Kłopot z narzeczoną. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kłopot z narzeczoną.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

1 Ostatnio edytowany przez marcin-poznan (2009-10-12 19:13:23)

Temat: Kłopot z narzeczoną.

Witam.Sytuacja wyglada nastepująco:

Jestem z dziewczyną od ponad 6,5 roku. Mieszkalismy razem u moich rodziców. Jakiś czas temu dziewczyna stwierdziła, że wyprowadzić się chce na pokój, by mnie zmotywować, żebym zaczął z Nia gdzieś wychodzić w weekendy:do kina,na basen,do pubu itp.
Stwierdziła( i miała racje) że w związek wdarła się rutyna i monotonia,nic tylko dom-praca,dom-praca i tak w kółko. A ona też ma swoje potrzeby by gdzieś wyjść w weekend na miasto, odreagowac po tygodniu pracy.Ja zawsze stwierdzałem, jak padała od Niej propozycja wspólnego wyjścia,że mi się nie chce.Byłem egoistą, nie myślałem o jej potrzebach.Myślałem, że jak bedziemy siedzieć w weekend w domu będzie też OK,bo i tak spędzamy czas wspólnie.Myliłem się.
Drugi powód wyprowadzki to podczas kłótni używałem w stosunku do Niej bardzo obraźliwych słów. Stwierdziła, że nie wie,czy ją kocham,gdyż osoba która kocha nie powinna tak się wyrażać.
Byliśmy umówieni, że gdy Jej pokaże że potrafię się odnosić do Niej z szacunkiem i będziemy razem gdzieś wspólnie wychodzić wtedy zamieszkamy wspólnie,juz bez rodziców.
Wyprowadzając się mówiła że mnie kocha,że będziemy sie widywać,telefonować do siebie,pisać smsy.Na drugi dzień po przeprowadzce napisała mi że wzięła L4 (problem z nogą) i pojechała odpocząć nad morze. Od tego momentu odrzuca moje połączenia, nie odpisuje na smsy. I napisała mi że to bez sensu dalej ciągnąć. Po ponad 6,5 roku bycia razem taką poważną rzecz napisała mi przez smsa ! Chociaż dzień wcześniej mówiła mi że mnie kocha ! Nie rozumiem Jej postępowania!
Od tego czasu chodzę załamany, nie moge spać po nocach, straciłem apetyt. Jest mi masakrycznie ciężko.Boli mnie to strasznie,życia bez Niej sobie nie wyobrażam.Wiem, że muszę walczyć, pokazać Jej, że potrafię zamienić tą monotonię, która wdarła się w związek w romantyczne randki we dwoje.I muszę udowodnić Jej, że Ją kocham.
Tylko jak dziewczynie to udowodnić?Piszę Jej dziesiątki smsów dziennie, słowami Jej nie przekonam tylko czynami.
Czy to możliwe,by napisała mi to, żebym dał Jej troche spokoju? Przystopować z tymi smsami? Niech rozmyśli wszystko?
Co mam zrobić w takiej sytuacji? Błagam o pomoc, jestem załamany, nie mam już sił czasem nawet płakać ....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kłopot z narzeczoną.

daj jej odrobinę czasu, niech się zastanowi nad tym czego chce widocznie bardzo tego teraz potrzebuje. Jestem zdania że po tylu latach nie skreśli tak tego wszystkiego i wróci do Ciebie.

3

Odp: Kłopot z narzeczoną.

OK. ale co ja mam zrobić by jej udowodnić , że Ją kocham?

4 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-10-12 19:39:13)

Odp: Kłopot z narzeczoną.

W tej chwili dać jej spokój okażesz wtedy zrozumienie.Swoja droga cierpliwa była co do Twojej osoby teraz Ty okaż cierpliwość.

5

Odp: Kłopot z narzeczoną.

po tym co napisałeś to chyba nie musisz jej nic udowadniać z resztą ona to wie że Ty ją kochasz. Narazie daj jej czas skoro go potrzebuje ale utwierdzaj ją w tym że ją kochasz po mimo tego że nie odpisuje.

