczęśliwa ze mną i co myśli. Powiedziała, ze jest faktycznie inaczej niż było, że już nie staram się tak jak kiedyś i że czuje się jakby była sama. Nie mogłem w to uwierzyć bo zawsze starałem się być dla niej wszystkim co najlepsze i wydaje mi się że faktycznie byłem.
Po kilku dniach podczas rozmowy powiedziała mi, że potrzebuje czasu i że lepiej będzie, jeśli nie będziemy sie na razie spotykać..Poczułem się, jakbym dostał w ryj...Cały mój świat stanął w gruzach..
Od tego czasu biję się z myślami, a od tej rozmowy, podczas której i ja i ona płakaliśmy i tuliliśmy się do siebie minęło 2 tygodnie. W tym czasie starałem się nie myśleć o tym, pozostawić wszystko czasowi, który wszystko pokarze.. Jednak nie potrafię do niej nie pisać, nie dzwonić,...po prostu nie umiem:(
Ona czasami odpowiada czasami nie, jednak w ostatni piątek zadzwoniła i poprosiła mnie, abym poszedł z nią na wesele. No i poszedłem, było cudownie i przetańczyliśmy cała noc, a na koniec powiedziała mi, że gdyby nie ja to pewno poszła by z niego już wieczorem.
Nie wiem co ona myśli, zawsze była skryta i zawsze musiałem sam domyślać sie co naprawdę ja gryzie. Nie wiem czy ona już tak po prostu po 4 latach przestała mnie kochać..Nie chce mi się w to wierzyć..
Dlatego pytam WAS..Kobiet co mam robić, czy dać jej czas i nie odzywać się do niej, czy może przypominać jej o sobie, pisać jak bardzo ją kocham, ile dla mnie znaczy i że nie chce bez niej żyć.
Proszę, pomóżcie mi jakoś, żaden facet nie zna kobiet i ich psychiki tak jak one same.. Chcę ją odzyskać, chcę być i żyć dla niej..Jak mogę to zrobić dziewczyny??