Witam.Sytuacja wyglada nastepująco:
Jestem z dziewczyną od ponad 6,5 roku. Mieszkalismy razem u moich rodziców. Jakiś czas temu dziewczyna stwierdziła, że wyprowadzić się chce na pokój, by mnie zmotywować, żebym zaczął z Nia gdzieś wychodzić w weekendy:do kina,na basen,do pubu itp.
Stwierdziła( i miała racje) że w związek wdarła się rutyna i monotonia,nic tylko dom-praca,dom-praca i tak w kółko. A ona też ma swoje potrzeby by gdzieś wyjść w weekend na miasto, odreagowac po tygodniu pracy.Ja zawsze stwierdzałem, jak padała od Niej propozycja wspólnego wyjścia,że mi się nie chce.Byłem egoistą, nie myślałem o jej potrzebach.Myślałem, że jak bedziemy siedzieć w weekend w domu będzie też OK,bo i tak spędzamy czas wspólnie.Myliłem się.
Drugi powód wyprowadzki to podczas kłótni używałem w stosunku do Niej bardzo obraźliwych słów. Stwierdziła, że nie wie,czy ją kocham,gdyż osoba która kocha nie powinna tak się wyrażać.
Byliśmy umówieni, że gdy Jej pokaże że potrafię się odnosić do Niej z szacunkiem i będziemy razem gdzieś wspólnie wychodzić wtedy zamieszkamy wspólnie,juz bez rodziców.
Wyprowadzając się mówiła że mnie kocha,że będziemy sie widywać,telefonować do siebie,pisać smsy.Na drugi dzień po przeprowadzce napisała mi że wzięła L4 (problem z nogą) i pojechała odpocząć nad morze. Od tego momentu odrzuca moje połączenia, nie odpisuje na smsy. I napisała mi że to bez sensu dalej ciągnąć. Po ponad 6,5 roku bycia razem taką poważną rzecz napisała mi przez smsa ! Chociaż dzień wcześniej mówiła mi że mnie kocha ! Nie rozumiem Jej postępowania!
Od tego czasu chodzę załamany, nie moge spać po nocach, straciłem apetyt. Jest mi masakrycznie ciężko.Boli mnie to strasznie,życia bez Niej sobie nie wyobrażam.Wiem, że muszę walczyć, pokazać Jej, że potrafię zamienić tą monotonię, która wdarła się w związek w romantyczne randki we dwoje.I muszę udowodnić Jej, że Ją kocham.
Tylko jak dziewczynie to udowodnić?Piszę Jej dziesiątki smsów dziennie, słowami Jej nie przekonam tylko czynami.
Czy to możliwe,by napisała mi to, żebym dał Jej troche spokoju? Przystopować z tymi smsami? Niech rozmyśli wszystko?
Co mam zrobić w takiej sytuacji? Błagam o pomoc, jestem załamany, nie mam już sił czasem nawet płakać ....