6

Odp: Kłopot z narzeczoną.
apoteoza23 napisał/a:

po tym co napisałeś to chyba nie musisz jej nic udowadniać z resztą ona to wie że Ty ją kochasz. Narazie daj jej czas skoro go potrzebuje ale utwierdzaj ją w tym że ją kochasz po mimo tego że nie odpisuje.

apoteoza23 a gdzie wyczytałaś te wielka miłość ? Z tego,że napisał,że ja kocha i płacze?
Bo czynem okazywał brak szacunku i lekceważenie.

7

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Jak? poprzez SMS-y? nie bedzie to nachalne?

8 Ostatnio edytowany przez apoteoza23 (2009-10-12 20:20:28)

Odp: Kłopot z narzeczoną.
zrezygnowanaaa napisał/a:
apoteoza23 napisał/a:

po tym co napisałeś to chyba nie musisz jej nic udowadniać z resztą ona to wie że Ty ją kochasz. Narazie daj jej czas skoro go potrzebuje ale utwierdzaj ją w tym że ją kochasz po mimo tego że nie odpisuje.

apoteoza23 a gdzie wyczytałaś te wielka miłość ? Z tego,że napisał,że ja kocha i płacze?
Bo czynem okazywał brak szacunku i lekceważenie.

Bezprzesady zrezygnowanaaa już na prawdę nie masz sie czego czepiać....
już tak chcesz usilnie  się przyczepić ze sie gubisz w tym wszystkim-wiesz bawi mnie to już

marcin a od kiedy tak w ogóle Wasz kontakt sie urwał?

9 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-10-12 22:06:52)

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Nie czepiam sie tylko uświadamiam przyczyne ,dla której panna potrzebuje czasu .Przyczyne dla której własnie ten czas powinien jej dać.
No cóz ,ale ze zrozumieniem tresci to już wiemy od dawna ,że masz kłopoty, z reszt a w tym temacie uswiadomiło Cie juz kilka osób..gubie sie ))))  w udzielaniu   konkretnej i  rzeczowej odpowiedzi na treści ???... a mnie nie bawi twój brak zrozumienia logicznego zwłaszcza w twoim wieku )))

marcin daj jej czas nie bądź nachalny,nie dzwoń.Wyslij czasem sms z treścia.. pamietam ....tęsknnię.
przez cały czas mówiłeś o miłości,ale Twoje czyny wskazywały na zupełnie inne emocje...może przestała wierzyć w to co mówisz ,co robisz i potrzebuje czasu na przemyslenie?

10

Odp: Kłopot z narzeczoną.

A może to był tylko pretekst by od Ciebie odejść??

11

Odp: Kłopot z narzeczoną.

A ja bym się zastanowiła nad sensem ratowania tego związku.Wiadomo , uczucia ....tyle czasu razem , przyzwyczajenie...trochę ciężko byłoby się tak rozstać.Jednak oboje maja różne pomysły na życie , inne oczekiwania.On - domator, ceniący sobie stabilizację i ciepło rodzinnego ogniska.Tak mnie się wydaje.Ona- towarzyska, ceniąca wolność , dusząca się w jednym miejscu , potrzebująca wrażeń...Jeśli już tak bardzo chcesz Marcin zrobić wszystko , żeby ta dziewczyna do Ciebie wróciła , to zastanów się , czy jesteś gotów wyrzec się dla niej wszystkiego.Czy dasz radę przez całe życie chodzić z nią do pubu , na basen , czy do kina, kiedy będziesz tęsknił za spokojem domowym , stabilizacją , takim poukładanym życiem ? Myślę , że na dłuższą metę będzie to uciążliwe dla was obojga, bo oboje będziecie się czuli w tym związku nieszczęśliwi , nierozumiani i zaniedbywani , co będzie doprowadzało do kolejnych frustracji.

12 Ostatnio edytowany przez apoteoza23 (2009-10-13 09:28:17)

Odp: Kłopot z narzeczoną.
zrezygnowanaaa napisał/a:

Nie czepiam sie tylko uświadamiam przyczyne ,dla której panna potrzebuje czasu .Przyczyne dla której własnie ten czas powinien jej dać.
No cóz ,ale ze zrozumieniem tresci to już wiemy od dawna ,że masz kłopoty, z reszt a w tym temacie uswiadomiło Cie juz kilka osób..gubie sie ))))  w udzielaniu   konkretnej i  rzeczowej odpowiedzi na treści ???... a mnie nie bawi twój brak zrozumienia logicznego zwłaszcza w twoim wieku )))

marcin daj jej czas nie bądź nachalny,nie dzwoń.Wyslij czasem sms z treścia.. pamietam ....tęsknnię.
przez cały czas mówiłeś o miłości,ale Twoje czyny wskazywały na zupełnie inne emocje...może przestała wierzyć w to co mówisz ,co robisz i potrzebuje czasu na przemyslenie?

ja mam problem z czytaniem? taaa
a gdzie ja napisałam ze to wielka miłosć? żeby się przyczepić wmawiasz mi coś czego kompletnie nie powiedziałam
ach podaruję sobie wymianianie Twojej niekonsekwentności w tym co sama piszesz bo za duzo czasu by mi to zajeło

teraz uważaj bo w tym momencie mówię że to jest miłość. Ważne jest to że żałuje. Myślę że każdy ma prawo popełniać błędyi każdy powinien dostać szansę aby mógł je naprawić.

13 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-10-13 10:17:50)

Odp: Kłopot z narzeczoną.
apoteoza23 napisał/a:

po tym co napisałeś to chyba nie musisz jej nic udowadniać z resztą ona to wie że Ty ją kochasz. Narazie daj jej czas skoro go potrzebuje ale utwierdzaj ją w tym że ją kochasz po mimo tego że nie odpisuje.

W tym momencie wypisałas koleżanko o miłości właśnie tu czytaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ona to wie że Ty ją kochasz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie słowem lecz czynem okazuje sie uczucie!!!

daruj sobie apoteoza23 monologi bo konwersacji z Tobą nie ma ,do tego potrzeba argumentów a u Ciebie  ich brak. Zerknij co za znaczenie ma niekonsekwencja w słowniku i podciagnij pod swoja mała osóbke.

Marcin ona sie zastanawia jak wyglądał dotychczas wasz związek ,przed slubem kapcie ,telewizor...wyzwiska...zastanawia sie zapewne czy chce  i jak będzie po subie...

14

Odp: Kłopot z narzeczoną.
apoteoza23 napisał/a:
zrezygnowanaaa napisał/a:
apoteoza23 napisał/a:

po tym co napisałeś to chyba nie musisz jej nic udowadniać z resztą ona to wie że Ty ją kochasz. Narazie daj jej czas skoro go potrzebuje ale utwierdzaj ją w tym że ją kochasz po mimo tego że nie odpisuje.

apoteoza23 a gdzie wyczytałaś te wielka miłość ? Z tego,że napisał,że ja kocha i płacze?
Bo czynem okazywał brak szacunku i lekceważenie.

Bezprzesady zrezygnowanaaa już na prawdę nie masz sie czego czepiać....
już tak chcesz usilnie  się przyczepić ze sie gubisz w tym wszystkim-wiesz bawi mnie to już

marcin a od kiedy tak w ogóle Wasz kontakt sie urwał?

Od czterech dni Jej nie widziałem.

15 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-10-13 11:02:08)

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Marcin Jeanne ma sporo racji w tym co napisała....jeżeli oboje zdecydujecie sie na kontynuacje zwiazku, a co za tym idzie kompromisy z Twojej strony czy nie będzie to tymczasowe?

16

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Wiesz Marcin... Kobieta potrafi bardzo duzo zniesc. Ale jesli to sie notorycznie powtarza, zaczyna sie analize zwiazku... Buduje sie wtedy w glowíe liste: ile ja daje jemu z siebie, ile otrzymuje wzamian... Ile razy mnie skrzywidzil, ile razy sprawil mi przyjemnosc? Kiedy ostatnio bylam z nim szczesliwa, kiedy ostatnio gdzies bylismy razem, czy jemu na pewno zalezy? Jesli kobieta za kazdym razem podczas najmniejszej sprzeczki slyszy ciagle tylko przykre i obrazliwe slowa na swoj temat, to uwierz mi, po pewnym czasie nie ma sie juz sily, aby walczyc... Bo zeby wygrac zwiazek, potrzeba walki obojga, walka w pojedynke na pewno skoczy sie kleska... A te przykre slowa ciagle kreca sie w uszach, nawet jesli przeprosisz i myslisz, ze juz jest wszystko ok. Tego sie nie zapomina, tylko wybacza. Ale po dlugich latach nie ma sie juz sily na to, aby wszystko zaczynac od nowa, klotnie,przepraszanie... Bo ten scenariusz zna sie na pamiec i tak naprawde jest sie przekonanaym, ze to zycie nigdy sie nie zmieni...

Moze Twoja dziewczyna doszla wlasnie do pewnej granicy, kiedy powiedziala DOSC... I chce zaczac zycie na nowo....

17

Odp: Kłopot z narzeczoną.
zrezygnowanaaa napisał/a:

Marcin Jeanne ma sporo racji w tym co napisała....jeżeli oboje zdecydujecie sie na kontynuacje zwiazku, a co za tym idzie kompromisy z Twojej strony czy nie będzie to tymczasowe?

No właśnie.Zauważyłam ostatnio nową definicje kompromisu.Najczęściej gdy dzieje się niedobrze , jedna ze stron domaga się właśnie kompromisu ,na zasadzie " pójdźmy na kompromis , zrób tak jak ja chcę " smile
Właśnie zrezygnowana , dokładnie o to chodzi , że tutaj te " kompromisy" mogłyby być tymczasowe sad Mam takie wrażenie , że ten związek nigdy nie oddychał pełną piersią , w naturalny sposób, tylko był podtrzymywany za pomocą respiratora.I tak prawdopodobnie byłoby zawsze , bo nie sposób zmienić człowieka , jego potrzeb , charakteru...Ale co to za życie ? A jeśli nawet ...to jak długo człowiek jest w stanie nie być sobą , by ktoś inny mógł nim być ?

18

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Jeanne dokładnie zgadzam się przecież kompromisy czy wyrzeczenie ,o których piszesz to w jakimś stopniu ograniczenie siebie...nie znosze kina,ale pójdę...

19

Odp: Kłopot z narzeczoną.
zrezygnowanaaa napisał/a:

Jeanne dokładnie zgadzam się przecież kompromisy czy wyrzeczenie ,o których piszesz to w jakimś stopniu ograniczenie siebie...nie znosze kina,ale pójdę...

Ale chyba na tym polegaja kompromisy w zwiazku?? Zwiazek to czesto dwoje ekstremalnie roznych ludzi, ktorzy musza sie nauczyc ze soba zyc...
Tak, dzis ograniczam siebie dla Ciebie: nie znosze kina, ale pojde... Za to jutro ty zrobisz ze mna cos, co ja kocham, a ty nie znosisz... Uwazam, ze akceptacja tego moze wiele przyniesc i pomoc zwiazkowi....

20

Odp: Kłopot z narzeczoną.

jasne ,ale na dłuższa mete tak nie mozna.

21

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Ale uwazam, ze innej mozliwosci nie ma... Bo wlasnie wtedy pojawi sie to, o czym pisala Jeane "pójdźmy na kompromis , zrób tak jak ja chcę "... Tylko jedna strona bedzie otrzymywac wszystko, za to druga nic... Taki zwiazek nie ma szans na przetrwanie....

22

Odp: Kłopot z narzeczoną.

EBa2308 kompromis to pójście na pewne ustepstawa co jakiś czas,jeżeli zaczniesz " ja dziś Ty jutro" i tak ciagle będziecie chodzić na ustepstwa to zacznie to byc wymóg.
Z Twojego opisu raczej tak wygląda....Ty sie poświecasz,ale wręcz wymagasz tego samego,Ty idziesz na kompromis i wymagasz tego od swojego męża.Nie da sie kogoś zmusić.
Obsesyjnie strasz sie by spędzał z Tobą czas,poświecał Ci uwagę,rozmawiał za każdym razem gdy Ty chcesz....daj mu czas dla siebie...zdobywasz w tym momencie czas dla siebie.
Macie sobie wtedy więcej do powiedzenia bo każdy ma życie indywidualne.
Jeżeli odbierasz natomiast jego zachowanie jako lekceważenie Ciebie ,brak zainteresowania,poniżanie to zastanów sie czy chcesz w takim usychającym związku trwać.
Bo za chwilke wpadniesz w paranoje ,a on będzie od Ciebie uciekał.

23

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Zgadza się .Na kompromis można pójść raz na jakiś czas.Kiedy takie ustępstwa zdarzają się codziennie , to już nie są to kompromisy .Marcin i jego narzeczona uczyli się siebie przez 6,5 roku ! I do czego to doprowadziło? Do frustracji , wzajemnych pretensji,nieporozumień...On jest już kłębkiem nerwów , który wyładowuje swoje negatywne emocje ciskając "łaciną" , ona nie ma już siły na odwagę , żeby powiedzieć prosto w twarz , że po tylu latach prób, starań i kompromisów chce zakończyć ten związek , który ją ogranicza , w którym się dusi, który ją nie satysfakcjonuje.I chociaż obie wersje są nie teges , to jednak są to właśnie sposoby na odreagowanie tego napięcia , które było w ich związku cały czas.To na dłuższą metę jest męczące, a nie budujące.
Myślę , że Marcin powinien sobie to wszystko jeszcze raz dokładnie przemyśleć , zanim cokolwiek postanowi.Jednak moim zdaniem lepiej byłoby teraz się rozstać , niż później  po ślubie, biorąc rozwód z powodu....niezgodności charakterów.

24

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Mnie się wydaje, że najlepiej jest jak są ze sobą ludzie, którzy maja podobne zainteresowania i w podobny sposób lubią spędzać czas. Nie ma dwóch takich samych ludzi i różnice zawsze się pojawiają. Lecz jak jest ich jak najmniej to najbardziej rokuje na przyszłość. Wy być może na początku Waszego związku tych różnic nie zauważaliście. Zresztą jak człowiek jest zakochany to jest wstanie iść na wiele kompromisów, a potem różne rzeczy stają się drażniące i powstają konflikty. Ja np nie mogłąbym związać się z facetem który np lubi chodzić na dyskoteki gdyz ja tego nie znoszę itp.
Wniosek z tego ze trzeba szukać podobieństw.
Czasem jest tak ze ta czara goryczy, rozczarowania przeleje sie i jedna strona nie moze już wyrzymac, wtedy ucieka. czy wróci to nie wiem...
Jesli ktos jest domatorem to nie zmieni sie nagle w imprezowicza, wiec...
Wy sami musicie zdecydowac, najlepiej oboje w szczerej rozmowie

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Ale przecież 6,5 roku byli ze sobą wiec chyba to nie tak,ze nie pasują do siebie.Bo takie rzeczy to się widzi już po roku czy dwóch .Ja myślę,że po prostu zacząłeś zaniedbywać swoją dziewczynę tak jak ona to powiedziała,że wdarła sie monotonia i to jest normalne w tak długich związkach dlatego obie strony powinny się starać.Twoja dziewczyna próbowała wyciągnąć Cię gdzieś Ty daleś plamę jeśli da Ci szansę to zrób coś żeby poczuła sie Twoją kobieta a nie współlokatorką.Wyjdzcie gdzieś razem to chyba nie jest takie poświęcenie przypuszczam,że na początku związku tak było a z czasem sie zmieniło.Daj jej teraz trochę czasu jeśli Cię kocha to wróci.Pozdrawiam

26

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Sytuacja dalsza wygląda tak:

Po kilku dniach jak sie nie widzielismy, byłem u niej,wpusciła mnie do domu, zaproponowała bym u niej nocował,i tak przez kilka dni...
W jeden z weekendów umowilismy sie u niej, zrobiłem romantyczna kolację, wyszlismy do knajpy, potem ona nocowała u mnie, dawała sie przytulac, dotykac, trzymać za rękę... Wydawało sie, że wszystko idzie w dobrym kierunku.Była miła też, jak potrzebowała bym jej pozyczył kasę na telewizor i "pozyczył na tydzień" nasze wspolne dvd,ktore zostało u mnie po jej wyprowadzce.

Na drugi dzień po tym weekendzie, napisała mi że nie chce mnie znać, mam znaleźć inną i o innej myśleć....Dziwne...

Dowiedziałem sie od niej że była taka miła, gdyż "chciała pokazać, jak mogłoby byc miło i chciała pokazać ile tracę" Nie wiem, ale znam ją troche i ona nigdy taka nie była,i to do niej niepodobne...

Od tamtego czasu byłem po nią pod pracę, czy u niej w domu kilka razy, ale traktuje mnie jak największego wroga !!! Jest opryskliwa, chamska, rzuca mięsem... Twierdzi że nie da mi kolejnej szansy, gdyz nie wierzy w to, że mogę się zmienić...

Dałem jej pewnego dnia kilka drobnych prezentów, kwiaty, klęknąłem przed Nia błagając o ostatnią szansę i kredyt zaufania, że jednak potrafię się zmienić na lepsze...Odmówiła...Po 1,5 tygodniu zdziwiłem się, ale kwiaty i prezenty nadal ma ...

Mówiła, że przeważyły o rozstaniu obelgi, które jakis czas temu rzucałem w jej stronę ... Niestety nie byłem trzeźwy wtedy i żałuję tego.

Co mam zrobić? Nie chce by te 6,5 lat poszło na marne.. Jak ją przekonać by wróciła ??? Tak bardzo Ją kocham, że cały czas o Niej myślę, nie umiem normalnie funkcjonować w życiu...

Jak ją przekonać (bo słowami nie mogę) że będę zwracał się do Niej z szacunkiem ???

Błagam! Pomóżcie mi....

PS.Dodam, iż w zeszłym roku też po gigantycznej kłótni wyprowadziła się, ale chodziłem za Nią 3 tygodnie i wróciła.

27

Odp: Kłopot z narzeczoną.

jak dla mnie to idiotyczny zwiazek.Wybacz,ze tak napisalam,nie
chcialam Cie urazic,ale ja to widze tak: TY latasz za nia jak
pies u jej nogi,ciagle na kazde jej zawolanie,a ona???
I myslisz,ze ona jest w porzadku?
Ok,Ty popelniles blad,przeprosiles,wiec co masz jeszcze zrobic?
Bo wedlug mnie zrobiles juz wszystko,zeby wrocila.
Nie chce wrocic?To po co chcesz byc z nia na sile?
Chcesz zeby znow byla  z Toba przez pare miesiecy,
kolejna klotnia i znow ten cyrk od nowa?
Litosci!!!!!Mam nadzieje,ze otworza Ci sie oczy i ze dasz
sobie spokoj z ta.....dziewczyna.

28

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Amelio... Spojrzmy raczej z drugiej strony... Osobiscie uwazam, ze to Marcin jest nie w porzadku... Tzn byl.... Obrazal swoja dziewczyne, ublizal jej, zle ja traktowal, jakby na to zaslugiwala (zaznaczam: ZADNA kobieta na to nie zasluguje i NIE MOZE byc w ten sposob traktowana!!!)... I to bylo w porzadku? Marcin nie staral sie w ogole - nagle ona miala wszystkiego dosc, otworzyly jej sie oczy... I nagle Marcin zauwazyl, co stracil... Zrozumial, ze ona byla dla niego najwazniejsza... Ale czasu niestety nie da sie cofnac, nie da sie zapomniec tych wszystkich ran i krzywd.... Dlatego nie dziwie sie jego dziewczynie (bylej?), ze uciekla... Tacy ludzie sie nie zmieniaja... Mozna zauwazyc poprawe na jakis czas, ale nigdy si enie zmienia.... A jednym slowem PRZEPRASZAM nie da sie cofnac czasu i wyleczyc wszystkich krzywd...

29 Ostatnio edytowany przez marcin-poznan (2009-11-01 14:35:34)

Odp: Kłopot z narzeczoną.
Amelia* napisał/a:

jak dla mnie to idiotyczny zwiazek.Wybacz,ze tak napisalam,nie
chcialam Cie urazic,ale ja to widze tak: TY latasz za nia jak
pies u jej nogi,ciagle na kazde jej zawolanie,a ona???
I myslisz,ze ona jest w porzadku?
Ok,Ty popelniles blad,przeprosiles,wiec co masz jeszcze zrobic?
Bo wedlug mnie zrobiles juz wszystko,zeby wrocila.
Nie chce wrocic?To po co chcesz byc z nia na sile?
Chcesz zeby znow byla  z Toba przez pare miesiecy,
kolejna klotnia i znow ten cyrk od nowa?
Litosci!!!!!Mam nadzieje,ze otworza Ci sie oczy i ze dasz
sobie spokoj z ta.....dziewczyna.

Spoko-nie uraziłaś mnie.
Nie chcę być z Nią na siłę - po prostu czuję że nadal mnie kocha, a jest na mnie zła...
Dać sobie spokój? gdyby to było takie łatwe... Kocham Ją, nie potrafie odpuścić...

@ Marvie :
Wiadomo, że nie byłem w porządku wobec Niej, Wiem że jednym słowem Przepraszam nie da się wyleczyć ran, ale co ja jeszcze mogę zrobić ???

30

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Niestety czasem nie da sie nic wiecej zrobic... Miales  swoja szanse, na pewno niejeden raz wybaczala Ci Twoje postepowanie, choc bylo jej cholernie trudno... Widocznie przekroczyles pewna granice, gdy ona powiedziala nareszcie "DOSC... Nie zasluguje na kogos takiego jak Ty...".
Moze sie myle, ale tez wlasnie przechodze podobna sytuacje... Monotonia w zwiazku i ciagle powtarzajace sie klotnie, wyzwiska, obrazania... Znosilam bardzo dlugo, ale tez wlanie doszlam do pewnej granicy... I chocby nie wiem co teraz robil, bedzie ciezko po raz kolejny wybaczyc...
Co mozesz jeszcze zrobic? Nie wiem... Skoro nie pomagaja (kolejne!) przeprosiny (teraz to dla niej tylko puste slowa), kwiaty, prezenty... Moze powiedz jej jeszcze raz o swoim uczuciu i daj jej czas.... Nie dzwon,  nie pisz, zniknij na jakis czas... Ale czy to pomoze... Nie zycze Ci tego, ale obawiam sie, ze to moze byc koniec Waszego uczucia...

31

Odp: Kłopot z narzeczoną.

Sam niewiem co mam zrobić...
Z jednej strony mam ochotę iść do niej ,spróbować pogadac, ale jak widzę, że ona mnie traktuje jak wroga i mam się płaszczyć przed nia...
Z drugiej strony rok temu chodziłem za nia 3 tygodnie i wróciła... Ale czy teraz wróci ?

Mam ochotę pojechać do niej, napisać, ale daję sobie "po łapach" i się powstrzymuje...
Co zrobić ?

32

Odp: Kłopot z narzeczoną.
marcin-poznan napisał/a:
Amelia* napisał/a:

jak dla mnie to idiotyczny zwiazek.Wybacz,ze tak napisalam,nie
chcialam Cie urazic,ale ja to widze tak: TY latasz za nia jak
pies u jej nogi,ciagle na kazde jej zawolanie,a ona???
I myslisz,ze ona jest w porzadku?
Ok,Ty popelniles blad,przeprosiles,wiec co masz jeszcze zrobic?
Bo wedlug mnie zrobiles juz wszystko,zeby wrocila.
Nie chce wrocic?To po co chcesz byc z nia na sile?
Chcesz zeby znow byla  z Toba przez pare miesiecy,
kolejna klotnia i znow ten cyrk od nowa?
Litosci!!!!!Mam nadzieje,ze otworza Ci sie oczy i ze dasz
sobie spokoj z ta.....dziewczyna.

Spoko-nie uraziłaś mnie.
Nie chcę być z Nią na siłę - po prostu czuję że nadal mnie kocha, a jest na mnie zła...
Dać sobie spokój? gdyby to było takie łatwe... Kocham Ją, nie potrafie odpuścić...

mysle,ze gdyby Cie kochala,to nie bylaby przez tyle czasu 'zla na Ciebie'.
UWierz,jezeli kogos sie kocha,to nie mozna tak po prostu celowo go ranic,
trzymac w niepewnosci.
Wiem,ze latwo sie pisze 'daj sobie spokoj' itp,ze tak naprawde
jest to ciezkie,ale wedlug mnie powinienes dac jej spokoj i zakonczyc ten zwiazek.

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kłopot z narzeczoną.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024